Podkarpaccy strażacy skontrolowali w sobotę większość escape roomów w naszym województwie. W czterech przypadkach właścicielom pokojów zagadek wlepili mandaty.
Kontrole escape roomów, po piątkowej tragedii w Koszalinie, gdzie w pożarze obiektu zginęło pięć 15-letnich dziewczyn, rozpoczęły się w sobotę w całej Polsce, także na Podkarpaciu.
Jak poinformował nas Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej, została już sporządzona pełna lista działających escape roomów w naszym województwie. Ustalono, że na Podkarpaciu są 22 pokoje zagadek, najwięcej – 17 – w samym Rzeszowie w 9 miejscach. Trzy są w Krośnie, jeden w Dębicy i jeden w Dołżycy w powiecie leskim.
Do większości z nich w sobotę weszli strażacy, którzy sprawdzali zabezpieczenie przeciwpożarowe oraz drogi ewakuacyjne z escape roomów. – W niektórych stwierdziliśmy nieprawidłowości. W escape roomach brakowało gaśnic, nie było oznakowania ewakuacyjnego, brakowało protokołów z kontroli kominiarskiej – wylicza Marcin Betleja.
Do dwóch escape roomów w Rzeszowie w sobotę nie udało się wejść strażakom, bo w weekend są one zamknięte. Zostaną one sprawdzone w kolejnych dniach. Podczas sobotnich kontroli strażacy wystawili cztery mandaty właścicielom pokojów zagadek. Maksymalna wysokość mandatów to 500 zł.
Teraz strażacy z sobotnich czynności przygotują protokoły i w poniedziałek trafią one do komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. On zdecyduje, jakie strażacy podejmą dalsze kroki – czy escape roomy, w których wykryto nieprawidłowości będą mogły nadal działać, czy zostaną zamknięte lub ich działalność zawieszona do czasu usunięcia nieprawidłowości, do czego właściciele pokojów zagadek zostali zobligowani.
– W tych escape roomach, w których stwierdziliśmy nieprawidłowości, będą przeprowadzone ponowne kontrole. Sprawdzimy, czy właściciele tych obiektów nieprawidłowości usunęli. Mają natychmiast to zrobić – mówi Marcin Betleja.
Sobotnie kontrole escape roomów na Podkarpaciu to pierwszy etap dokładnego sprawdzania, jak prowadzona jest tego typu działalność. Aby otworzyć pokój zagadek obecnie nie trzeba do tego żadnego pozwolenia straży pożarnej. Joachim Brudziński, szef MSWiA, zapowiedział zmianę przepisów w tym zakresie.
Kontrole escape roomów trwają w całej Polsce. Strażacy sugerują, by nie korzystać z pokojów zagadek do czasu zakończenia kontroli. Osoby odwiedzające escape roomy są zamykane na określony czas. Aby się wydostać, muszą rozwiązać zagadki.
„Właściciele muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi za spowodowanie zagrożenia zdrowia i życia. Tym bardziej, że szczególnie narażone mogą być dzieci” – napisał w sobotę na Twitterze Joachim Brudziński.
Szacuje się, że w całym kraju działa ponad 1000 escape roomów. Właściciele kilkudziesięciu w sobotę wydali oświadczenie, w którym napisano o łączeniu się w bólu z rodzinami ofiar pożaru w Koszalinie. „W naszej działalności dbałość o bezpieczeństwo i zdrowie graczy jest i zawsze będzie najwyższym priorytetem” – napisano w oświadczeniu.
Właściciele escape roomów są „wstrząśnięci rozmiarami nieszczęścia” w Koszalinie. Wyrazili nadzieje, że prowadzone kontrole Straży Pożarnej „przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa graczy i zapobiegną powtórzeniu się podobnej tragedii w przyszłości”. „Gwarantujemy pełną gotowość do współpracy z organami państwowymi” – dodali.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl