Jedna z firm poczuła się niesłusznie oceniona. Poprosiła o ponowne rozpatrzenie ofert, czyli ciąg dalszy historii przetargu na dokumentację projektową dotyczącą przebudowy rzeszowskich deptaków.
Rzeszowski deptak to bez wątpienia najbardziej reprezentacyjna część miasta nie tylko ze względu na walory dawnej architektury, ale także ze względu na ścisłe centrum Rzeszowa, które jest odwiedzane przez turystów w pierwszej kolejności.
Deptak stanowi niegdysiejsza ulica Pańska popularnie nazywana „Paniagą”, a obecnie ul. 3 Maja oraz ul. Kościuszki będąca jedną z ulic starego miasta, nazywana „ulicą Farną” ze względu na swoje położenie, a także ul. Grunwaldzka funkcjonująca dawniej jako aleja Sandomierska.
Swój złoty wiek objawiający się tętniącym życiem jarmarczno-kupiecko-lokatorskim ulice te przeżywały przed wojennym spustoszeniem kraju. Po planowanym remoncie mają przynajmniej sprawiać wrażenie dawnej świetności.
Więcej pieniędzy i protest
Już wydawało się, że z czwartego przetargu na dokumentację miasto wyjdzie obronną ręką. Do dwóch pierwszych nie było chętnych. W trzecim wystartowała tylko AG Doradztwo i Projektowanie z Katowic, ale ten przetarg unieważniono, bo firma nie dostarczyła w terminie brakujących dokumentów.
Do czwartego przetargu też przystąpiła, ale miała już konkurenta – firmę Promost z Rzeszowa. Ratusz o 100 tys. (do 460 tys. zł) podwyższył też pieniądze, jakie może wydać na dokumentację.
Faworytem w przetargu była katowicka. Jej oferta była najkorzystniejsza. Była więc nadzieja, że robiąc zdjęcia na rzeszowskim deptaku z filtrem czarno-białym będzie można poczuć klimat dawnych lat. Aż tu nagle w środę po południu do Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie dotarło odwołanie konkurencji, żeby raz jeszcze rozpatrzyć ofertę korzystniejszej firmy.
– W związku z tym wystosowaliśmy do firmy z najniższą ceną o wyjaśnienie, bo konkurencja zakwestionowała pewne informacje, które są w przetargu – mówi Piotr Magdoń, dyrektor MZD.
Trzy wyjścia
Miasto na wyjaśnienia firmy z Katowic czekać będzie około tygodnia. – Jeżeli one będą zgodne z ustawą o zamówieniach publicznych, to będzie rozstrzygnięcie przetargu. Jeśli nie, to mamy trzy wyjścia z tej sytuacji – mówi Magdoń.
Jednym z wariantów jest pozytywne rozstrzygnięcie przetargu i wybranie najkorzystniejszej oferty. Drugim wariantem jest usunięcie konkurencyjnej firmy i zgłoszenie się nowej firmy do przetargu. Trzecie rozwiązanie, to unieważnienie postępowania przetargowego ze względu na braki formalno-prawne i rozpoczęcie procedury jeszcze raz.
Czy będzie piąty przetarg? Jeszcze nic nie jest przesądzone. Najpierw trzeba poczekać na wyjaśnienia, które ma złożyć katowicka firma. Zapozna się z nimi także Promost, który oprotestował przetarg.
Dokumentacja projektowa potrzebna jest po to, żeby m.in. określić precyzyjne, z jakimi wydatkami miasto musi się liczyć na przebudowę deptaków. Dotychczas padały kwoty 5-6 mln zł, które mogą się okazać zupełnie nierealne. Dokumentacja określi również analizę i kontrolę przebudowy deptaków pod względem technicznym
Co się zmieni?
Miasto chciałoby rozpocząć przebudowę deptaków w przyszłym roku i roboty zacząć od ul. 3 Maja. W dalszej kolejności ul. Kościuszki i Grunwaldzka.
Na deptakach, zamiast kostki, mają się pojawić granitowe płyty. Po obu stronach ulicy zostaną też posadzone drzewa. Koncepcja zakłada też ustawienie nowych kamiennych ławek z drewnianymi siedziskami, na których będą znajdować się tablice informacyjne o historii Rzeszowa. Podobne tablice mają być umieszczone w granitowych płytach chodnikowych.
Koncepcję przebudowy deptaków opracowała firma Pikul Architekci z Jasła. Więcej TUTAJ.
SABINA LEWICKA
redakcja@rzeszow-news.pl