„Piąte – nie zabijaj”, „Pro-Familia wspiera prawo do aborcji”, „Życie nie jest na sprzedaż” – z takimi hasłami na transparentach w środę przed rzeszowskim szpitalem Pro-Familia protestowali obrońcy życia. Nie wykluczone, że dyrekcja szpitala poda ich do prokuratury.

W proteście uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Zorganizowała go Fundacja Pro Prawo do Życia. Argumenty działaczy pro-life były do łatwe przewidzenia. Młode kobiety mówiły: „Życia powinniśmy bronić”, „Życie ludzkie jest darem od Boga i należy je chronić”, „Każdy z nas ma obowiązek chronić najmłodszych ludzi”.

– Też będę kiedyś matką i w życiu nie usunęłabym swojego dziecka. Nie zabiłabym w tak perfidny sposób – mówiła jedna z uczestniczek protestu.

– Człowiek jest darem od Pana Boga. Tylko Bóg jest Panem życia i śmierci. Człowiek jest człowiekiem od poczęcia – przekonywała inna kobieta.

Mariusz Dzierżawski, prezes Fundacji Pro Prawo do Życia, mówił w trakcie protestu: – Tych ludzi bez sumienia, którzy ustanawiają haniebne prawo, pozwalające mordować dzieci przed narodzeniem przepędzimy z ciepłych posadek przy pomocy kartki wyborczej. Pokazujemy prawdę o aborcji. Naszą bronią jest prawda. Nie przemoc, jak tych, którzy mordują dzieci. Na jednej pikiecie się nie skończy. Musimy prowadzić planowane i skoordynowane działania.

Protest obrońców życia to ciąg dalszy wywołanej tydzień temu sprawy zabiegów aborcji wykonywanych w szpitali Pro-Familia. Część położonych szpitala odmówiło udziału w zabiegach. Powołały się na klauzulę sumienia. Położone poparł senator Polski Razem Kazimierz Jaworski. Na pikiecie go jednak nie było. Był natomiast zaprzyjaźniony z Jaworskim Jacek Kotula, znany w Rzeszowie działacz pro-life.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Pikietujemy po to, aby lekarze zrezygnowali z zabijania chorych dzieci. Do grudnia ubiegłego roku ten szpital był od tego wolny. Żądamy powrotu do poprzedniego stanu. To hańba dla szpitala. Sami stworzyli proceder, niech nie mają do nas pretensji, że tutaj jesteśmy tutaj. To, że szpital stracił reputację jest winą dyrekcji szpitala. Chciała zarabiać krwawe srebrniki na zabijaniu chorych dzieci – powiedział Kotula.

W imieniu Pro-Familii wypowiedział się Jarosław Janeczko, ginekolog-położnik. – W naszym szpitalu zabiegi przerywania ciąży w ogóle się nie odbywają. Ci państwo mogą być o to spokojni. W dotychczasowej historii szpitala dokonano trzykrotnie terminacji ciąży na wyraźną prośbę pacjentki w związku ze śmiertelną wadą płodu. Raz był bezczaszkowiec, a dwa razy było to dziecko z zespołem Edwardsa. Zabiegi zostały wykonane zgodnie z prawem – twierdzi Janeczko.

Dzień przed pikietą dyrektor Pro-Familii Radosław Skiba wydał oświadczenie. „Rozpowszechniany w mediach w ostatnim czasie dalece nieprawdziwy wizerunek naszego Szpitala, propagującego rzekomo „mordowanie dzieci”, sugerując przez to niezgodne z prawem i nieetyczne działanie, jest zarówno dla mnie, jak i dla całego personelu naszego Szpitala krzywdzące i bolesne” – to fragment oświadczenia. Całe czytaj TUTAJ.

Dyrekcja Pro-Familii nie wyklucza, że przeciwko organizatorom pikiety skieruje zawiadomienie do prokuratury za naruszenie dobrego imienia placówki.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama