„Wycieczkę” kradzionym iveco zafundował dwójce znajomych mieszkaniec Rzeszowa. Teraz odpowie za „krótkotrwałe użycie pojazdu”.
Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Rzeszowie, do zdarzenia doszło tydzień temu, w sobotę (20 sierpnia). Po godz. 17:00 funkcjonariusze zostali powiadomieni o kradzieży firmowego iveco. Kierowca jechał przez Tyczyn, ciężarówkę wypatrzył mężczyzna, który wcześniej zaparkował ją na jednym z rzeszowskich osiedli.
Mężczyzna zadzwonił do właściciela firmy. Zaskoczony przedsiębiorca stwierdził, że iveco powinno stać na parkingu. Podejrzewając, że pojazd został skradziony, powiadomił policjantów. Pracownik pojechał za iveco i na bieżąco przekazywał mundurowym informacje, gdzie znajduje się ciężarówka.
Funkcjonariusze z Tyczyna zajechali drogę kierowcy w Borku Starym. W iveco było jeszcze dwóch znajomych samochodowego złodzieja: mężczyzna i kobieta. Wszyscy zostali zatrzymani. Za kierownicą iveco siedział mieszkaniec Rzeszowa. Jak się okazało, nie miał uprawnień do kierowania. Alkomat wskazał, że mężczyzna był trzeźwy.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!Sprawą zajęli się policjanci z komisariatu na Baranówce. Z uwagi na znaczną wartość samochodu, wynoszącą 230 tys. zł, śledztwo wszczęła miejska prokuratura. – Prokurator przedstawił zarzut zaboru pojazdu mechanicznego w celu krótkotrwałego użycia jednemu z mężczyzn – poinformował podinsp. Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie.
Mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Ponadto odpowie on za kierowanie bez uprawnień. Pozostałe dwie osoby mają status świadków.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl