Zdjęcie: Grzegorz Bukała / Urząd Miasta Rzeszowa

Miasta należące do Unii Metropolii Polskich chcą się rozwijać, a Europejski Bank Inwestycyjny chce pożyczać im pieniądze. Czy Rzeszów na to stać? – Nie mamy wyjścia – mówi prezydent Konrad Fijołek.

W poniedziałek do Rzeszowa przyjechali skarbnicy 12 największych miast w Polsce oraz  przedstawiciele Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Byli przedstawiciele Białegostoku, Bydgoszczy, Łodzi, Gdańska, Katowic, Krakowa, Lublina, Poznania, Szczecina, Warszawy, Wrocławia i Rzeszowa.

– Rozmawiamy o możliwości finansowania najważniejszych zadań dla samorządów w najbliższych latach – mówi Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.

Dyskusja toczy się w kontekście kryzysu uchodźczego spowodowanego wojną Rosji z Ukrainą, ale też rosnącej inflacji i stóp procentowych oraz spadających dochodów miast z tytułu udziału w podatku PIT. To duże kwoty, stanowią ponad jedną czwartą wpływów z PIT.  

Jest coraz ciężej 

Nie bez znaczenia jest również to, że Rzeszów jest jednym ze 100 europejskich miast, które zmierzają do neutralności klimatycznej, a EBI wspiera inwestycje na rzecz klimatu i zrównoważenie środowiskowe. 

– To, co dzisiaj ustalimy i wypracujemy, będzie pomocne przy budowaniu budżetów na 2023 rok, w przygotowaniu do nowej perspektywy finansowej oraz wieloletnich prognoz finansowych – mówił w poniedziałek w ratuszu Krzysztof Mączkowski, przewodniczący Komisji Skarbników Miast Unii Metropolii Polskich, a jednocześnie skarbnik Łodzi. 

– Jest coraz trudniej obsługiwać bieżące zadłużenie, nie mówiąc już, że coraz ciężej będzie zaciągać nowe zobowiązania na rozwój. Musimy się posługiwać między innymi instrumentami, jakie oferuje EBI – dodał Krzysztof Mączkowski.

Zapewnić szkołę, pracę… 

Z najnowszego raportu Unii Metropolii Polskich wynika, że Rzeszów jest jednym z trzech Polskich miast, obok Wrocławia i Warszawy, w którym zatrzymało się najwięcej uchodźców zza wschodniej granicy. Ponad 116 tys. osób. Część z nich wróciła na Ukrainę, ale wielu pozostało.

– Trzeba wypracować systemowe rozwiązania, aby zapewnić tym ludziom mieszkania, szkoły i pracę – mówi prezydent Rzeszowa.

I tu znów swoje wsparcie proponuje bank europejski. Już na początku kwietnia ogłosił uruchomienie programu, który ma pomóc w zaspokojeniu potrzeb inwestycyjnych oraz sprostaniu wyzwaniom związanym z przyjęciem i integracją uchodźców wojennych. Program skierowano do wszystkich państw i regionów UE, które pomagają uchodźcom.

– Mamy nadzieję, że mimo trudności, które się pojawiają oraz różnych wyzwań, przed którymi stoją polskie samorządy, współpraca i dalsze ich finansowanie będzie dalej możliwe – mówi Piotr Michałowski, dyrektor Działu Finansowania Sektora Publicznego Polski i Krajów Bałtyckich Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

350 mln zł dla Rzeszowa

EBI od ponad 20 lat wspiera polskie samorządy w finansowaniu inwestycji, Rzeszów korzysta z kredytów banku od 11 lat. Teraz EBI może przyznać Rzeszowowi do 350 mln zł kredytu. Miasto miałoby dostęp do tych pieniędzy w ciągu pięciu kolejnych lat, a spłata kończyłaby się w grudniu 2052 roku. Na zaciągnięcie kredytu muszą się zgodzić radni, będą o tym dyskutować podczas wtorkowej sesji, 12 lipca. 

Ratusz przygotował listę kilkudziesięciu inwestycji, które chciałby sfinansować z tych pieniędzy. To m.in. budowa szkoły w Matysówce i żłobków na osiedlach Budziwój oraz Wilkowyja. Mają to być budynki pasywne, a więc o niskim zapotrzebowaniu na energię cieplną, a jednocześnie wykorzystujące energię odnawialną.

Na liście są też nowe parki miejskie, rozbudowa sortowni odpadów komunalnych czy np. budowa wiaduktu wzdłuż ulicy Wyspiańskiego i Hoffmanowej ze ścieżkami rowerowymi, oświetleniem energooszczędnym i buspasami. 

Nie pożyczą, staną w miejscu

Czy miasto stać na kredyt, biorąc pod uwagę rosnącą inflację czy koszty zadłużenia? – Jeśli nie będziemy pożyczać, nie będziemy inwestować. Nie mamy wyjścia – przekonuje prezydent Fijołek.  

W zależności od wartości inwestycji, EBI finansuje do 50 procent wartości projektu, a w przypadku inwestycji na rzecz poprawy klimatu to może być 75 procent wartości.

– Odsetki są uzależnione od stóp procentowych w Polsce. Stosujemy minimalną marżę, oferujemy długie okresy dostępności dla kredytów, a spłatę można rozłożyć na wiele lat – tłumaczy Piotr Michałowski.

agnieszka.lipska@rzeszow-news.pl

Reklama