Wielkie grodzisko wojowniczego ludu Scytów odkryli archeolodzy Uniwersytetu Rzeszowskiego. – To sensacyjne odkrycie! – twierdzą naukowcy.
Pierwsze namiastki odkrycia rzeszowskich archeologów ujawniono jeszcze w tamtym tygodniu, w środę zaś naukowcy poinformowali o szczegółach swoich prac, które prowadzili w Chotyńcu w gminie Radymno w powiecie jarosławskim.
– Cieszę się, że Uniwersytet Rzeszowski może pochwalić się bardzo znaczącym odkryciem archeologicznym – mówił prof. Sylwester Czopek, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego, który z wykształcenia jest archeologiem. – Dokonaliśmy ważnego, wręcz sensacyjnego odkrycia – podkreślał.
Przełomowego odkrycia dokonał prof. Czopek wraz ze swoim zespołem w skład którego wchodzi dr Katarzyna Trybała-Zawiślak oraz doktoranci Joanna Adamik, Marcin Burghard, Wojciech Rajpold, Ewelina Tokarczyk oraz Tomasz Tokarczyk. Wszyscy archeolodzy specjalizują się w badaniach nad wczesną epoką żelaza, która ze względu na specyfikę odkrycia, jest okresem bardzo ważnym.
Rzeszowscy archeolodzy podczas badań prowadzonych w 2016 roku odkryli w okolicach Chotyńca wielkie grodzisko kultury scytyjskiej. Odkrycie to ma wymiar europejski, ponieważ jest to najdalej wysunięta na zachód osada.
Ostatni moment
Prace wykopaliskowe były prowadzone na obszarze o powierzchni 40 ha. Samo stanowisko archeologiczne było już znane, ale nikt wcześniej nie prowadził tam badań, stąd nie można było do tej pory nic pewnego powiedzieć na temat chronologii.
– Odkryte przez nas grodzisko jest znaczone, co można odczytać z map np. XIX-wiecznych, tylko nigdy nie mieliśmy żadnych badań. W polskich realiach 90 proc. grodzisk, które są czytelne jako obiekty, to grodziska średniowieczne lub młodsze. Nasze okazało się znacznie starsze – tłumaczy prof. Czopek.
Niemniej jednak rozpoczęte prace, które miały ograniczony zakres, pozwoliły na stwierdzenie, że odkryty obiekt z całą pewnością można łączyć z wczesną epoką żelaza – IX/VIII – V wiek p.n.e.
– Nie byliśmy pewni tej chronologii, dlatego zwlekaliśmy z ogłoszeniem naszego odkrycia, natomiast po otrzymaniu w ostatnich dniach wyników analiz radiowęglowych mogliśmy datować nasze odkrycie na wczesną epokę żelaza – wyjaśnia rektor UR.
– Był to ostatni moment, aby można było to grodzisko zarejestrować i profesjonalnie badać – dodaje.
Wśród odkryć, jakich dokonał zespół archeologów z UR, znalazły się pierwotne umocnienia ziemne, które do dzisiejszych czasów zachowały się jedynie w jednej czwartej. Wał obecnie u podstawy ma około 40 m szerokości o około 4 metrów wysokości.
Prowadzone tzw. „badania powierzchniowe” pozwoliły również na odczytanie linii wałów, które zostały zniszczone poprzez głęboką orkę i budowę drogi. Zaobserwować tę linię jednak można jedynie na podstawie zarejestrowanych jasnych przebarwień na tle ciemnej warstwy ornej.
W przestrzeni między wałami, na tzw. majdanie, udało się zidentyfikować tzw. zolnik, czyli kulturowo-obrzędowe miejsce typowe dla grodzisk scytyjskich, które było nasycone wielką ilością ceramiki, kości zwierzęcych, broni i innych artefaktów.
Jak wynika z opracowań historycznych, Scytowie byli koczowniczym ludem wojowników, który 2,5 tysiąca lat temu zamieszkiwał stepy Euroazji. Na przełomie VII i VI wieku p.n.e. Scytowie najechali ludy kultury łużyckiej żyjące między Odrą i Wisłą. Byli ludem wyjątkowo wojowniczym, prawie nie zsiadali z koni, a do tego byli również znakomitymi łucznikami.
Wielkie centrum osadnicze
Co ciekawe, odkryte grodzisko nie jest obiektem wyizolowanym. Stanowiska archeologiczne, czyli miejsca występowania materiału archeologicznego, oplatają jakby wiecem grodzisko.
– Jest to nic innego jak wielkie centrum osadnicze, rodzaj aglomeracji, która w tym czasie odgrywała ważną rolę przekazując elementy kulturowe nawet ze świata greckiego na dalsze części Europy środkowej i wschodniej – wyjaśnia prof. Czopek.
– Zidentyfikowanie takiego grodziska przesuwa granice dominacji scytyjskiej na obecną Rzeczpospolitą Polskę, czego do niedawna nie byliśmy pewni, czego się nie spodziewaliśmy – dodaje.
Ceramika znaleziona przez rzeszowskich archeologów wskazuje również, że jest ona pierwszą, która została wykonana na kole garncarskim. Dotychczas na ziemiach polskich przypisywano tego typu wykonania celtom, czyli ludom przybyłym z Zachodu.
– My mamy twarde dowody na to, że pierwsza ceramika toczona na kole garncarskim na obecnych ziemiach polskich pochodzi ze Wschodu – mówi rektor UR.
Rzeszowscy archeolodzy podkreślają również, że świat scytyjski jest obecny od dawna w Polsce południowo-wschodniej, ale do tej pory nikt wcześniej nie postawił kropki nad „i”.
– To odkrycie rewolucjonizuje nam stan wiedzy dotyczący Polski południowo-wschodniej pokazując, że dzięki tej warowni jesteśmy bliżej świata greckiego – mówi prof. Czopek.
Znacząca korekta
Naukowcy twierdzą, że na badanych przez nich terenach mieszkały ludy o scytyjskim modelu kulturowym, co nie oznacza, że byli to etniczni Scytowie. W kontekście odkryć w Chotyńcu można zasygnalizować, bo wskazuje na to wiele przesłanek, że ludy zamieszkujące południowo-wschodnią część Polski to Neurowie, o których pisał Herodot w V w p.n.e.
Jeśli to się potwierdzi, będzie to pierwsza grupa ludzi mająca poczucie wspólnego pochodzenia, wspólną kulturę oraz odczuwająca więź grupową, którą można umieszczać na mapie w dzisiejszych granicach Polski.
– Jest to bardzo znacząca korekta w dotychczas utrwalonym obrazie zróżnicowania kulturowo-etnicznego w tej części Europy – wyjaśnia prof. Sylwester Czopek.
Rzeszowscy archeolodzy za dwa tygodnie ponownie rozpoczną swoją prace na terenie odkrytego grodziska, ponieważ aglomeracja chotyniecka ze wczesnej epoki żelaza wymaga jeszcze dużego zakresu kolejnych prac.
W tym roku badacze chcą dokończyć badania nad zolnikiem. W planach są również badania geofizyczne oraz ekspertyzy przyrodnicze.
Badania grodziska w Chotyńcu, oprócz znaczenia naukowego, mają wielką wartość konserwatorską – dokładne rozpoznanie jest podstawą podejmowania kolejnych decyzji w zachowaniu obiektu i jego wykorzystaniu do promocji przeszłości w aspekcie mikroregionalnym i ogólnoeuropejskim.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl