Do 20 listopada br. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie odroczył posiedzenie, na którym rozpozna zażalenie prokuratury i Ryszarda Podkulskiego, rzeszowskiego biznesmena, skazanego na karę trzech lat więzienia za wyprowadzenie majątku z Rzeszowskich Zakładów Graficznych.
W piątek Sąd Apelacyjny w Rzeszowie miał rozpoznać zażalenie Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która nie zgadza się z decyzją rzeszowskiego Sądu Okręgowego, który 19 września odroczył wykonanie kary Ryszardowi Podkulskiemu oraz jego zięciowi Marcinowi B. (skazany na 2,5 roku więzienia) o dwa miesiące – do 19 listopada.
Teoretycznie 20 listopada obaj biznesmeni powinni stawić się do zakładu karnego. Już wiadomo, że tak się nie stanie, bo Sąd Apelacyjny odroczył posiedzenie do 20 listopada br. Dlaczego? Okazało się, że oprócz zażalenia prokuratury, złożyli je Ryszard Podkulski i Marcin B. Obaj zrobili to 27 października i Sąd Okręgowy nie zdążył przesłać na czas do Sądu Apelacyjnego zażaleń biznesmenów, którzy chcą, by wykonanie kary odroczono im o pół roku. Prokuratura nie zgadza się nawet na dwumiesięczne wstrzymanie.
Sędzia Piotr Moskwa, prowadzący posiedzenie, dopiero w piątek dowiedział się o zażaleniu Podkulskiego i Marcina B. Uznał, że należy je rozpoznać na tym samym posiedzeniu, co prokuratury. Sędzia Moskwa zastanawiał się, by posiedzenie odroczyć o kilka godzin i decyzję wydać jeszcze w piątek po południu, ale zrezygnował z tego, bo sąd o takim obrocie sprawy nie zdążyłby powiadomić kilku adwokatów biznesmenów.
Dlatego zapadła decyzja o odroczeniu posiedzenia do 20 listopada. Wcześniejszy termin był niemożliwy, bo sędzia Moskwa od najbliższego poniedziałku idzie na dwutygodniowuy urlop. Do tego czasu wykonanie kary wobec Ryszarda Podkulskiego i Marcina B. musi być wstrzymane, dopóki nie będzie prawomocnego rozstrzygnięcia w przedmiocie odroczenia kary biznesmenom.
Odroczenie wykonania kary może trwać maksymalnie do roku.
Według naszych informacji, sprawę udałoby się rozstrzygnąć w piątek, gdyby nie zbyt pochopna decyzja Sądu Okręgowego. Akta sprawy wraz z zażaleniem prokuratury wysłał do Sądu Apelacyjnego, nie czekając, czy skazani też złożą zażalenie, a ci zrobili to w dopuszczalnym terminie.
Ryszard Podkulski i Marcin B. odroczenie wykonania kary tłumaczą potrzebą czasu na załatwienie swoich spraw biznesowych – ustanowienie pełnomocników w firmach, którymi zarządzają. Prokuratura uważa, że biznesmeni mieli na to wystarczająco dużo czasu i powinni trafić do więzienia jak najszybciej.
Prokuratura twierdzi, że w przypadku Ryszarda Podkulskiego zamykanie spraw finansowych jest pozorne, bo biznesmen, zamiast wycofywać się z biznesu, zaczyna go jeszcze rozkręcać. Chodzi o Browar Manufaktura Rzeszów, który na początku października został otwarty w Galerii Pasaż.
Ryszard Podkulski i Marcin B. zostali skazani prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego 18 maja br. za wyprowadzenie 14 mln zł z Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Podkulski nie przyznaje się do winy. Mówił on o tym w niedawnym wywiadzie dla Rzeszów News. Obrońcy biznesmena uważają, że biegli, których opinie przesądziły o skazaniu Podkulskiego popełnili „kardynalne błędy”.
Kilka dni temu, po ponad trzech miesiącach, rzeszowski sąd wreszcie przesłał kasację do rozpoznania przez Sąd Najwyższy. Ryszard Podkulski liczy na to, że SN uchyli wyrok, co jednak nie wstrzymuje wykonania kary.
W tym samym procesie skazano jeszcze dwie osoby. Bogdan K., członek Rady Nadzorczej RZG, oraz Sebastian P., syn Ryszarda P., który także był członkiem Rady. Obaj zostali skazani na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Bogdan K. ma zapłacić 18 tys. zł grzywny, a Sebastian P. – 60 tys. zł.
redakcja@rzeszow-news.pl