Wybory 2024. Porozumienie Sprzyja Ludziom, czyli gra Adama Dziedzica

Reklama

Bez ludzi PSL, ale na listach PSL, i w nadziei, że nikt się nie nabierze na to, że to PSL, to nie to PSL – to pomysł Adama Dziedzica, szefa podkarpackiego PSL, na zwycięstwo w wyborach na prezydenta Rzeszowa.

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

We wtorek (5 marca) Adam Dziedzic, rzeszowski poseł Trzeciej Drogi i szef podkarpackiego Polskiego Stronnictwa Ludowego, ujawnił nazwiska kandydatów do Rady Miasta Rzeszowa w najbliższych wyborach samorządowych (7 kwietnia). 

Dziedzic musiał wystawić kandydatów do rady, bo to warunek startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa. Bez obsadzenia co najmniej połowy okręgów, musiałby o tym zapomnieć. Wielu w to nie wierzyło, że Dziedzic znajdzie chętnych na listy. 

Ruchu Dziedzica, po 15 października posła Trzeciej Drogi, a wcześniej przez 9 lat wójta podrzeszowskiej Świlczy, nie może pojąć zaplecze Konrada Fijołka, które liczyło na to, że PSL, podobnie jak Nowa LewicaKO i Polska 2050, poprze go w wyborach, jak 3 lata temu. 

Co oznacza AD?

Adam Dziedzic, którego politycznym ojcem jest Jan Bury, postanowił grać na własny rachunek. Twierdzi, że na start w wyborach na prezydenta Rzeszowa, ogłoszony po raz pierwszy 16 lutego, dostał zgodę z centrali Polskiego Stronnictwa Ludowego. 

Ale Dziedzic wymyślił inny plan. W wyborach do Rady Miasta Rzeszowa gra szyldem PSL, ale nie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Skrót rozwinął tak: Porozumienie Sprzyja Ludziom. Do nazwy komitetu wyborczego dodał jeszcze nazwę Trzecia Droga. 

Skrót PSL-Trzecia Droga ewidentnie nawiązuje do nazwy ugrupowania ludowców, które jest w rządowej koalicji, ale Dziedzic we wtorek próbował przekonywać, że komitet do rady miasta nie ma z tym nic wspólnego. – To nie są wygłupy – zapewniał. 

I wyciągnął z marynarki pióro, na którym ma wygrawerowany skrót: AD. – Można go odczytać jako Adam Dziedzic, ale można też jako Anno Domini [Rok Pański – przyp. red.] – przekonywał dalej bez żenady poseł PSL. – To nie jest gra, to nie blef – mówił. 

Ludzie Dziedzica 

Prezentując listy swojego komitetu wymienił nazwiska kandydatów tylko z pierwszych dwójek w okręgach. W okręgu nr 1 Arkadiusza Lewandowskiego, absolwenta WSIiZ i mechanika silników lotniczych, oraz adwokatki Magdaleny Walczyk. 

Reszta kandydatów jest mało znana. Z trzeciego startuje Justyna Sokołowska, kiedyś bliska współpracowniczka Jana Burego. Dalej są: Aleksander Krupa, Monika Rąb, Robert Machoś, Stanisław Drozd i Jarosława Kowal.

Listę w okręgu nr 2 otwiera Tomasz Kloc, były radny Rzeszowa z ramienia AWS (lata 1998-2002), b. też prezes Stali Rzeszów. W 2015 roku, będąc w Polsce Razem Jarosława Gowina (przystawce PiS), zbierał podpisy dla Tadeusza Ferenca, by ten dostał się do Senatu.

Z drugiego miejsca w tym okręgu startuje Patrycja Chmiel, prawniczka, działaczka społeczna. Reszta to: Marek Chłanda, Arkadiusz Świętochowski, Anna Brzęk-Szela, Michał Małek, Stanisław Wójcik i Dorota Ślimak. Nic o nich nie wiadomo. 

Listę w okręgu nr 3 otwiera Andrzej Madera, prawnik, politolog, prezes Zrzeszenia Prawników Polskich w latach 2005-2013, na drugim miejscu jest Adrian Skoczylas – absolwent UJ orz AGH w Krakowie, przewodnik górski, nauczyciel geografii. 

Na dalszych miejscach w tym okręgu znaleźli się: Gabriela Truniarz, Anna Dobek, Janusz Śliwiński, Izabela Dziedzic i Magdalena Karpińska. W okręgu nr 4 liderką listy jest Katarzyna Marszałek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Energetyk.

Na drugim miejscu jest Grzegorz Bogacki, przedsiębiorca. Pozostali na liście są kompletnie nieznani: Arkadiusz Tułecki, Jacek Nieduży, Karolina Rychtarska, Agnieszka Majcher, Mateusz Matrejek, Katarzyna Gottman i Piotr Sowa. 

Pomocnik Dziadzio

Żadna z osób kandydujących z list komitetu reklamowanego przez Dziedzica nie należy do PSL, bo jak sam mówił we wtorek, w samorządzie potrzebni są ludzie bezpartyjni. W miejskim bezpartyjni, ale wojewódzkim już z partii, których reklamował dzień wcześniej

Adamowi Dziedzicowi w klejeniu list do rady miasta pomagał Dariusz Dziadzio, były poseł Ruchu Palikota i PSL, dziś dyrektor rzeszowskiego biura poselskiego Dziedzica i pełnomocnik komitetu PSL-Trzecia Droga. 

– To entuzjaści, ludzie z charyzmą, gotowi do pracy. Są alternatywą dla tych, którzy są zniesmaczeni obietnicami i nie mają kogo wybrać – reklamował kandydatów Dziadzio, którego pamiętamy z 2015 roku, gdy po pijanemu wywołał awanturę z policją

Na listach PSL-Trzeciej Drogi są 33 osoby: 16 kobiet i 17 mężczyzn, średnia wieku to 46 lat, najmłodsza kobieta na liście ma 21 lat, najmłodszy mężczyzna – 23 lata. Pod listami poparcia dla kandydatów podpisało się kilka tysięcy osób.

– To była spontaniczna akcja wśród mieszkańców, którzy chcą świadomie uczestniczyć w rozwoju swojego miasta – zapewniał we wtorek Adam Dziedzic, zapowiadając jednocześnie, że komitet swój program wyborczy przedstawi za około 10 dni. 

Sam liczy na najlepszy wynik w wyborach na prezydenta Rzeszowa. W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych Dziedzic zdobył w mieście ok. 7000 głosów. Czy rozpychanie się w nadchodzących wyborach jest budowaniem gruntu pod start w czerwcu w eurowyborach?

– To nie czas, by o tym mówić – uciął we wtorek Dziedzic. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama