Zdjęcie: Bryksy. Na zdjęciu inwestycja "KrakoVska"

Dyskusja, a nawet dwie, były długie, ale nic nie zmieniły. Uchwały w sprawie sprzedaży działek przy ulicy Krakowskiej trafiły do obrad w komisji. 

Na wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa pojawiły się dwie uchwały dotyczące działek przy ul. Krakowskiej na przeciwko Galerii „Nowy Świat”. Jedna o uchyleniu uchwały z 26 maja br., gdy radni zgodzili się na sprzedaż bezprzetargową dwóch działek (486 m i 35 m kw.) Ta uchwała ta powstała z inicjatywy mieszkańców.

Druga uchwała przygotowania przez miejskich urzędników, mówi sprzedaży działek, ale w trybie przetargowym, bo „interesuje się nią wielu inwestorów”, dwie mniejsze (13 i 47 m kw.) sprzedać bez przetargu. Działkami jest zainteresowany krakowski deweloper Bryksy, który planuje w pobliżu wybudować 17-piętrowe bloki oraz 4-piętrowy biurowiec.

Inwestycja „Krakovska” nie podoba się okolicznym mieszkańcom domów jednorodzinnych, nie chcą przed oknami wieżowców, boją się, że wartość ich działek drastycznie spadnie, okolica zostanie zakorkowana. Mieszkańcy powołali stowarzyszenie „Świadomy Obywatel Rzeszowa”, które chce wypracować kompromis pomiędzy nimi a deweloperem.

Umowa gentlemeńska

Wtorkowa dyskusja na temat dwóch uchwał rozpoczęła się jeszcze w trakcie tworzenia porządku obrad na samym początku sesji. Jolanta Kaźmierczak, radna PO, zawnioskowała o zdjęcie „miejskiej uchwały”, ponieważ obecnie toczą się mediacje między mieszkańcami a deweloperem.

– Potrzebny jest jeszcze miesiąc, aby dwie strony podpisały ugodę, a my będziemy mieć dodatkowy czas na rozpatrzenie tej sprawy – mówiła na sesji Jolanta Kaźmierczak.

Sprzeciwił się od razu temu Konrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa. Przypomniał on, że na lipcowej sesji ustalono, że dopóki deweloper nie dojdzie do porozumienia z mieszkańcami nie zostanie podjęta żadna nowa uchwała, a uchwała majowa nie zostanie wykonana.

 – Jeśli mamy dać czas, to powinniśmy zdjąć obie uchwały – przekonywał Konrad Fijołek. – To jest logiczne – dodawał jego klubowy kolega Mirosław Kwaśniak. 

Przeciw zdejmowaniu uchwały zainspirowanej przez mieszkańców był Marcin Fijołek, szef klubu PiS. – Jeśli mamy sobie dać czas, to uchylenie majowej uchwały i wyjście z punktu zero jest najlepszą gwarancją tego, że kompromis zostanie wypracowany – przekonywał Marcin Fijołek.

– Umowa gentlemeńska polega na tym, że ściągamy dwa punkty, a nie jeden – nie dawał za wygraną tym razem Tomasz Kamiński z Rozwoju Rzeszowa. – Zdjęcie dwóch uchwał niewiele zmieni – zauważył przytomnie Marcin Deręgowski z PO. 

Kto ma patent na rozwój Rzeszowa?

Ostatecznie dwie uchwały zostały w porządku obrad po to, aby później obie trafiły do komisji. Zanim to się stało głos zabrali: Jacek Strojny, prezes „Świadomego Obywatela Rzeszowa” oraz Mirosław Bryksy, inwestor. 

– Nasza uchwała nie ma żadnych merytorycznych dylematów – mówił Strojny i wytknął radnym Tomaszowi Kamińskiemu i Konradowi Fijołkowi, że pojęcie „rozwój Rzeszowa” nie jest ich własnością, a jeśli ktoś ma inne zdanie nie oznacza, że nie zależy mu na rozwoju miasta.

– Ani Rozwój Rzeszowa, ani PiS, ani PO nie mają patentu na rozwój Rzeszowa. To wypadkowa wielu dyskusji. Proszę to brać pod uwagę, a nie tylko jedną płaszczyznę sygnowaną przez prezydenta: „Bezwzględnie budować” – apelował Jacek Strojny. 

Deweloper szuka porozumienia

Mirosław Bryksy mówił, że przygotowania do inwestycji trwają już 10 lat, a jego firma zainwestowała 20 mln zł na zakup gruntu i projekt. Bryksy poinformował także, że na teren przy ul. Krakowskiej zostały wydane „wuzetki” oraz pozwolenie na budowę, a działki (47 i 13 m kw.) są im niezbędne, bo obejmuje je projekt planowanej inwestycji. 

Deweloper deklaruje, że wybuduje parking wielopoziomowy, bibliotekę, przedszkole (tzw. offset). – Blokada inwestycji na jakiś czas wiąże się dla nas z poniesieniem dużych kosztów. Szukamy porozumienia z mieszkańcami, dlatego pieniądze lepiej wydać na wypracowanie rozwiązania, które zadowoli stronę społeczną i miasto – przekonywał Mirosław Bryksy. 

Przekonywanie dewelopera jednak na nic się zdało – obie uchwały znów „zamrożono” w „lodówce” Rady Miasta co najmniej do września. 

(jg, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama