Ułatwianie życia mieszkańców, partnerski dialog i większy wpływ grup społecznych na decyzje w ratuszu – to trzy główne filary programu Waldemara Szumnego, kandydata PiS na prezydenta Rzeszowa.
Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Jeszcze jest lekko spięty, jeszcze sprawia wrażenie jakby paraliżował go sam fakt, że partia widzi w nim tego, który zepchnie z prezydenckiego fotela Konrada Fijołka po zaplanowanych na 7 kwietnia wyborach samorządowych. Sam wierzy, że to nie jest straceńcza misja.
Przed 56-letnim Szumnym trudne zadanie: legitymacja PiS mu nie pomaga, ale też jej nie chowa, poglądów się nie wstydzi, w radzie miasta jest od 26 lat, od 2019 r. jej wiceszefem, z wykształcenia matematyk, od kilku lat na etacie w Kancelarii Zarządu Województwa.
PiS od 2002 roku nie może przejąć ratusza. Miastem przez ponad 18 lat rządził nieżyjący już Tadeusz Ferenc. Kandydaci PiS – Andrzej Szlachta, Marian Hady, Jerzy Cypryś, znów Szlachta, Wojciech Buczak – w kolejnych wyborach polegli już w pierwszych turach.
Na fali sondażu
Poległa też Ewa Leniart w 2021 roku, gdy skończyła się „era Ferenca” – od prawie trzech lat ratuszem rządzi Konrad Fijołek, wspierany dziś przez prawie całą Koalicję 15 października, bez PSL. Do boju z Fijołkiem, PiS teraz wysyła Szumnego.
– PiS nie chce wygrać tych wyborów – słychać było pierwsze komentarze w otoczeniu Konrada Fijołka, gdy tam zaczęły docierać informacje, z kim Fijołkowi przyjdzie się mierzyć w pierwszą niedzielę kwietnia 2024.
Bo to Waldemar Szumny jawi się jako główny konkurent Fijołka w tym starciu. Szumnemu dają wiatr w żagle wyniki sondażu, jaki zamówił PiS. Fijołek ma w nim ok. 37-procentowe poparcie (w 2021 rok zdobył 56 proc. głosów), Szumny może liczyć na 20 procent głosów.
Dalej są dr Jacek Strojny ze stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa i Adam Dziedzic z PSL (obaj po 9 procent), Karolina Pikuła z Konfederacji (8,5 procent). Niezdecydowanych wyborców jest 16,5 procent. Sondaż przeprowadzono na próbie 2000 mieszkańców.
– To dobry prognostyk, dobry kapitał wyjściowy – ocenia wyniki sondażu Szumny.
Szerokie listy
We wtorek (5 marca) na rzeszowskim Rynku Waldemar Szumny stanął ze swoją drużyną do rady miasta. Sam otwiera listę w okręgu nr 3. Liderami trzech pozostałych list są obecni radni: Robert Kultys (1), Jerzy Jęczmienionka (2) i Mateusz Szpyrka (4).
PiS stawia jednak na młodych – połowa kandydatów nie skończyła 50 lat, tylko 39 proc. ma legitymację partii. Kandydują społecznicy, studenci, przedsiębiorcy, nauczyciele, akademicy, byli sportowcy, działacze rad osiedli, organizacji katolickich, patriotycznych, byli radni.
Pełne listy kandydatów PiS podaliśmy już w weekend. Szumny miał ten komfort, że władze partii ich nie meblowały. Wziął co prawda byłych posłów na listy – Krystynę Wróblewską i Andrzeja Szlachtę – ale to nie oni się wybijają, to nie oni grają pierwsze skrzypce.
– Od początku konstruowania list zakładaliśmy, żeby były bardzo szerokie – pod względem wieku, zajmowanych stanowisk. Mamy dużo młodych, ludzi przed 30., 40. rokiem życia – podkreślał we wtorek Waldemar Szumny.
We wtorek pozwolił zabrać głos tylko jednemu kandydatowi, nowej nadziei PiS: 34-letniemu Łukaszowi Pociaskowi, pracownikowi samorządowemu, który startuje z trzeciego miejsca w okręgu nr 4. W 2018 roku też startował, zdobył 535 głosów, do rady jednak nie wszedł.
– Chciałbym zająć się aktywizacją seniorów, rozbudową i modernizacją ścieżek rowerowych, placów zabaw i siłowni na świeżym powietrzu – powiedział Pociask.
PiS dziś ma w radzie 9 radnych, uważa, że po kwietniowych wyborach jest szansa na kolejne cztery, a tym samym zachwiać pozycją Rozwoju Rzeszowa, który od 2006 roku jest w koalicji z Platformą Obywatelską.
Rzeszów. Da się
We wtorek Waldemar Szumny zaprezentował swoje hasło wyborcze: „Rzeszów. Da się”. Jak obiecał, to hasło nie tylko na czas kampanii, ale też na najbliższych pięć lat, jeżeli wygra kwietniowe wybory. – Udowodnimy, że przywrócenie dynamiki rozwoju miasta jest możliwe.
Szumny chce stworzyć m.in. Hub Rzeszów do promocji gospodarczej, współpracy z samorządem województwa i instytucjami centralnymi. Hub byłby szansą dla studentów na dobrze płatną, ciekawą pracę w przemyśle i instytucjach okołobiznesowych.
– Sprzyjają nam autostrada, lotnisko, dobra infrastruktura. Da się wykorzystać te „pięć minut”, jakie Rzeszów ma przed sobą – uważa Szumny. Te „pięć minut” to rzecz jasna postrzeganie miasta po wybuchu wojny na Ukrainie 24 lutego 2022 roku.
– Żeby Rzeszów nie kojarzył się z wynagrodzeniami na poziomie płacy minimalnej – podkreśla Szumny. A to akurat prawda – Rzeszów przez lata gospodarczo się rozwijał w zawrotnym tempie, ale nie szły za tym zarobki. Nadal nie zachęcają, by tu zostawać.
Trzy filary
We wtorek Waldemar Szumny zdradził, że swoją prezydenturę oprze na trzech filach. Pierwszy to ułatwianie życia mieszkańcom – priorytetem walka z korkami, poprawa komunikacji i obniżenie kosztów życia, bo te w Rzeszowie są coraz wyższe.
– To nie jest tak, że wszystko regulują dyrektywy unijne i ustawy sejmowe. Bardzo dużo zależy od uchwał rady miasta, prezydenta. Da się obniżyć koszty życia, jednocześnie zwiększając komfort życia mieszkańców – uważa Szumny.
Konkretne rozwiązania poda na marcowej konwencji programowej, będzie o nich też mówił na osiedlowych spotkaniach. Pierwsze co zaproponuje, to „Pakiet dla młodych”. Ma się w nim znaleźć m.in. bilet 365 – roczny bilet na komunikację miejską za 365 zł.
Drugim filarem ma być „partnerski dialog”. Szumny twierdzi, że pora najwyższa, by ratusz był bardziej transparentny, nie zaskakiwał mieszkańców, że gdzieś, coś powstanie bez konsultacji, nie traktował ich fasadowo, a potem się dziwił protestom.
W trzecim filarze Szumny umieścił „wykorzystywanie potencjału” różnych grup społecznych: młodzieży, studentów, środowisk sportowych, kulturalnych, wszelkiej maści twórców, aż po seniorów. – To będzie lepsza jakość w zarządzaniu miastem – obiecuje.
We wtorek zapowiedział, że on i kandydaci do rady miasta ruszają w teren na rozmowy z mieszkańcami. – Wszystko w naszych nogach – nie traci wiary Waldemar Szumny. Na wsparcie w kampanii centralnych polityków PiS specjalnie nie liczy. Może to i lepiej.
marcin.kobialka@rzeszow-news.pl