90 interwencji, w tym 19 w Rzeszowie, podejmowali strażacy w związku z intensywnymi opadami deszczu, które wczoraj przeszły przez Podkarpacie. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

[Not a valid template]

 

Potężna ulewa rozpętała się około godz. 15:00. Rzeszowskie drogi i ulice znalazły się pod wodą. Pisaliśmy o tym TUTAJ i TUTAJ. – Opady były bardzo krótkie i bardzo intensywne – mówi Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej.

Tylko do północy podkarpaccy strażacy podjęli 60 interwencji. Wyjeżdżali głownie do usuwania połamanych konarów drzew, usuwania drzew z dróg i ulic, udrażniania przepustów drogowych, wypompowywania wody z zalanych budynków gospodarczych, dróg, piwnic budynków mieszkalnych.

– Najgorzej było w powiatach rzeszowskim, tarnobrzeskim i niżańskim. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Od rana pracujemy przy 30 kolejnych zgłoszeniach. Trwa wypompowywanie wody z zalanych posesji, chodników i udrażniamy przepusty drogowe. To głównie w Mielcu, Tarnobrzegu, powiatach jasielskim i niżański – dodaje Betleja.

W samym Rzeszowie w związku z wczorajszą nawałnicą strażacy interweniowali dotychczas 19 razy [stan na godz. 9:00].

– Wyjazdy były do powalanych drzew, pompownia wody z budynków, piwnic prywatnych posesji. Zalany został m.in. salon fryzjerski na ul. Grunwaldzkiej, podjazd karetek pogotowia przy szpitalu na ul. Szopena, sklep mięsny na ul. Zygmuntowskiej. W powiecie rzeszowskim mieliśmy 8 interwencji, głównie w gminie Głogów Młp., gdzie powalone drzewa tarasowały drogi – mówi Marcin Leniart, dyżurny rzeszowskiej straży pożarnej.

Strażacy po raz kolejny apelują o ostrożność, gdy nadciąga burza. – Najlepiej nie wychodzić z domu, odłączajmy wtyczki z kontaktów, pościągajmy wszystko z tarasów i balkonów, nie parkujmy aut pod drzewami. W trakcie burzy lepiej się zatrzymać, schronić w bezpiecznym miejscu i przeczekać burzę – mówi Marcin Betleja.

(ram, kaw)

Tak w czwartek wyglądała al. Piłsudskiego

Czwartkowa burza nad Rzeszowem

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama