Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News

Nie tylko SLD apeluje do Tadeusza Ferenca, by wycofał się z zakazu II Marszu Równości w Rzeszowie. Podobny apel wystosował podkarpacki Komitet Obrony Demokracji oraz Wiosna Roberta Biedronia.

Nie milkną echa po decyzji Tadeusza Ferenca (SLD), prezydenta Rzeszowa, który postanowił, że nie dopuści do Marszu Równości, zaplanowany na 22 czerwca w Rzeszowie. Ferenc obawia się zamieszek uczestników marszu z jego przeciwnikami (zgłoszono 29 kontrdemonstracji). Policja zaprzecza, by opiniowała organizację II Marszu Równości.

– Było w tej sprawie spotkanie w ratuszu. Mówiliśmy o zagrożeniach związanych z marszem, nawiązując do ubiegłorocznego wydarzenia, ale żadnej negatywnej opinii o tegorocznym marszu nie wydawaliśmy. Przygotowujemy się do zabezpieczenia marszu – mówi nam nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

Policja ma w pamięci zadymę i awanturę, którą w 2018 roku wywołali kibole i nacjonaliści. Tylko skuteczna reakcja rzeszowskich policjantów sprawiła, że chuligani nie zaatakowali uczestników marszu. Postawa naszych policjantów była wręcz wzorowa. 

SLD: decyzja skandaliczna i bezprawna

We wtorek 4 czerwca w 30. rocznicę częściowo wolnych wyborów do polskiego parlamentu Tadeusz Ferenc ujawnił nam, że nie dopuści do marszu, twierdził, że nie muszą o to wnosić radni PiS, którzy tego samego dnia złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej rady miasta. Prezydent tłumaczył, że dla niego bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze.

O zmianę decyzji do Tadeusza Ferenca zaapelowali Wiesław Buż, lider podkarpackiego SLD, a także centrala SLD. Szef Sojuszu Włodzimierz Czarzasty apel Buża nazwał apelem „o rozum i rozsądek”. SLD twierdzi, że decyzja prezydenta Rzeszowa jest „skandaliczna” i „bezprawna”.  

– Nie spodziewałam się ze strony mojego prezydenta, którego uważam za ostoję wolności, równości i demokracji i osobę postępową, takiego stanowiska – mówił nam Wiesław Buż. Organizatorzy II Marszu Równości zapowiedzieli, że jeżeli dostaną na piśmie zakaz organizacji parady, to odwołają się do sądu. 

KOD: fundamenty demokracji naruszone

Kilka godzin po oświadczeniu SLD, swoje wydał podkarpacki Komitet Obrony Demokracji. KOD w oświadczeniu wyraził „zdecydowany sprzeciw” wobec decyzji Tadeusza Ferenca. „Jakie to miasto, jakie to państwo”, które nie może zapewnić bezpieczeństwa obywatelom, chcącym zamanifestować swoje przywiązanie do idei wolności i równości?” – pyta KOD.

„Nie może czy też nie chce?” – pyta dalej KOD. Komitet przywołuje fragmenty wyroku sądu, który uchylił podobny zakaz prezydenta Lublina. Sąd stwierdził, że obawa iż może dojść do zamieszek nie jest podstawą do wydania zakazu. To państwo ma zagwarantować porządek, a nie szukać wymówek, by nie dopuścić do zgromadzenia. 

Zarząd podkarpackiego KOD-u „wierzy”, że Tadeusz Ferenc kieruje się „wartościami demokratycznymi” i „dbając o dobre imię tradycji Rzeszowa – pięknego, wielokulturowego, tolerancyjnego miasta, w obronie demokracji i zapisanych w Konstytucji Rzeczypospolitej wolności obywatelskich”, wycofa się z zakazu organizowania II Marszu Równości.

Według KOD-u, decyzja prezydenta Ferenca „narusza fundamenty demokratycznego państwa oraz obywatelskiego prawa do zgromadzeń”. Oświadczenie podpisali członkowie zarządu podkarpackiego KOD-u: Kuba Karyś, Robert Burek, Joanna Buława, Witold Domański, Adrian Krzanowski, Tomasz Soliński i Dariusz Wojakowski. 

Biedroń: panie prezydencie, wstyd

Jakub Gawron z komitetu organizacyjnego II Marszu Równości w Rzeszowie mówi nam, że „marsz jest nadzieją na to, że kiedyś w przyszłości Polska będzie otwartym i przyjaznym krajem”. – Jego zakazanie w 30. rocznicę pierwszych demokratycznych wyborów jest splunięciem w twarz wszystkim osobom, które marzą o lepszej Polsce. I to z zupełnie nieoczekiwanej strony – powiedział nam Jakub Gawron.

– SLD jest kolejną partią, która w dużych miastach popiera ruchy LGBTQ, ale poza nimi tchórzliwie ulega atmosferze nagonki na nie. Jeżeli SLD ma rozum i godność człowieka, to powinien natychmiast usunąć Ferenca ze swoich szeregów – dodał Gawron. 

Zakaz Tadeusza Ferenca skomentował także Robert Biedroń, lider Wiosny: „Marsz Równości to święto tolerancji i różnorodności. To też jedna z niewielu okazji, kiedy osoby LGBT+ mogą zamanifestować, że nawet jeśli nie mamy pełni praw, to jesteśmy częścią polskiego społeczeństwa. Fatalnie, że nie rozumie tego nawet prezydent Rzeszowa z SLD. Wstyd!”.

Wiosna także apeluje do Tadeusza Ferenca, by wycofał się z decyzji o zakazie marszu. Partia Biedronia nazwała ją „niezrozumiałą”. „Mamy nadzieję, że nie wpisze się Pan
w popularny ostatnio nurt wśród samorządowców, liczących na medale od rządu za walkę z LGBT” – czytamy w liście otwartym Wiosny do prezydenta Ferenca. „Mamy nadzieję, że Rzeszów będzie stolicą innowacji, również w kwestiach wolności, równości i tolerancji”.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2202932236480903&id=2017256001715195&__xts__[0]=68.ARBHMC2DvSPUaowSAVrID_fw9sO92nSBGU1HdOa-i1BCnMREI-7_t9i01bfznIIg0b7PDO_lyVzd5W-Wt1PtyKIEGs9MEMD-UPK3LjqT8K0AixE-tU-ASSDWPTNvK-vfNx6FpJSdB10Ceq8Goi8pQE4At-hmjcMY8tqR71_4MgFeTbAi7vUrKVilcFO0N8uKQN-_IpyD5lxdT3-7Kwxi1R3Qm2tPvM0VzmJfvmwWlkukIrKQByWoU7Rm_BXDwS5ZKcmGuKirlUwhdi6yulmH1aWlkEju70QnE7jRo4kBvvnNbUHsqF06S4ij8s36bSUyf-_LLq3D5hpyxfhrx7iMUnouXbme&__tn__=-R

Powtórka z „#chybanieja”

Komentarze w internecie zamieszczają także miejscy radni. Marcin Deręgowski z PO: „Nie wszystkie postulaty Marszu Równości są moimi postulatami. Mógłbym się ze wszystkimi nawet nie zgadzać, ale nie wyobrażam sobie by w kraju, w którym świętuje się 30-lecie wolnej Polski, tę wolność ograniczać lub narzucać rozumienie jej po swojemu – napisał.

Marcina Deręgowskiego nie przekonuje argument Tadeusza Ferenca o tym, że policja nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa mieszkańcom. – Te 29 kontrmanifestacji to prowokacja grup chuliganów lub katolickich radykałów, którzy zamiast miłości do współbraci sieją nienawiść dla inaczej myślących – twierdzi radny Deręgowski.

Wtorkową decyzję Tadeusza Ferenca porównał do sprawy spektaklu „#chybanieja” w reżyserii Pawła Passiniego, gdy w lutym prezydent nakazał wstrzymać prace nad sztuką. Ostatecznie spektakl pokazano. Deręgowski uważa, że zakaz Ferenca się nie utrzyma i będziemy mieli do czynienia z „porażką cenzury prewencyjnej i sądowym uchyleniem wolności zapisanych w Konstytucji”.

„Prezent” na 30-lecie wolności

Do skandalu wokół zakazu dla II Marszu Równości odniosły się także podkarpackie struktury lewicowej partii Razem, której działacze są zaangażowani w organizację marszu. „Prezydent miasta Rzeszowa dołączył do grona „obrońców demokracji” z Koalicji Europejskiej próbujących zakazywać pokojowych zgromadzeń. Jakiż prezent z okazji 30-lecia wolności” – skomentowało Razem na Twitterze. 

O tym, jak Święto Wolności i Solidarności w Rzeszowie zamieniono w Święto Ograniczania Wolności i Obciachu możecie przeczytać TUTAJ

Współpraca: MARCIN KOBIAŁKA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama