Zdjęcie: Kamil Pudełko / Rzeszów News

Radni PiS chcą, aby ratusz zakazał organizacji II Marszu Równości w Rzeszowie. Tadeusz Ferenc: – Podjąłem decyzję o zakazie. 

Radni miejscy PiS – Marcin Fijołek, Mateusz Szpyrka, Grzegorz Koryl, a także Robert Kultys Waldemar Szumny, Grażyna Szarama oraz Waldemar Kotula – we wtorek złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Temat? Oświadczenie Rady Miasta Rzeszowa w sprawie II Marszu Równości, który w Rzeszowie ma się odbyć 22 czerwca. 

Hasłem przewodnim tegorocznego marszu miało być „Ze wszystkimi jest nam po drodze”. Marsz oficjalnie zgłoszono 23 maja do urzędu miasta. Paradę organizują środowiska związane z partiami Razem i Wiosna. 

„Uderzenie w uczucie religijne” 

Radni PiS uważają, że „ekscesy wywołane przez organizatorów marszów równości w Polsce” [np. w Gdańsku – przyp. red.] to powód, by marszu zakazać także w Rzeszowie. Według polityków PiS, marsz równości stanowi zagrożenie dla „poszanowania spokoju publicznego” i jest zagrożeniem dla zdrowia i mienia”.  

Dalej czytamy, że „Rada Miasta pozostaje krytyczna wobec wszelkich prób nachalnego narzucania przez środowiska LGBT ideologi podważającej fundamentalne znaczenie wartości kultury i rodziny w społeczeństwie”. 

W uzasadnieniu uchwały stwierdzono z kolei, że środowiska organizujące marsze równości „nie potrafią powstrzymać się od treści, które uderzają we wrażliwość kulturową i uczucia religijne Polaków”. PiS uznało także, że marsze wpisują się w szersze działania polityczne „nachalnego narzucania ideologii podważającej (…) społeczne znaczenie rodziny w Polsce”.

PiS: nie można być „letnim”

Zdaniem polityków PiS, takie działania są szkodliwe dla „przyszłości społecznej, ekonomicznej i kulturowej naszego społeczeństwa”. 

– Nasze stanowisko zwraca przede przede wszystkim uwagę na to, że tego typu wydarzenia wiążą się z ekscesami, które w sposób obsceniczny często uderzały w uczucia religijne i są przyczynkiem do różnego rodzaju sytuacji związanych z zakłóceniem porządku – mówi Marcin Fijołek, mówi szef klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa.

– W tym temacie nie można być „letnim”. Liczymy, że prezydent zniweluje lokalne podziały – wtórował Fijołkowi Mateusz Szpyrka. 

Bo narzucają poglądy większości 

Grzegorz Koryl stwierdził z kolei, że Polska była zawsze krajem tolerancyjnym, gdzie mniejszość nie narzucała swojego wyboru większości, a większość szanowała wybór mniejszości i otaczała mniejszość opieką. – Obecnie mniejszość narzuca swoje poglądy większości i nie szanuje w kwestii związanych z wiarą i tradycją RP – twierdzi Koryl. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Nie może być tak, że większość musi dostosować się do wyborów mniejszości. Wybór orientacji seksualnej powinien zostać w gestii osobistej. Nie powinien on być powodem do obnoszenia się, tym bardziej, że większość obywateli nie chciałaby, aby w przestrzeni publicznej ich dzieci spotykały się z nieeleganckim sposobem pokazywania swojego wyboru orientacji seksualnej – dodaje Koryl.

Prezydent: bezpieczeństwo najważniejsze 

Tymczasem nadzwyczajna sesja Rady Miasta Rzeszowa ws. II Marszu Równości, która odbyłaby się najprawdopodobniej we wtorek, okazuje się zupełnie bezprzedmiotowa, bo Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, już w tej sprawie podjął decyzję i to taką, jakiej oczekują od niego radni PiS. 

– Jeszcze przed wnioskiem o sesję nadzwyczajną radnych PiS podjąłem decyzję o zakazie Marszu Równości w Rzeszowie. Dlaczego? Bo wraz z Marszem zostało zgłoszonych 29 kontrdemonstracji. To oznacza, że może dojść do niepotrzebnych zdarzeń, poturbowań i konfliktów słownych, a moją rolą jest dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców – mówi nam Tadeusz Ferenc. 

Organizatorzy: zakaz nie ma podstaw

Organizatorzy Marszu Równości w Rzeszowie o takiej decyzji Ferenca mówią krótko: – Na szczęście prawo polskie dopuszcza zgromadzenia publiczne, nawet jeśli nie podoba się to prezydentom polskich miast, czego przykładem jest Lublin czy Gniezno – mówi nam Paweł Preneta z partii Razem, który jest w komitecie organizacyjnym rzeszowskiego Marszu. 

– Potencjalne zagrożenia nie generują uczestnicy Marszu, a kontrmanifestanci. Mamy prawo do organizowania zgromadzeń publicznych i z niego skorzystamy. Teraz czekamy na oficjalną decyzję prezydenta Ferenca – dodaje. 

Jeśli będzie ona negatywna dla Marszu, wówczas organizatorzy się od niej odwołają w sądzie. Praktyka pokazuje, że takie sprawy toczą się w ekspresowym tempie i wyroki wydawane są dość szybko. – Liczymy, że w naszym przypadku też tak będzie. Nie widzimy obecnie powodu, aby marsz odwoływać – mówi Paweł Preneta. 

https://www.facebook.com/razem.podkarpackie/photos/a.627085444111437/1321752811311360/?type=3&theater

Po pomoc do RBO

– Jeśli będziemy musieli wejść na ścieżkę sądową, to liczymy na wsparcie Adama Bodnara, Rzecznika Praw Obywatelskich. Niemniej jednak nadal mamy nadzieję, że prezydent Ferenc nie wyda zakazu dla Marszu Równości – dodaje Patrycja Pawlak-Kamińska ze sztabu organizacyjnego II Marszu Równości w Rzeszowie.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama