Jak uprzykrzyć życie mieszkańcom? Najlepiej przerzucać się pismami. Z takiego założenia wyszły władze Głogowa Małopolskiego. Autobusy MPK linii nr 8 miały od soboty dojeżdżać do Pogwizdowa Nowego. Miały, ale nie będą.
W minioną niedzielę Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, został zaproszony na spotkanie m.in. z mieszkańcami Pogwizdowa Nowego, podczas którego mieszkańcy sołectwa skarżyli się na funkcjonowanie autobusów MKS, które kursują w gminie Głogów Młp. Chodziło, jak zawsze o to samo – autobusy są przestarzałe, często się psują, są niepunktualnie, albo nie przyjeżdżają w ogóle.
Dlatego też mieszkańcy Pogwizdowa poprosili Ferenca o pomoc. Ten wówczas zdeklarował, że miejska linia nr 8 swój kurs przedłuży aż do Pogwizdowa, do remizy strażackiej, która będzie ostatnim przystankiem na trasie – to ok. 4 km od obecnego ostatniego przystanku „ósemki”, która od strony południowej kończy swój kurs na styku ul. Warszawskiej i ul. Borowej.
Było spotkanie, nie ma zgody
Przedłużony kurs miał zostać uruchomiony już w najbliższą sobotę, ale okazało się, że to niemożliwe.
– W środę dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Anna Kowalska spotkała się z burmistrzem Głogowa Młp. Póki co nie ma pozwolenia, aby nasze autobusy zatrzymywały się na przystankach w Pogwizdowie Nowym – przekazuje złe wieści dla mieszkańców Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Paweł Baj, burmistrz Głogowa Młp., w rozmowie z Rzeszów News twierdzi, że nie robił żadnych problemów, ale załatwienie sprawy w ekspresowym tempie jest niemożliwe.
– ZTM, a konkretnie prezes MPK w Rzeszowie, złożył do mnie prośbę o uruchomienie nowej linii. Pismo przekazałem do Związku Gmin „Podkarpacka Komunikacja Samochodowa”, do której należy gmina i która świadczy u nas usługi transportowe i oni będą analizować sprawę – wyjaśnia Paweł Baj.
My płacimy, oni też niech płacą
Burmistrz uważa również, że MPK będzie konkurencją dla MKS, a co za tym idzie narazi ich na utratę pasażerów, a każdy pasażer to pieniądze. – Mamy swoją komunikację, za którą płacimy setki tysięcy złotych. Jaki więc mamy interes, aby wpuszczać kolejną linię i kolejnego przewoźnika? – pyta retorycznie Baj.
– Społeczny, bo mieszkańcy sami o to proszą – odpowiadamy.
– Mamy swojego przewoźnika i swoją spółkę. Gminy są właścicielami PKS i MKS. I ten przewoźnik wykonuje w naszym imieniu obowiązki transportowe – odpowiada burmistrz.
Oznacza to tyle, że Głogów Młp. nie zamierza dopłacać Rzeszowowi za to, że autobusy MPK będą wjeżdżać do Pogwizdowa, ale gmina za to chętnie pobierze „myto” za korzystanie z jej przystanków. – Tak samo, jak my musimy płacić za korzystanie z przystanków w Rzeszowie – twierdzi Baj.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!Zapewnia, że przy takim wariancie gmina nie będzie robić żadnych problemów. Wniosek szefostwa MPK sprowadza się jednak do tego, by to oba samorządy partycypowały w kosztach utrzymania linii. W tym przypadku stanowisko musi zająć Związek Gmin PKS. Propozycje finansowe jednak żadne nie padły.
Co widać z okna burmistrza?
Oznacza to, że mieszkańcy Pogwizdowa nie mają co liczyć na to, że od najbliższej soboty przyjedzie po nich „ósemka”. Załatwianie formalności i przerzucanie się papierami chwilę potrwa. Ta „wojenka” ma swoje drugie dno. Rzeszów chce przyłączyć Pogwizdów do swoich granic, a gmina o oddawaniu swojego sołectwa nie chce słyszeć.
– I na przykładzie komunikacji widać prowincjonalne odgryzanie się – komentują nasi rozmówcy z ratusza.
Władze Głogowa Młp. są zdziwione, że ktoś w ogóle skarży się na jakość MKS, a jeśli już skargi są, to pojedyncze. – Mamy przystanek przed ratuszem i codziennie obserwuję, jak to wygląda – dowodzi burmistrz Baj.
Gminni samorządowcy uważają, że narzekania na MKS skończyłyby się, gdyby Rzeszów zgodził się wprowadzić zintegrowany bilet, umożliwiający pasażerom podróżowanie zarówno autobusami MKS, jak i MPK. To miałby być lek na rozwiązanie wszelkich bolączek komunikacyjnych.
Działa przeciwko wyborcom?
Mariusz Iskrzycki, sołtysa Pogwizdowa, jest zaskoczony postawą władz gminy, szczególnie, że we wspomnianym spotkaniu z prezydentem Tadeuszem Ferenc brał udział Remigiusz Wzorek, sekretarz Głogowa. Wzorek deklarował, że gmina nie będzie miastu rzucała kłód pod nogi, jeżeli MPK chce na jej terenie świadczyć usługi transportowe.
– Burmistrz Baj na każdym kroku próbuje utrudniać życie mieszkańcom. Działa przeciwko swoim wyborcom – komentuje całą sytuację Iskrzycki.
Przez Pogwizdów jeździ tylko jedna linia MKS – 220. Dla linii 8 obsługiwanej przez MPK nie jest żadną konkurencją, ponieważ ta pierwsza jedzie w kierunku al. Piłsudskiego, a druga w kierunku al. Cieplińskiego.
– Obie linie nie kolidowałyby ze sobą, a nasi mieszkańcy jeździliby dwoma liniami w dwóch różnych kierunkach – wskazuje plusy takiego rozwiązania Mariusz Iskrzycki. Dodając przy okazji, że bilet miesięczny na przejazdy miejskimi autobusami kosztuje 88 zł, a gminnymi – 114 zł.
– Dla wielu rodzin to spora oszczędność – uważa sołtys Pogwizdowa.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl