Do 8 lat więzienia grozi przedsiębiorcom, których w czwartek zatrzymali agenci rzeszowskiej delegatury CBA. Jednej osoby nie udało się przesłuchać.
Jak informowaliśmy w czwartek, CBA zatrzymało pięć osób z województw podkarpackiego, lubuskiego i mazowieckiego.
Do Prokuratury Regionalnej w Lublinie, która nadzoruje śledztwo w sprawie „pustych faktur”, dowieziono tylko czterech przedsiębiorców: 33-letniego Sylwestra S. z Rzeszowa, 31-letniego Tomasza M. z Rzeszowa, 39-letniego Marcina G. z Zielonej Góry i 44-letniego Marcina D. z Pruszkowa.
Do prokuratury nie dowieziono Magdaleny B. z okolic Rzeszowa. – Na przesłuchanie kobiety nie pozwolił jej stan zdrowia. Wobec niej wydaliśmy postanowienie o przedstawieniu zarzutów, ale te czynności zostaną przeprowadzone w innym terminie – zapowiada Bartosz Wójcik z Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Przedsiębiorcom, których udało się przesłuchać (większość z nich działa w branży transportowej) postawiono zarzuty wystawiania i posługiwania się „pustymi fakturami”, które „nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych”. – Opis faktur był bardzo lakoniczny. Do końca nie było wiadomo, za jakie usługi faktury wystawiono. Była mowa o jakiejś usłudze, albo o wykonaniu umowy. Nie wiadomo za co – mówi prokurator Wójcik.
Wartość „pustych faktur”, które do obrotu – według CBA i prokuratury – wprowadzili przedsiębiorcy – sięga miliona złotych. Były one potem podstawą do ubiegania się o zwrot podatku VAT lub zaniżania płacenia podatków. Przedsiębiorcom grozi do 8 lat więzienia. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domów. Mają dozory policyjne i poręczenia majątkowe od 8 tys. do 10 tys. złotych.
Zarzuty w tej sprawie ma już 16 osób, pięć zostało aresztowanych. Na liście podejrzanych jest m.in. były już naczelnik Urzędu Skarbowego w Jarosławiu oraz właściciel firmy, która wystawiała „puste faktury”. Według śledczych grupa przestępcza w latach 2014-2018 do obrotu wprowadziła „lewe” faktury na kwotę ok. 5 mln zł. O sprawie pisaliśmy też TUTAJ.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl