Koniec rządów Przemysława Tejkowskiego w Polskim Radiu Rzeszów i koniec PiS-owskiej propagandy na antenie rozgłośni.
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, w czwartek (4 stycznia) Przemysław Tejkowski stracił fotel prezesa Radia Rzeszów. Siedział na nim od 2016 roku i skutecznie promował PiS-owski przekaz, będąc jednocześnie oskarżanym o cenzurę i mobbingowanie dziennikarzy.
Odwołanie Tejkowskiego jest skutkiem postawienia 17 spółek rozgłośni regionalnych publicznego radia w stan likwidacji. Ogłosił to 29 grudnia 2023 roku minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. 3 stycznia na likwidatora wyznaczono adwokata Pawła Kusaka.
Teraz Kusak robi porządki w regionalnych rozgłośniach. W Radiu Rzeszów pełnomocnikiem likwidatora, jak ustaliliśmy nieoficjalnie, została główna księgowa radia Barbara Fałat i to ona teraz rządzi rzeszowską rozgłośnią.
Kamera w gabinecie
Według naszych nieoficjalnych źródeł, Przemysław Tejkowski, na kilka dni przed odwołaniem, zamontował w swoim gabinecie kamerę. Wszystkich dziennikarzy, którzy do niego wchodzili informował, że są nagrywani.
– Wprowadził również zasadę, że każdy gość, zapraszany do programów przez dziennikarzy, musi mieć zgodę zarządu na wejście do budynku radia – dowiadujemy się w środowisku dziennikarzy Radia Rzeszów.
Nieoficjalnie wiemy również, że Tejkowski jest teraz szykowany na nowego dyrektora Wojewódzkiego Domu Kultury w Rzeszowie, który podlega Urzędowi Marszałkowskiemu w Rzeszowie. Urzędem rządzi marszałek Władysław Ortyl z PiS.
Drugi po Matuszu
Przemysław Tejkowski jest już drugą osobą, która straciła stołek w rzeszowskich mediach publicznych, gdy 19 grudnia odwołano prezesów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. 29 grudnia został odwołany Józef Matusz z funkcji dyrektora TVP Rzeszów.
Przemysław Tejkowski pochodzi z Krakowa, z wykształcenia jest aktorem, skończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną na Wydziale Aktorskim. W latach 2007-2011 był dyrektorem Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie.
O Tejkowskim było głośno, gdy w 2019 r. dyscyplinarnie zwolnił dziennikarkę Grażynę Bochenek. Domagał się również, by prokuratura ścigała Bochenek za to, że dopuściła na antenę opinię słuchacza, który prezydenta RP Andrzeja Dudę nazwał „figurantem”.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl