Zdjęcie: Materiały prasowe

Na przystanku autobusowym przy Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie zamontowano defibrylator do ratowania życia człowieka. Od piątku urządzenie jest też w jednym z miejskich autobusów.  

Mówi się o tym już od kliku lat, ale w końcu się udało. Na przystanku przy Urzędzie Wojewódzkim i w jednym z elektrycznych autobusów (numer taborowy #100) pojawiły się defibratory zewnętrze AED. 

– Na przystanku defibrator jest już od dwóch tygodni, w autobusie od piątku. W przyszłym tygodniu pojawi także schemat udzielania pierwszej pomocy, a w przyszłości filmik instruktażowy – mówi nam Agnieszka Gocek, kierownik działu promocji Centrum Medycznego „Medyk”. 

– Plakat ze schematem udzielania pierwszej pomocy można też będzie pobrać na swój telefon przy pomocy specjalnego kodu QR – wyjaśnia Gocek. 

Urządzenia w Rzeszowie pojawiły się dzięki współpracy Fundacji „Medyka dla zdrowia” z Zarządem Transportu Miejskiego w Rzeszowie oraz firmą ML System. Koszt zakupu dwóch defibrylatorów wraz z montażem to 10 tys zł. 

Urządzenia mają jedną elektrodę. Są bardzo proste w obsłudze i intuicyjne – wystarczy wcisnąć przycisk „on”, a defibrator sam podpowie, co należy zrobić, czy konieczne jest „rażenie prądem”, czy wystarczy tylko samo uciskanie. 

– Defibratory są wyposażone także w taktomierz, który wystukuje odpowiedni rytm do uciskania klatki piersiowej. Urządzenie sprawdza także, czy uciskamy na odpowiednią głębokość – tłumaczy Agnieszka Gocek. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Urządzenia są w pełni bezpieczne. Nie ma możliwości, przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa, że kogoś porazimy prądem przez przypadek – dodaje. 

Zdjęcie: Materiały prasowe

Nowe defibrylatory dołącza do tych, które w Rzeszowie pojawiły się w 2016 roku. Miasto kupiło je wówczas za około 30 tys. zł. Urządzenia znajdują się za szybką w oznaczonych pięciu punktach Urzędu Miasta: w ratuszu, na ulicach Ofiar Getta, Okrzei, Kopernika i Hanasiewicza. Defibrylatory dostępne są przez całą dobę. Aby je wyjąć, należy zbić szybkę.

– Defibrylator zamontowany na przystanku i w autobusie jest najbardziej publiczny i dostępny. Zdecydowaliśmy się na taką lokalizację, ponieważ chcemy „odczarować” to urządzenie, które głównie kojarzy się z tym, że jest niedostępne – mówi Agnieszka Gocek. 

Fundacja „Medyka dla zdrowia” planuje także akcje edukacyjne. Te mają się odbywać w specjalnym namiocie obok przystanku przy Urzędzie Wojewódzkim. To tam będzie można nauczyć się, jak udzielać pierwszej pomocy. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama