W Rzeszowie trzy ronda będą miały odblaskowe krawężniki, które znajdują się wokół zielonych wysp. To pomysł rzeszowskich drogowców na to, by zmusić kierowców do prawidłowej jazdy przez skrzyżowanie.
Uszkodzone krawężniki wokół wysp na rondach i zniszczona zieleń to zmora rzeszowskich drogowców. Dlaczego? Bo okazuje się, że kierowcy, jadąc przez rondo na wprost, najczęściej robią to zbyt szybko. Efekt jest taki, że auto nie mieści się w wyznaczonym torze jazdy i „zahacza” o krawężnik, którym otoczona jest zielona wyspa ronda.
– Jest to dla nas dość zaskakujące. Kierowcy, którzy tak jeżdżą niszczą oczywiście wewnętrzny pierścień ronda, ale także podwozie własnych samochodów. Poza tym, taka jazda jest też niebezpieczna – mówi Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.
Dlatego MZD, w trosce o bezpieczeństwo, ale także o wydatki i miasta i rzeszowskich kierowców, postanowiło oznakować ronda, a konkretnie krawężniki środkowych wysp, odblaskami.
– Odblaski w postaci żółto-białych nakładek na krawężniki chcemy zamontować w przyszłym tygodniu na trzech rondach: im. Rodziny Ulmów, Kuronia i na rondzie łączącym ul. Lubelską z ul. Warszawską – zapowiada dyrektor Świder. – Jeśli się sprawdzą, w przyszłym roku odblaski pojawią się na kolejnych rondach – dodaje.
Miasto za odblaski zapłaci niespełna 80 tys. zł.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl