Zdjęcie: materiały prasowe
Reklama

Żony polityków PSL wróciły do podkarpackich agencji rolniczych. Urszula Rogóż-Bury została wicedyrektorem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Rzeszowie, w księgowości pracę dostała Beata Micał.

Jeszcze w poniedziałek (6 maja) w KOWR zaprzeczano, że pracę tam dostała Urszula Rogóż-Bury, żona Jana Burego, byłego posła PSL i b. lidera podkarpackich struktur ludowców, oskarżonego o branie łapówek w tzw. aferze korupcyjnej na Podkarpaciu

Dwa dni później okazało się, że Rogóż-Bury pracę jednak dostała w ośrodku. Od środy, 8 maja, jest wicedyrektorem rzeszowskiego oddziału KOWR. – Będzie odpowiadać za sprawy związane z rynkami rolnymi – potwierdza Paweł Chmiel z rzeszowskiego KOWR-u. 

Decyzję o zatrudnieniu Urszuli Rogóż-Bury na wicedyrektorskim stołku w KOWR-ze podjął dyrektor generalny ośrodka. Co o tym zdecydowało? Centrala KOWR-u, jak na razie, nie odpowiedziała nam na to pytanie. 

Rogóż-Bury przed pracą w KOWR, była zatrudniona w wydziale ewidencji ludności Urzędu Miasta Rzeszowa. Jeszcze wcześniej przez długie lata pracowała w Agencji Rynku Rolnego w Rzeszowie, którą niegdyś kontrolowali ludowcy. 

Agencja Rynku Rolnego w 2017 roku została zlikwidowana wraz z Agencją Nieruchomości Rolnych. Obie połączono w Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Rzeszowskim KOWR-em od 14 lutego br. kieruje Jolanta Kaźmierczak (PO), wcześniej wiceprezydent Rzeszowa.

„Robi, co chce” 

To właśnie zastępcą Kaźmierczak została teraz Urszula Rogóż-Bury, mimo że ciążą na niej prokuratorskie zarzuty w tej samej sprawie, w której oskarżonym jest jej mąż – Jan Bury. Dotychczas KOWR w Rzeszowie miał jednego wicedyrektora – Łukasza Skórę (skończył wychowanie fizyczne). 

Rogóż-Bury została drugim wicedyrektorem ośrodka. Wcześniej było ono nieobsadzone. 

Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że za tą nominacją stoi Jan Bury. To jego nazwisko pojawiło się w ostatniej kampanii wyborczej na prezydenta Rzeszowa. To właśnie Bury miał namówić Adama Dziedzica, by stanął do rywalizacji z Konradem Fijołkiem. 

Dziedzic jest posłem Trzeciej Drogi, szefem podkarpackich struktur PSL, bliskim znajomym Burego. W pierwszej turze wyborów na prezydenta Rzeszowa ludowcy nie poparli Fijołka, zrobili to dopiero w drugiej turze, gdy Fijołek rywalizował z Waldemarem Szumnym z PiS. 

– Bury pokazuje wszystkim: „Patrzcie i tak robię, co chcę”. Lubił obsadzać stanowiska, a po paru miesiącach wymuszać na tych ludziach decyzje korzystne dla niego. Nie partii – komentują nasi rozmówcy decyzję o zatrudnieniu żony Burego w KOWR.

 

Wstyd dla Tuska

Urszula Rogóż-Bury nie jest jedyną żoną polityków PSL, która dostała pracę w rzeszowskim ośrodku rolniczej agencji, po wyborach samorządowych z 7 kwietnia. Od 12 kwietnia w Wydziale Finansowo-Księgowym i Windykacji KOWR-u pracuje Beata Micał. 

Beata Micał jest żoną Zbigniewa Micała, znanego rzeszowskiego działacza PSL, też niegdyś dobrego znajomego Jana Burego. Micał od niedawna jest wicedyrektorem Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale k. Rzeszowa. 

Micał szykowany jest na dyrektora PODR-u, bo dotychczasowy Robert Pieszczoch został właśnie starostą powiatu sanockiego. Pieszczoch przez długie lata był „przytulony” do PiS, po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych zaczął się kręcić wokół Trzeciej Drogi.

Nasi rozmówcy uważają, że zatrudnienie Urszuli Rogóż-Bury i Beaty Micał w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa w Rzeszowie jest dowodem na wciąż szerokie wpływy Jana Burego, który od pewnego czasu ludowcami steruje z tylnego siedzenia. 

– Emerytki będą kreować politykę rolną na Podkarpaciu. To wstyd dla Koalicji 15 października i Tuska – słyszymy w środowisku PSL. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama