Apelowała wojewoda, apelował marszałek, apelował zarząd województwa. Teraz apelują radni PiS w sejmiku podkarpackim.
W sobotę klub radnych PiS, który ma większość w sejmiku, wydał oświadczenie na temat sytuacji w trzech podkarpackich szpitalach, gdzie od kilku dni brakuje „białego personelu”. Pielęgniarki, położone, fizjoterapeuci masowo złożyli zwolnienia lekarskie w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu i Szpitalu Powiatowym w Mielcu. Na L4 przebywa aktualnie ponad 500 pracowników.
W piątek zarząd województwa podkarpackiego, który w całości jest obsadzony przez ludzi z PiS, zaapelował do pracowników szpitala przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie, by wrócili do pracy, a do związkowców, by usiedli do „stołu negocjacyjnego”. W sobotę podobny apel wydali radni PiS w sejmiku.
„Staramy się zrozumieć zgłaszane postulaty, lecz w chwili obecnej najlepszą drogą ich realizacji jest konstruktywna rozmowa w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa. Przekonani o Państwa odpowiedzialności i stosowaniu się do zasad etyki zawodowej apelujemy o niezwłoczny powrót do łóżek chorych” – czytamy w oświadczeniu, które podpisał Wojciech Zając, szef klubu PiS w sejmiku podkarpackim.
„Wszystkim nam powinno zależeć na dobru pacjentów, którzy w zaistniałej sytuacji stali się najbardziej pokrzywdzonymi. Pamiętajmy, że oczekiwany przez wszystkich kompromis jest cały czas możliwy” – uważają radni PiS.
W najbliższy wtorek odbędzie się nadzwyczajna sesja sejmiku podkarpackiego, która będzie poświęcona sytuacji w podkarpackich szpitalach. O sesję wnioskowali radni PO i PSL. Oddzielny wniosek złożyli też radni PiS. W środę z kolei mają się odbyć mediacje pomiędzy związkowcami z KSW nr 2 w Rzeszowie i dyrekcją szpitala. W mediacjach będzie uczestniczył przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Siedem związków zawodowych w szpitalu przy ul. Lwowskiej domaga się podwyżek dla pracowników „białego personelu” o 500 zł (w dwóch ratach po 250 zł) i zatrudnienia dodatkowych 50 pielęgniarek. Dyrektor KSW nr 2 Krzysztof Bałata nie chce się na to zgodzić, tłumacząc się koniecznością wyprowadzania placówki z gigantycznych długów (137 mln zł). Związkowcy twierdzą, że restrukturyzacja odbywa się kosztem pracowników.
Mimo, że na początku czerwca 99 proc. pracowników opowiedziało się w referendum za strajkiem w szpitalu, to nie został on dotychczas przeprowadzony i nie wiadomo, czy w ogóle do strajku dojdzie. Pracownicy wybrali za to inną formę protestu – zaczęli masowo składać zwolnienia lekarskie. W piątek w KSW nr 2 na L4 przebywało 190 osób z ponad 1000 pielęgniarek i położonych. „Zwolenieniowy” protest trwa od poniedziałku.
W szpitalu na Lwowskiej wstrzymano planowe przyjęcia i planowe operacje. W placówce wykonywane są tylko zabiegi ratujące życie i zdrowie pacjentów.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl