Badanie krwi ma wykazać, czy 19-latek, który w niedzielę po południu w Polańczyku wjechał w ogródek, był pod wpływem narkotyków.
Do tego niecodziennego zdarzenia doszło ok. godz. 16:00 przy ul. Zdrojowej. Policjanci, którzy na co dzień patrolują Jezioro Solińskie, w drodze na przystań zauważyli zniszczony ogródek restauracyjny i uszkodzony znak drogowy. Niedługo później przyjechała karetka. Ekipa pogotowia udzielała pomocy dziecku, które ucierpiało w zdarzeniu.
Okazało się, że w ogródek restauracyjny wjechał 19-letni mieszkaniec Baligrodu, który kierował fiatem brawo. W miejscu, w które uderzył samochód, siedziała 4-osobowa rodzina. – Na szczęście dziecko nie doznało poważniejszych obrażeń – relacjonuje Katarzyna Fechner, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Lesku.
19-latek, na widok policjantów, próbował pozbyć się jakiegoś przedmiotu. Przekazał go znajomemu, a ten zawiniątko wyrzucił do kosza na śmieci. W zabezpieczonej przez policjantów paczce był susz roślinny. Funkcjonariusze zatrzymali 19-latkę oraz mężczyznę, który pomógł kierowcy fiata pozbyć się paczki.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!Od młodego kierowcy fiata pobrano krew do badań na zawartość alkoholu oraz innych środków odurzających.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl