– To próba sprowadzenia Teatru Maska do roli prowincjonalnego ośrodka kultury – uważa Stowarzyszenie Dyrektorów Teatrów. Oni też zajęli stanowisko ws. zablokowanego przez prezydenta Tadeusza Ferenca spektaklu „#chybanieja”.
SDT jest kolejną instytucją, która nie może pojąć, jak to możliwe, że Tadeusz Ferenc w miniony czwartek postanowił wstrzymać prace nad najnowszym dziełem znanego reżysera Pawła Passiniego, poświęconego problemowi pedofilii w Kościele katolickim i relacjom polsko-żydowskim.
Premiera spektaklu miała być dopiero za dwa tygodnie podczas warszawskiego Festiwalu „Nowe Epifanie” (9-10 marca), a w maju zaprezentowana na inaugurację rzeszowskiego festiwalu „Maskarada”. Prace nad sztuką od ponad dwóch tygodni trwały na deskach Teatru Maska w Rzeszowie, a wcześniej próby odbywały się w Lublinie.
„Maska” jest producentem „#chybanieja”. Spektakl stanął pod dużym znakiem zapytania, bo Tadeusz Ferenc uznał, że spektakl może obrażać uczucia religijne. Twórcy sztuki zaprotestowali, twierdząc, że to próba bezprawnego ręcznego sterowania teatrem, co pachnie „prewencyjną cenzurą”, którą podobno wprowadzono po „telefonach z kurii”.
W poniedziałek twórcy „#chybanieja” wspólnie z dyrekcją „Maski” zapowiedzieli, że nie przerwą prac nad spektaklem, szczególnie, że w tekście dramatu ani treści antysemickich czy antychrześcijańskich nie dopatrzyło się Centrum Myśli Jana Pawła II, które zamówiło sztukę na Festiwal „Nowe Epifanie”. Ratusz postanowił być bardziej papieski od papieża.
SDT: to otwarte łamanie prawa
Przeciwko zablokowaniu „#chybanieja” w poniedziałek zaprotestowało Stowarzyszenie Dyrektorów Teatrów. Decyzję Tadeusza Ferenca uważa za niezgodną z prawem i „zasadami współżycia społecznego”. SDT przypomina, że wiele osób z podziemnej opozycji siedziało w więzieniu, walcząc m.in. o zniesienie cenzury, jednej z podstawowej wolności społecznej.
SDT przywołuje artykuł 73. w Konstytucji RP, który gwarantuje wolność działalności twórczej i artystycznej. Dalej w oświadczeniu napisano, że Ustawa o samorządzie nie daje władzy samorządowej prawa do „ręcznego i doraźnego sterowania” repertuarem „Maski”, podobnie jak w i innych tego typu instytucji kultury. O repertuarze decyduje tylko dyrektor.
SDT twierdzi, że „wywieranie nacisków” na dyrektora oraz publiczne wypowiedzi Macieja Chłodnickiego, rzecznika prezydenta Rzeszowa, który mówił, że „decyzja” Tadeusza Ferenca jest nieodwołalna, są „otwartym łamaniem prawa”. „W szczególności oburzająca jest cenzura wobec dzieła, które jeszcze nie powstało” – czytamy w oświadczeniu SDT.
Oświadczenie podpisał prezes stowarzyszenia Paweł Szkotak, który w imieniu dyrektorów teatrów podkreślił, że „Maska” przez ostatnich kilka lat umacniała swoją pozycję na mapie teatrów lalkowych, widzów traktuje z szacunkiem, niejednokrotnie rzeszowski teatr podejmował ważne tematy, a jego spektakle są obecnie na prestiżowych festiwalach.
„Dyrekcja „Maski” dbała dotąd o jakość artystyczną kierowanej przez siebie instytucji. Zaistniała sytuacja może to wszystko przekreślić, sprowadzając „Maskę” do roli prowincjonalnego ośrodka kultury” – alarmuje SDT. I przypomina, że w Watykanie aktualnie trwa konferencja na temat problemu tuszowania pedofilii w Kościele katolickim.
„Oburza chęć tabuizacji tego zjawisko” – oświadczyło Stowarzyszenie Dyrektorów Teatrów, które zwróciło się do Tadeusza Ferenca z apelem o „głębszą refleksję nad zaistniałą sytuacją, natychmiastowe zaprzestanie działań zmierzających do wstrzymania prac nad spektaklem „#chybanieja” oraz przestrzeganie obowiązującego prawa”.
W oświadczeniu napisano też, że Paweł Passini (reżyser) i Artur Pałyga (autor scenariusza) są wybitnymi twórcami teatralnymi.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl