Koszmarny wypadek na przejeździe kolejowym w podtarnobrzeskich Jadachach. Szynobus relacji Rzeszów – Stalowa Wola uderzył w osobowe audi. Na miejscu zginęło młode małżeństwo.
Zdjęcia: kpt. Andrzej Charchut / Komenda Miejska PSP w Tarnobrzegu
Do tragedii doszło w wielkanocny poniedziałek, kilka minut po godz. 16:00. Jak wstępnie ustalili policjanci, osobowe audi, którym jechało młode małżeństwo z gminy Nowa Dęba wraz z 2-letnią córeczką, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym wjechało wprost pod nadjeżdżający szynobus relacji Rzeszów – Stalowa Wola.
– Małżeństwo z miejscowości Jadachy, mimo reanimacji, zginęło na miejscu. To 33-letni mężczyzna, który kierował audi, oraz jego żona: 32-letnia kobieta. Ich 2-letnia córeczka została przewieziona do szpitala w Rzeszowie. Dziewczynka żyje – mówi nam podinsp. Beata Jędrzejewska-Wrona, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.
Na miejsce wypadku, jako pierwsi dotarli strażacy z OSP w Jadachach, potem dojechały jeszcze dwa zastępy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu. Przyjechała również ekipa pogotowia ratunkowego. Gdy ratownicy byli na miejscu, małżeństwo z Jadachów było w stanie nieprzytomnym.
– Lekarz stwierdził zgon mężczyzny, potem była jeszcze próba ratowania jego żony. Też bezskuteczna – mówi bryg. Jacek Widuch, rzecznik KM PSP w Tarnobrzegu.
Policjanci wyjaśniają dokładne okoliczności tragedii pod nadzorem prokuratora. Funkcjonariusze ustalili, że szynobusem kierował 39-letni maszynista, mężczyzna był trzeźwy. Szynobusem podróżowało 10 osób. – Nikt z pasażerów nie odniósł obrażeń – dodaje rzecznik Jędrzejewska-Wrona.
Na miejscu tragedii interweniował również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To właśnie nim do rzeszowskiego szpitala przy ulicy Lwowskiej została przetransportowana 2-letnia dziewczynka. Strażacy apelują do kierowców o szczególną ostrożność i zatrzymywanie się przed niestrzeżonymi przejazdami kolejowymi.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl