Co najmniej utrzymanie wyniku sprzed czterech lat – to cel podkarpackiego PiS na zbliżające się wybory parlamentarne.
W poniedziałek w Rzeszowie podkarpacki PiS rozpoczął drugi etap kampanii wyborczej. Pierwszy zakończył się w niedzielę w Stalowej Woli, gdzie PiS z udziałem swoich najważniejszych polityków, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bawił się na pikniku rodzinnym. Wakacyjne pikniki zostały zakończone, teraz PiS rusza w teren na indywidualne spotkania z mieszkańcami Podkarpacia pod hasłem „Dobry czas dla Polski”.
Przez tydzień po całym regionie będzie jeździł partyjny billboard. PiS, podczas spotkań, będzie zbierał także podpisy pod listami poparcia swoich kandydatów w wyborach, które odbędą się 13 października. Listy mają być zarejestrowane w przyszłym tygodniu. Planowane są także konwencje regionalne, ma się na nich pojawić Jarosław Kaczyński.
Zrównoważone listy
Na poniedziałkową prezentację, która odbyła się parkingu hali Podpromie, przyjechała znacząca część kandydatów PiS w wyborach – ponad 30 osób. Były wspólne zdjęcia. Najważniejszą osobą był rzadko widywany publicznie w naszym regionie Marek Kuchciński, były już marszałek Sejmu i lider krośnieńsko-przemyskiej listy PiS w okręgu nr 22.
Nie zabrakło lidera PiS w regionie rzeszowskim marszałka Władysława Ortyla (nie startuje), byli też obecni posłowie, m.in. Wojciech Buczak i Andrzej Szlachta, Krystyna Wróblewska, Stanisław Piotrowicz, a także wojewoda Ewa Leniart. Do Rzeszowa przyjechała również „jedynka” rzeszowskiej listy PiS – Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS.
Politycy PiS mówią, że zbliżające się wybory prawdopodobnie będą najważniejszymi od 30 lat. Na Podkarpaciu PiS polityczną konkurencję równa z ziemią. Cztery lata temu zdobyło ponad 53 proc. wszystkich głosów, do parlamentu wprowadziło swoich 26 przedstawicieli – 21 posłów i 5 senatorów. Druga Platforma Obywatelska zdobyła tylko 13,4 proc. głosów.
– W jesiennych wyborach chcemy w obu okręgach na Podkarpaciu zdobyć po jednym dodatkowym mandacie – mówi nam Władysław Ortyl. W rzeszowskim PiS miał 12 posłów, w krośnieńskim – 9. – Mamy bardzo zrównoważone listy, bardzo silne, praktycznie wszystkie powiaty są reprezentowane – twierdzi Ortyl.
Od miast po parafie
Na PiS-owskich listach są obecni m.in. parlamentarzyści, samorządowcy, „przystawki” Solidarnej Polski i Porozumienia Jarosława Gowina. PiS uważa, że ostatnie 4 lata były dobre dla Polski, stąd hasło, z którym PiS będzie objeżdżało całe Podkarpacie. – Dotrzymaliśmy słowa. Wszystkie zamiary z 2015 roku zrealizowaliśmy – twierdzi Marek Kuchciński.
Kuchciński wymienił główny projekt PiS – 500+, obniżenie podatków dla przedsiębiorców. Kuchciński mówił też o powtarzanym już przez wszystkie przypadki przez PiS „uszczelnianiu budżetu państwa” w postaci walki z „mafiami VAT-owskimi”. – Wykonujemy konstytucyjny obowiązek zrównoważonego rozwoju kraju – stwierdził Marek Kuchciński.
Nie chciał odpowiadać na nasze pytanie, czy afera „Kuchciński Travel”, po której stracił stanowisko marszałka Sejmu, będzie miała wpływ na wynik wyborczy. Kuchcińskiego wyręczył Krzysztof Sobolewski. – To wyborcy o tym zdecydują, a nie media. Wierzę, że ta weryfikacja wyborcza będzie pozytywna – powiedział Sobolewski.
On sam mówił, że PiS „idzie do Polaków z sercem na dłoni”. Sobolewski zapowiedział, że prawdopodobnie 7 września odbędzie się konwencja programowa PiS, na której poznamy główne obietnice partii Jarosława Kaczyńskiego. Politycy w kampanii PiS mają być obecni nie tylko w miastach, gminach i powiatach, ale też w sołectwach i parafiach.
Ewa Leniart twierdzi, że Podkarpacie zyskało na czterech latach rządów PiS. Leniart mówiła, że z programu 500+ w całym regionie wypłacono już 5,285 mld zł, 129 mln zł poszło na realizację programu Maluch+, 10 mln zł na Senior+, 450 mln zł będzie przeznaczone na modernizację lokalnych dróg, a 270 mln zł na usuwanie skutków klęsk żywiołowych.
– Chcemy kontynuować dobry czas dla Polski, Podkarpacia w kolejnych czterech latach. Chcemy, by trwał on jak najdłużej – mówiła Ewa Leniart, „dwójka” rzeszowskiej listy PiS.
„Niezrozumiała gra”
Zapytaliśmy polityków PiS, dlaczego w wyborach do Senatu w okręgu rzeszowskim zrezygnowali z wystawienia prof. Aleksandra Bobko. Jego miejsce zajmie Stanisław Ożóg, były europoseł PiS. W poniedziałek Bobko oświadczył, że nie będzie startował w wyborach. – Senator sam zrezygnował. Temat jest zamknięty – skwitował Krzysztof Sobolewski.
PiS zapewnia, że ich strategii wyborczej nie zmieniła decyzja Tadeusz Ferenca, prezydenta Rzeszowa, który zrezygnował ze startu w wyborach do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej. – Od początku mówiłem, że to jest jakaś niezrozumiała gra. Sprawdziło się to, co mówiłem, że Tadeusz Ferenc ostatecznie nie wystartuje – mówi nam Władysław Ortyl.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl