Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

Mieszkańcy Rzeszowa wysyłają do ratusza listy, by nie udostępniał ich danych Poczcie Polskiej na czas wyborów korespondencyjnych na prezydenta RP.

To reakcja na żądanie Poczty Polskiej, która w zeszły czwartek wystąpiła do samorządowców, by operatorowi pocztowemu udostępnili spis wyborców. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, zapowiedział, że danych nie udostępni, bo nie ma do tego podstaw prawnych – ustawa o wyborach korespondencyjnych wciąż jest procedowana. 

We wtorek po południu do ratusza dotarła analiza prawna przygotowana przez Biuro Analiz Sejmowych. Jest w niej zapis, że „w obowiązującym porządku prawnym nie istnieje możliwość udostępnienia (…) Poczcie Polskiej danych ze spisu wyborców”. Fragmenty analizy podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa odczytał Tadeusz Ferenc.

Sejmowi prawnicy twierdzą, że osoby, których dane udostępniono by Poczcie Polskiej naraziłyby się na „ryzyko karno-prawne”. – Opinia prawna z Sejmu zdecydowanie mówi, że nie powinniśmy podawać takich danych Poczcie Polskiej – mówił w trakcie sesji on-line prezydent Tadeusz Ferenc. 

Podobnego zdania są także mieszkańcy Rzeszowa. Nie chcą, by ich dane trafiły w ręce Poczty Polskiej. – Do Urzędu Miasta trafiło 30 listów od mieszkańców Rzeszowa, którzy nie zgadzają się, aby ujawniać ich dane osobowe Poczcie Polskiej, która ma przygotować wybory prezydenckie – informuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

W poniedziałek (27 kwietnia) stanowisko w sprawie wydania Poczcie Polskiej spisu wyborów wydała Unia Metropolii Polskich. 12 prezydentów największych polskich miast, w tym Tadeusz Ferenc, oświadczyło, że żądanie poczty nie ma podstaw prawnych. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ

Wybory korespondencyjne na prezydenta RP mają się odbyć 10 maja. Za wszelką cenę chce je przeprowadzić PiS, opozycja wybory w tej formie ostro krytykuje. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama