Około 3 mln zł wpłynie do kasy miasta Rzeszowa z tytułu wydłużenia płatnych godzin parkowania – szacuje zarządca strefy. – To tylko wyciąganie pieniędzy od kierowców, sytuacji z parkowaniem to nie poprawi – uważa część mieszkańców.
Jak informowaliśmy, od 1 stycznia 2023 roku mają pójść w górę opłaty parkingowe w Rzeszowie – aż o 25 procent. Koszt godziny parkowania w niebieskiej podstrefie wzrośnie z 4 do 5 zł, drożej będzie też trzeba płacić w pozostałych podstrefach: czerwonej, pomarańczowej i zielonej. Podwyżki opłat we wtorek, 22 listopada, mają zatwierdzić radni.
Już w czwartek przeciwko planowanym podwyżkom zaprotestowali rzeszowscy radni z opozycyjnego PiS. Uważają oni, że podwyżki opłat doprowadzą do „wymierania” centrum miasta, a najbardziej uderzą one w branżę gastronomiczną, bo mieszkańcy będą rezygnować z przyjeżdżania do centrum Rzeszowa.
Strefą płatnego parkowania zarządza Miejska Administracja Targowisk i Parkingów w Rzeszowie, która konieczność podniesienia opłat uzasadnia wysoką inflacją i zapewnieniem większej rotacji samochodów w strefie. Ten drugi argument za każdym razem był podawany, gdy po wprowadzeniu opłat w 2016 roku podnoszono potem stawki.
Maszynka do pieniędzy?
Ale nie tylko wysokość opłat budzi kontrowersje. Dyskusyjna jest również zmiana wydłużenia godzin płatnego parkowania – o kolejne cztery. W tej chwili płatna strefa obowiązuje od poniedziałku do piątku, od godz. 9:00 do 17:00, od 2023 roku opłaty obowiązywałyby od godz. 8:00, a za parkowanie w centrum będzie trzeba płacić do 20:00.
Część kierowców jest tym zbulwersowana. – Wielokrotnie jestem w ścisłym centrum miasta na ul. Słowackiego i tam już po godzinie 16:00 w strefie płatnego parkowania jest sporo wolnych miejsc. Można bez problemu zaparkować samochód. I dotyczy to również innych ulic ze strefą – twierdzi jedna z naszych Czytelniczek.
Dlatego pyta, czym faktycznie jest podyktowana konieczność wydłużenia godzin płatnego parkowania aż do 20:00. – Trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że jest to okazja, by wyciągnąć od kierowców dodatkowe pieniądze, skoro po godzinie 16:00 już bez trudu można zaparkować samochód – uważa Czytelniczka.
Jerzy Tabin, dyrektor MATiP-u, twierdzi, że podniesienie opłat parkingowych jest jednym ze strategicznych celów działalności strefy. A tym celem są: zmniejszenie ruchu samochodowego w centrum miasta, wspomniana już większa rotacja pojazdów, skrócenie czasu postoju w strefie, zachęcanie mieszkańców do korzystania z transportu zbiorowego.
Tak fachowcy doradzili
Poza tym, jak twierdzi dyrektor Tabin, do MATiP-u dzwonią mieszkańcy i skarżą się, że nie mają gdzie zaparkować swoje auta, mimo że wykupili abonamenty (te też mają być podniesione). Tabin nie zgadza się z opiniami kierowców, że już po godz. 16:00 w centrum miasta można bez problemu zaparkować samochód.
– W Strefie Płatnego Parkowania najwięcej kierowców korzysta z płatnych parkingów w godzinach 7:00-22:00 – twierdzi Jerzy Tabin. Argumentuje, że już w 2016 roku firma Collect Consulting, na zlecenie miasta, przeprowadziła ankiety w godzinach 6:30-18:00. Już wtedy rekomendowała wydłużenie płatnych godzin i rozszerzenie strefy.
Po sześciu latach, mimo utworzenia w 2020 roku dwóch nowych podstref, na niektórych ulicach zaparkowanie wciąż graniczy z cudem, np. na Baldachówce i Króla Kazimierza, gdzie zazwyczaj ponad 90 procent miejsc parkingowych jest zajętych. Średni czas postoju w podstrefie niebieskiej wynosi 56 minut, pomarańczowej – 71, czerwonej – 54, zielonej – 75.
W tej chwili w strefie jest 3491 płatnych miejsc, najwięcej w pierwszej: 1577, w drugiej – 542, trzeciej – 919, czwartej – 453. MATiP przewiduje, że w tym roku z tytułu opłat, kasa miasta wzbogaci się o ok. 7,5 mln zł. Do końca października br. parkomaty zarejestrowały już 1 240 357 transakcji, do tego czasu abonament wykupiło 3675 kierowców.
Po podniesieniu opłat, jak szacuje MATiP, wpływy z tego tytułu do miejskiej kasy wzrosną o ok. 3 mln zł, czyli przekroczą 10 mln zł. Strefy w tym roku nie poszerzano, nic na razie nie słychać, by miało to nastąpić w najbliższym czasie. Zmiany od 2023 roku dotyczą więc „tylko” podniesienia opłat i wydłużenia godzin płatnego parkowania.
Wzrostu opłat należało się spodziewać, gdy od 1 listopada br. poszły w górę także ceny biletów miejskich autobusów. Tam również cenę podniesiono z 4 do 5 zł. Już kilka lat temu w mieście mówiono o potrzebie wzrostu opłat parkingowych do takiego poziomu, by były one wyższe od kosztu biletu autobusowego. Te stawki cały czas są i będą jednakowe.
Gdzie darmowe parkowanie?
Przy okazji warto zaktualizować listę ulic i liczbę miejsc postojowych w centrum miasta (podstrefy niebieska i pomarańczowa), gdzie za parkowanie płacić nie trzeba. Obecnie jest 1184 takich miejsc:
– Bożnicza – 68
– Dworaka – 450
– Kilara – 182
– Okrzei – 25
– Podpromie – 274
– Pułaskiego – 75
– Słowackiego – 42
– Słowackiego – 68
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl