Zdjęcie: Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News

1 maja to nie tylko Święto Pracy i dzień wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, to również szczególny dzień dla Rzeszowa. 43 lata temu odsłonięto Pomnik Czynu Rewolucyjnego.

Prawie 40-metrowy pomnik jest symbolem Rzeszowa. Wybudowano go w latach 1971 – 1974 z inicjatywy ówczesnego I sekretarza KW PZPR w Rzeszowie Władysława Kruczka. Wykonawcą rzeźby Nike i z drugiej strony pomnika twarzy chłopa, żołnierza i robotnika ze sztandarem rewolucji był rektor krakowskiej ASP, pochodzący z rzeszowszczyzny prof. Marian Konieczny. 

Zdjęcie: Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News
Zdjęcie: Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News

Prof. Konieczny dwa lata temu podczas wizyty w Rzeszowie bronił pomnika przed zwolennikami zburzenia go.

– Pomnik jest tak związany z Rzeszowem, a Rzeszów z nim, jak Warszawa z kolumną Zygmunta. Nie niszczmy tego – mówił wówczas prof. Konieczny. Wtedy też porównywał obecne czasy Rzeszowa z czasami budowy najsłynniejszego pomnika.

Pomnik miał być kobietą

– Kiedy dziś objeżdżaliśmy miasto, widząc te wspaniałe nowe budowle i biurowce, które wypełniają jego krajobraz, doszedłem do wniosku, że powinniśmy to wtedy przewidzieć i stworzyć pomnik dwa razy wyższy – żartował w 2015 roku prof. Marian Konieczny.

Wspomniał, że pomniki zaczęto tworzyć już w czasach starożytnych. Wówczas przybierały kształt obelisku, który miał symbolizować męską prężystość. Tworząc projekt rzeszowskiego pomnika postawił na ich odwrotność.

– Już w bodaj VI wieku zaczęto budować żeńskie odpowiedniki obelisków zwane mandorlami. Według religii chrześcijańskiej umieszczano w niej wizerunek Madonny. Chcąc stworzyć coś na ten wzór, na dwóch ciągnących się na wysokość 40 metrów liści laurowych, z jednej strony pomnika umieściłem sylwetkę przypominającą warszawską Nike, a z drugiej postaci chłopa, robotnika i żołnierza – opowiadał przed dwoma laty autor.

Profesor Konieczny zapytany wtedy o to, czy wie, jak dziś potocznie nazywane jest jego dzieło i z czym kojarzy się nie tylko mieszkańcom Rzeszowa, odparł bez zastanowienia: – Oczywiście! Właśnie o to mi chodziło. Ten pomnik z założenia miał być kobietą – dodał z uśmiechem.

Fot. Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News. Na zdjęciu prof. Marian Konieczny, twórca pomnika
Fot. Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News. Na zdjęciu prof. Marian Konieczny, twórca pomnika

Z czym się pomnik kojarzy?

Pomnik Czynu Rewolucyjnego uroczyście odsłonięto 1 maja 1974 roku. Kosztował 10 812 926,44 złotych. Pomnik sfinansowano ze składek pobieranych z zarobków mieszkańców Rzeszowa, w wysokości 0,5-1 proc. Było to tzw. ciche opodatkowanie.  W trakcie budowy zużyto 180 kg gwoździ.  

„Czyn Wasz – bohaterski, sława – nieśmiertelna, wdzięczność nasza – bezgraniczna” i „W hołdzie bohaterom walk rewolucyjnych o Polskę Ludową. Społeczeństwo Ziemi Rzeszowskiej” – głoszą napisy na marmurowych tablicach umieszczonych u podstawy liści pomnika.

Uroczystość odsłonięcia obiektu poprzedził propagandowy pochód majowy, który odbył się 1 maja 1974 roku. Jak czytamy w historycznych publikacjach, „zadbano o wzniosłość i patetyczność wydarzenia”. Okolicznościowe przemówienia wygłosił „weteran ruchu robotniczego” Tomasz Wiśniewski oraz I sekretarz KW PZPR – Jerzy Gawrysiak. Władysława Kruczka na uroczystości nie było.

Aktu odsłonięcia pomnika dokonano przy dźwiękach hymnu państwowego, fanfar i Międzynarodówki. Wzniosłości uroczystości dodały wiersze rewolucyjne recytowane przez aktorów Teatru im. Wandy Siemaszkowej oraz liczne wieńce i wiązanki kwiatów składane u podnóża monumentu przez delegacje urzędowe, robotnicze i uczestników pochodu.

Pomnik w stanie nienaruszonym stoi do dziś, jedyną zmianą było zamontowanie na jego szczycie 15 lat temu herbu Rzeszowa. Obiekt budzi różne skojarzenia niezwiązane z jego oficjalną symboliką. Kojarzony jest m. in. z oślimi uszami lub kobiecym łonem.

Gloryfikuje PRL czy nie?

Pomnik dzieli mieszkańców – jedni chcą go wyburzyć, a drudzy pozostawić w stanie nienaruszonym. Przeciwnicy pomnika uważają, że największym grzechem i powodem wstydu są rzeźby, bo w wyidealizowany sposób przedstawiają się ideologię faszyzmu i zbrodniczego systemu komunistycznego. Dla niektórych pomnik celowo został przez komunistów tak ustawiony, aby skutecznie zasłonić klasztor Bernardynów od głównych ulic miasta.

„Pomnik nie gloryfikuje PRL, ma z nim tyle wspólnego, że w czasach komuny był budowany” – mówiła w jednym z wywiadów Wiktoria Helwin, córka Wacława Kozły, żołnierza AK, fotografa, społecznika, który miał być inicjatorem pomnika i członkiem Komitetu Budowy Rzeszowskiego Pomnika. 

„Intencją było upamiętnienie 1000-lecia państwa, a że czasy był takie, a nie inne, komuna go sobie przywłaszczyła. Nazwa jest nietrafiona, ale nie zmienia idei budowy. Bryła pomnika to liście laurowe, od strony ulicy mamy figurę Nike wołającą o sprawiedliwość, od strony urzędu wojewódzkiego chłopa, rolnika i żołnierza. Gdzie tu komuna?” – pytał z kolei Wiesław Walat, badacz historii Rzeszowa.

Podświetlili i zarabiają                                                                         

Pomnik nie podoba się głównie działaczom prawicy. Obecne władze Rzeszowa na czele z Tadeuszem Ferencem (SLD) niewiele mają już do powiedzenia na temat przyszłości pomnika, po tym, jak w 2006 roku ówczesna Rada Miasta Rzeszowa, zdominowana przez prawicę, oddała cały teren, na którym stoi pomnik, zakonowi oo. Bernardynów za 1 proc. wartości. Zakonnicy o pomnik specjalnie nie dbają, ale o wyburzeniu obiektu nie myślą.

W 2015 roku, po wizycie w Rzeszowie prof. Mariana Koniecznego, władze miasta zdecydowały  o podświetleniu pomnika za pomocą miejskich latarni. Pomnik stał się również okazją do robienia biznesu, na który trzy lata temu wpadła Agnieszka Dunycz, wykorzystując obiekt do miniaturowych statuetek, sprzedawanych turystom.

Zdjęcie: Materiały Agnieszki Dunycz
Zdjęcie: Materiały Agnieszki Dunycz

Oprac. (ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama