Fot. Materiały Nowoczesnej. Na zdjęciu Barbara Balon

Barbarę Balon z Krosna rekomendują władze podkarpackiej Nowoczesnej do startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Koalicji Europejskiej na Podkarpaciu.

Jeszcze w piątek wydawało się, że Nowoczesna (jeden z pięciu koalicjantów KE) na podkarpackiej liście KE nie będzie miała swojego człowieka. Ostateczna regionalne struktury N. zdecydowały się wytypować swojego reprezentanta. Jest nim Barbara Balon z Krosna, szefowa tamtejszego koła N., która na co dzień z mężem prowadzi firmę rodzinną, działającą w branży drzewnej.

Barbara Balon w Nowoczesnej jest od 2016 roku. W ubiegłym roku z siódmego miejsca Koalicji Obywatelskiej walczyła w wyborach samorządowych do sejmiku podkarpackiego w okręgu nr 5. Zdobyła ponad 1200 głosów, do sejmiku jednak się nie dostała. – Naszym bezwzględnym celem nie jest zdobycie mandatu, ale Barbara Balon ma potencjał zdobycia głosów, które są ważne dla całej listy KE – mówi Krzysztof Feret, lider podkarpackiej N.   

To, że Nowoczesna zarekomendowała swojego człowieka na podkarpacką listę KE nie oznacza jeszcze, że ostatecznie Barbara Balon na niej się znajdzie. Ostateczna lista kandydatów ma być znana w najbliższy piątek. – Typuję, że nasza kandydatka będzie na liście na 80 procent. 20 procent to „plan B”, że poprzemy innego kandydata KE. Nie będziemy patrzyli na szyld partyjny, tylko na osobę i jej potencjał – mówi Krzysztof Feret. 

Układaniu podkarpackiej listy KE towarzyszą emocje. W poniedziałek europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska nie kryła zdziwienia, że partia ją widzi dopiero na siódmym miejscu. Łukacijewska chce startować z ostatniego – 10. Pierwsza trójka nie zostanie bowiem zmieniona. Otworzy ją Czesław Siekierski z PSL, z drugiego wystartuje posłanka PO Krystyna Skowrońska, z trzeciego – Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa (SLD). 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Spór o miejsca na euroliście KE to skutek wewnątrzpartyjnych zgrzytów personalnych w PO, ale nieoficjalnie działacze Platformy mówią nam, że to nie na poziomie regionalnym zapadła decyzja, by Elżbiecie Łukacijewskiej przyznać odległe siódme miejsce. – Zrobiły to władze krajowe PO. Na zarządzie regionu nigdy nie mieliśmy rozmowy o tym, kto ma zająć jakieś miejsce, ale jedynie, kto został zgłoszony przez zarząd do centrali – słyszymy w PO.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 26 maja. Podkarpacie w obecnej kadencji ma trzech europosłów: Tomasza Porębę i Stanisława Ożoga (obaj z PiS) oraz wspomnianą Elżbietę Łukacijewską z PO. Koalicję Europejską, oprócz PO, tworzą: PSL, Nowoczesna, SLD i Zieloni. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama