Zdjęcie: Namysław Tomaka / Rzeszów News

„Miasto Rzeszów otwarcie sprzeciwia się woli większości mieszkańców gminy sądząc, że „wie lepiej” czego im potrzeba” – napisał w otwartym liście do prezydenta Rzeszowa Wilhelm Woźniak, wójt gminy Krasne w odpowiedzi na wniosek mieszkańców gminy, którzy domagają się ponownego referendum w sprawie przyłączenia do Rzeszowa.

Mieszkańcy gminy Krasne kilka dni temu złożyli do wójta wniosek o to, aby ponownie przeprowadzić referendum w sprawie przyłączenia ich gminy do Rzeszowa. Pierwsze referendum odbyło się w październiku ub. r. Mieszkańcy nie zgodzili się na włączenie ich do stolicy Podkarpacia. Zdanie zmienili, gdy autobusy MPK od 1 lipca przestały wjeżdżać na teren gminy. Zastąpiły je MKS-y, które zdaniem mieszkańców są niepunktualne i droższe.

– Widzimy, co się dzieje w gminach, które zostały przyłączone do Rzeszowa. Dostają one pieniądze na budowę nowych dróg, szkół, przedszkoli, żłobków, na działalność straży pożarnej. A nam zamiast rozwoju proponuje się uwstecznianie – mówiła Rzeszów News kilka dni temu Ewelina Kawalec, pełnomocnik Grupy Inicjatywnej do przeprowadzenia Referendum Gminnego.

Wilhelm Woźniak, wójt gminy Krasne, na sprawę ma jednak inne spojrzenie. Twierdzi, że doprowadzenie do ponownego referendum w sprawie połączenia to sprawka prowadzonej przez rzeszowski ratusz polityki. W związku z tym wystosował list otwarty do prezydenta Rzeszowa, Tadeusza Ferenca.

W liście czytamy, że wyniki referendum z 2016 roku jasno wskazują na to, że mieszkańcy wyrazili  „swój sprzeciw wobec połączenia w niebudzący wątpliwości i kategoryczny sposób”, ponieważ mieszkańcy „znają swoje potrzeby lepiej od władz” oraz zdają sobie sprawę z tego, że „gmina Krasne może stanowić dla władz Rzeszowa cenny nabytek”.

Wójt Krasnego  wspomina również, że rzeszowski magistrat zlecił mieszkańcom gminy pracującym w ratuszu, by ci zbierali podpisy pod nową inicjatywą referendalną. Według Woźniaka to „niedopuszczalny przykład braku poszanowania dla demokracji bezpośredniej”.

„Pracownicy Urzędu Gminy Krasne dokładają wszelkich starań, aby destabilizujące działania rzeszowskiego ratusza pozostały bez wpływu na mieszkańców gminy. Jest to jednak coraz trudniejsze w  sytuacji, w której Miasto Rzeszów otwarcie sprzeciwia się woli większości mieszkańców gminy sądząc, że „wie lepiej” czego im potrzeba” – czytamy w liście otwartym Wilhelma Woźniaka.

Do władz Rzeszowa zaapelował, by przestały tworzyć wokół gminy Krasne „atmosferę oblężonej twierdzy”. „Uszanujmy podjętą ledwie kilka miesięcy temu decyzję większości mieszkańców Gminy Krasne. Żadna, nawet najbardziej kompetentna władza nie zna potrzeb obywateli lepiej niż oni sami” – czytamy w dalszej części listu wójta Krasnego.

List otwarty, zdaniem Roberta Żołyni, sekretarza Gminy Krasne, był  „formą odpowiedzi w kontekście artykułu, który ukazał się w gazecie „Super Nowości” w dniu 25 sierpnia br. pod tytułem „Urzędnicy mają się angażować w referendum w Krasnem”. 

Niemniej jednak, list wójta był zaskoczeniem dla ratusza. – Dowiedzieliśmy się o nim z publikacji w „Super Nowościach” – mówi Katarzyna Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta.

Co więc w takiej sytuacji zamierza zrobić rzeszowski magistrat? – Grupa referendalna sama poprosiła o oficjalne spotkanie prezydentem, by pozyskać informacje na temat tego, jak funkcjonują gminy przyłączone do Rzeszowa, co dla nich zostało zrobione – wyjaśnia Marcin Stopa, sekretarz miasta Rzeszowa.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

 

 

Reklama