Triumf organizatorów II Marszu Równości w Rzeszowie. Sąd Okręgowy w Rzeszowie w sobotę uchylił zakaz parady środowisk LGBT, wydany przez prezydenta Tadeusza Ferenca.
W sobotę Sąd Okręgowy w Rzeszowie rozpoznawał odwołanie organizatorów II Marszu Równości, który ma się odbyć 22 czerwca w Rzeszowie. Parady środowisk LGBT zakazał Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. W czwartek ratusz oficjalnie poinformował o zakazie. Ferenc zakaz uzasadniał obawą zagrożenia życia lub zdrowia ludzi albo mienia. Do ratusza zgłoszono bowiem 29 kontrdemonstracji.
RPO: naruszono prawo o zgromadzeniach
Zakaz II Marszu Równości w piątek zaskarżyli jego organizatorzy, dołączył do nich również Rzecznik Praw Obywatelskich. Zarówno organizatorzy parady, jak i dr Adam Bodnar, RPO, argumentowali, że nie można wydać zakazu zgromadzenia publicznego tylko dlatego, że jest ryzyko zakłócenia marszu przez jego przeciwników.
Dr Bodnar uważa, że wydany przez Tadeusza Ferenca zakaz narusza Prawo o zgromadzeniach, Konstytucję i Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Organizatorów i uczestników Marszu Równości obarczono odpowiedzialnością za potencjalne zachowanie kontrmanifestantów.
– W konsekwencji decyzji prezydenta Rzeszowa organizatorzy pokojowej demonstracji, głoszącej hasła tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka nie mogą swobodnie korzystać z fundamentalnej wolności zgromadzeń ze względu na nieproporcjonalne, nieuzasadnione i nie znajdujące podstawy w ustawie przesłanki – brzmi konkluzja pisma RPO do sądu.
Sąd: zakaz Marszu Równości uchylony
Podobne zakazy wydali wcześniej prezydenci Gniezna i Lublina. Ich decyzje później zostały uchylone przez sądy.
Tak też się stało w przypadku rzeszowskiej parady. W sobotę w południe Sąd Okręgowy w Rzeszowie przyznał rację organizatorom II Marszu Równości w Rzeszowie i RPO. Orzekająca w tej sprawie sędzia Jolanta Modrakowska uchyliła zakaz parady wydany przez Tadeusza Ferenca. Uzasadnienie możecie przeczytać TUTAJ. Postanowienie sądu jest nieprawomocne.
W pisemnym uzasadnieniu decyzji sądu już na początku czytamy m.in., że „demokratycznym państwie prawa wolność należy do podstawowych wartości”, a jej atrybutem jest „swoboda wyrażania poglądów, a także gromadzenia się w tym celu”. „Stwarza ona obywatelom uczestniczenia w życiu publicznym, pozwala na realizację innych wolności i praw” – napisała w uzasadnieniu postanowienia sędzia Jolanta Modrakowska.
Dodała również, że organizowane pokojowych zgromadzeń i uczestniczenie w nich zaliczanie jest do „wolności” konstytucyjnych. Sędzia Modrakowska podkreśliła, że „wolność zgromadzeń „pełni podniosłą rolę w demokratycznym państwie prawnym, a także jest warunkiem istnienia społeczeństwa obywatelskiego”.
Kontrowersje to za mało do zakazu
Sędzia Jolanta Modrakowska odniosła się również do argumentacji Tadeusza Ferenca, że Marsz Równości może doprowadzić do burd i sprowadzenia niebezpieczeństwa na życie i zdrowie mieszkańców. Sędzia Modrakowska uznała, podzielając argumentację RPO, że to na władzy publicznej spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.
Sędzia Jolanta Modrakowska wytknęła prezydentowi, że nie przeprowadził rozprawy administracyjnej, „nie dokonał szczegółowej analizy ryzyka”, nie wykazał też, że policja nie będzie w stanie zapewnić porządku. Opinia policji, z której wynikało, że istnieje ryzyko starć między uczestnikami marszu a jego przeciwnika, sąd uznała za niewystarczającą.
Takie bowiem ryzyko istniało też w 2018 roku, wtedy prezydent Rzeszowa zakazu nie wydawał, ba, wstępnie wyraził chęć patronowaniu paradzie, na co ostatecznie się nie zgodził, ale postulaty marszu wtedy poparł. Sędzia Modrakowska stwierdziła, że to „na władzach państwowych ciąży obowiązek zapewnienia pokojowego charakteru zgromadzenia i zagwarantowania ochrony jego uczestnikom”.
Sędzia dodała, że interwencja władzy publicznej w wolność zgromadzeń „musi mieć charakter wyjątkowy, a z pewnością nie może być powodowana atmosferą kontrowersji i sprzeciwu części społeczeństwa”.
Ratusz: decyzja o odwołaniu nie teraz
Ratusz ma 24 godziny na odwołanie, a potem Sąd Apelacyjny kolejne 24 godziny na rozpoznanie zażalenia. – Decyzja o tym, czy decyzję sądu zaskarżymy podejmiemy po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku – powiedział nam w sobotę Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
https://www.facebook.com/marsz.rownosci.rzeszow/posts/680939559029490?__xts__[0]=68.ARCTD5-5O1Fvd-RhJ54tuAQQq1ej-ktCTm-QiYLfTzduGJI51Lby6ucvfOUBGAt5Z6Ej3UNKzgZcQmT84vCnbKUXejNbuqFhKqCxji5y9zF9FXZmhiT1k0R-dCfazBHfJDvd4mYD4_FdIa-uKXnLpnmxpf1hboP4GjRyYSmAeef-O-xiw2CJXrfJCta8VJTMqx6jnKFhOmrynN1z3jBKWgvfaTIkGvp0kdtgEfYKRZwfb-dqAc2ZucFQWfd1Oy7no9nn0wqLLapVcLNLyCokEYMOjBdpTwy0WLOyWCP121fyTIctmYAvadBaU80batfn7KcGqB8CLy7Q6cvMcqQLUJTtfZuWp85HYREDJFb8B2ex_j9CEg&__tn__=-R
Prosto z Rzeszowa. BRPO reprezentowała na posiedzeniu sądu dr hab. Aleksandra Wentkowska. https://t.co/IOD0D8l2SI
— Adam Bodnar (@Adbodnar) June 8, 2019
Tadeusz Ferenc bez poparcia SLD
Zakazem wydanym przez Tadeusza Ferenca zaskoczone były władze SLD, którego Ferenc jest członkiem. Liderzy Sojuszu apelowali do Ferenca, by zakaz wycofał. Ten jednak na apel nie zareagował. Jeżeli decyzja sądu się uprawomocni, to udział w II Marszu Równości już zapowiedział Włodzimierz Czarzasty.
Tego samego dnia, czyli 22 czerwca, w Rzeszowie odbędzie się też posiedzenie zarządu wojewódzkiego SLD, w którym weźmie udział Czarzasty. – Podkarpacki zarząd wojewódzki SLD podejmie decyzję co do dalszej przyszłości Tadeusza Ferenc w SLD. Następnie wzmocnimy Marsz Równości – zapowiada Wiesław Buż, szef podkarpackiego SLD.
Tymczasem Anna Maria Żukowska, rzecznik centrali SLD, na Twitterze napisała, że Tadeuszowi Ferencowi „na pewno nie zostanie udzielone poparcie przez SLD”. Przed sobotnią warszawską Paradą Równości na konferencji Żukowska sprecyzowała, o co dokładnie chodzi. – Na pewno nie zostanie mu udzielone poparcie przez Sojusz Lewicy Demokratycznej w nadchodzących wyborach do parlamentu, do Sejmu i do Senatu.
To o tyle zastanawiające, bo Tadeusz Ferenc jeszcze przed ubiegłorocznymi wyborami samorządowymi wysyłał sygnały, że jak ponownie je wygra (zdobył ponad 50 tys. głosów), to za rok będzie chciał startować do parlamentu. Po wyborach Ferenc uspokajał, że w Rzeszowie ma co robić i raczej na Wiejską się nie przeniesie, choć tego też jednoznacznie nie stwierdził.
https://twitter.com/AM_Zukowska/status/1137407227155963906
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl