„Gmina Głogów Małopolski ograbiła dzieci z osiedla z placu zabaw, bo nie może pogodzić się z tym, że zagłosowaliśmy za wejściem do Rzeszowa” – zaalarmowała nas jedna z Czytelniczek Rzeszów News.
Od czterech miesięcy cały Miłocin już nie jest w gminie Głogów Młp., a w Rzeszowie. Drugą część tego sołectwa, dziś osiedle Miłocin Św. Huberta, stolica Podkarpacia przyłączyła 1 stycznia 2019 roku.
Nie od dziś wiadomo, że powiększanie Rzeszowa jest w niesmak wójtom i burmistrzom okolicznych gmin. Mieszkańcy o tym wiedzą i z niepokojem patrzą, gdy po włączeniu do Rzeszowa okazuje się, że po jakimś czasie z ich otoczenia nagle znika plac zabaw.
Takiej właśnie sytuacji doświadczyła pani Marta (nazwisko do wiadomości redakcji), mama dwójki dzieci, mieszkająca właśnie na nowym osiedlu – Miłocin Św. Huberta.
„Gmina Głogów Młp. ograbiła dzieci z osiedla z placu zabaw, bo nie może pogodzić się z tym, że zagłosowaliśmy za wejściem do Rzeszowa i odgrywa się na nas, a dokładniej na naszych dzieciach” – pisze w liście do Rzeszów News wzburzona pani Marta.
„Chyba żaden z rodziców nie chciałby zobaczyć takiego smutku w oczach, jaki ja ujrzałam w oczach swoich dzieci, kiedy dostrzegły, że ich skromny, ale ukochany plac zabaw, został ograbiony z huśtawek i zjeżdżalni. Jak wytłumaczyć dzieciom, że ich plac zabaw został ograbiony ze względów politycznych? – pyta.
Zniknięcie urządzeń zabawowych z placu w Miłocinie potwierdza także Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Jesteśmy tym zdziwieni. Zrobiono to na złość nam, czy mieszkańcom? – zastanawia się Chłodnicki.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!– Mieliśmy przeznaczone 100 tys. zł, aby zrobić tam fajny, nowoczesny plac zabaw, ale gmina nie przekazała nam jeszcze prawa własności działek. W związku z tym gmina uważa, że teren jest jej i może robić z rzeczami na tych działkach co chce – dodaje rzecznik prezydenta.
Paweł Baj, burmistrz Głogowa Młp., potwierdza, że w ubiegłym tygodniu z placu zabaw w Miłocinie Św. Huberta zniknęły urządzenia służące do zabaw. Twierdzi jednak, że nie jest to żadna złośliwość, a coroczny przegląd i kompleksowy remont placów zabaw, który gmina co roku robi na całym swoim terenie.
– Elementy były stare i zniszczone, więc zostały usunięte. Na ich miejscu pojawią się nowe i wyremontowane. Zrobiliśmy to ze względów bezpieczeństwa, bo jeśli dziecko np. spadnie, to, jako właściciel obiektu, będziemy za to odpowiadać – mówi nam Paweł Baj. – Remont placu zabaw będziemy chcieli zakończyć jak najszybciej – zapewnia.
Rzeszowski magistrat nie kryje zdziwienia. – Nikt nas o tym nie informował – twierdzi Maciej Chłodnicki. Zapowiada, że w poniedziałek ratusz wyśle do gminy pismo z prośbą o jak najszybsze przekazanie działki, przynajmniej tej, gdzie jest plac zabaw.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl