Zdjęcie: Rzeszów News

Kolejki przed wydziałem komunikacji Urzędu Miasta Rzeszowa i długi czas oczekiwania na rejestrację pojazdów. Nasi Czytelnicy pytają, czy to bezpieczne, czy procedury nie da się przyspieszyć. 

Chociaż rząd od kilkunastu dni coraz bardziej „odmraża” i gospodarkę i społeczeństwo, to jednak wciąż mamy epidemię koronawirusa. To oznacza m.in., że urzędy nadal dla petentów są zamknięte. Chcesz coś załatwić, powinieneś postawić na maila, e-PUAP lub telefon. Tylko w wyjątkowych sytuacjach, po wcześniejszym umówieniu się, osobiście.

Część mieszkańców woli przyjść do urzędu. Dowód? Kolejki przed budynkiem przy placu Ofiar Getta 7. To tam znajdują się wydziały komunikacji, edukacji, ewidencji działalności gospodarczej oraz Urząd Stanu Cywilnego. Na kolejki przed budynkiem zwróciła uwagę w ubiegłym tygodniu Czytelniczka Rzeszów News. 

„Tłum ludzi przed wejściem do budynku, którzy próbują rozwiązać swoje sprawy. Wszyscy w odległości mniejszej niż pół metra, aby usłyszeć cokolwiek od osób z urzędu stojących w drzwiach” – pisze Czytelniczka RzN.

„Czy naprawdę aż tak dużym problemem byłaby kontrola w drzwiach i umawianie zainteresowanych na konkretne godziny, dezynfekcja i utworzenie kolejki? To, co się tam dzieje, to kpina ze wszystkich zasad higieny” – dodaje.

A państwo w jakiej sprawie?

We wtorek po południu sprawdziliśmy, czy przed wejściem do budynku są kolejki. Przy samych drzwiach i na schodach grupa około 10 osób. Większość po odbiór dowodu rejestracyjnego. Nie ufają poczcie (dokument tylko tak można dostać, jeśli się nie odbiera go osobiście), wolą przyjść do urzędu. 

Ludzie nie trzymają 2-metrowych odstępów, niektórzy z osobami towarzyszącymi. Zza drzwi co kilka minut ktoś wygląda. „W jakiej państwo przyszli sprawie?” – pytają ludzi. Do budynku wpuszczani są pojedynczo, reszta na zewnątrz. Czy to bezpieczne? Teoretycznie tak, wszyscy w maseczkach, urzędnicy też w rękawiczkach. 

– Umawiamy się z petentami na konkretną godzinę odbioru dokumentów, ale często osoby jednak przychodzą bez umawiania, dlatego nasz pracownik co ok. 10 minut wychodzi i pyta, czy ktoś ma u nas do załatwienia jakąś sprawę i kieruje we właściwe miejsce pilnując, by w budynku nie było zbyt wiele osób – mówi Ewa Depa, dyrektor wydziału komunikacji. 

– Przy okazji, jeśli ktoś nie jest w stanie załatwić swojej sprawy w dany dzień, to nasz pracownik zapisuje osobę na konkretny, dogodny dla niej termin. Staramy się jak najszybciej rozładować kolejkę przed budynkiem – zapewnia Depa. 

Podobnie mają się sprawy w USC. – Załatwiamy je na bieżąco. Jeśli są jakieś dokumenty, które trzeba odebrać osobiście, to wówczas taka osoba jest umawiana na konkretny termin, który jej odpowiada. Wówczas zostaje wpuszczona do urzędu, by załatwić sprawę – twierdzi z kolei Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. 

5 dni w „stolicy innowacji”

Nie inaczej wygląda załatwianie spraw w pozostałych wydziałach. Stanie w kolejkach przed budynkiem to nie jedyny problem tych, którzy chcą się uporać z rejestracją pojazdu. Mieszkańcy narzekają, że trwa to zbyt długo. Jak relacjonuje jeden z naszych Czytelników, na rejestrację trzeba zarezerwować nawet 5 dni. 

„W Krakowie rejestrują w dniu złożenia dokumentów. We Wrocławiu, czy Warszawie tak samo. Czy w Rzeszowie tej procedury nie można usprawnić, skoro inne miasta sobie z tym radzą? W końcu to „stolica innowacji”. Może uda się znaleźć jakieś rozwiązanie?” – pyta w mailu do Rzeszów News Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). 

Ewa Depa przyznaje, że rejestracja pojazdu może tyle potrwać, jeśli ktoś dokumenty do urzędu wysłał pocztą. Wówczas muszą one dwa dni przeleżeć w kwarantannie. – Na trzeci dzień dzwonimy do osoby, która złożyła dokumenty i się umawiamy na konkretny termin. Procedurę można jednak przyspieszyć – wyjaśnia szefowa wydziału komunikacji.

Jak? Dokumenty można wysłać mailem, a następnie umówić się telefonicznie na obiór dowodu rejestracyjnego nawet w tym samym dniu. Można także telefonicznie umówić się z urzędnikiem na wizytę w wydziale. W urzędzie słyszymy, że trwa to nie dłużej niż 30 minut i dowód rejestracyjny dostajemy „od ręki”. 

Podczas rejestracji pojazdu trzeba mieć ze sobą umowę kupna-sprzedaży, wniosek o rejestrację, tablice rejestracyjne i potwierdzenie opłaty za rejestrację samochodu, która wynosi 180,50 zł, a gdy auto jest pierwszy raz rejestrowane w Polsce – 256 zł. Codziennie do wydziału komunikacji jest składanych średnio 200 wniosków o rejestrację.

– Petentów obsługuje niespełna 20 pracowników. Każdy, kto do nas przyjdzie, ma do dyspozycji żele i płyny antybakteryjne. Mamy też dla petentów rękawiczki a nawet maseczki – mówi Ewa Depa. – Dla bezpieczeństwa, stoliki do obsługi są oddalone od siebie co najmniej 2 m. Plastikowa pleksa zaś oddziela mieszkańca od urzędnika – dodaje. 

W wydziale komunikacji został wyznaczony także specjalny pokój, gdzie można zapłacić za rejestrację pojazdu. Jest w nim terminal płatniczy. 

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama