W sobotni wieczór 21-letni Adrian Beściak wyruszył z rzeszowskiego Rynku w wyprawę dookoła Polska – „The best trip”. Do stolicy Podkarpacia ma wrócić 24 sierpnia. A to wszystko po to, aby pomóc 6-letniej Karolince z Narola.

[Not a valid template]

 

Adrian Beściak, wózkowy „rajdowiec”, przed godz. 20:00 z Rynku ruszył w stronę Świlczy, rozpoczynając swój maraton na rzecz Karolinki Wolanin z Narola.

– O tym, że Adrian wybrał właśnie Karolinkę i całą naszą rodzinę dowiedzieliśmy się 18 maja. Wtedy przyjechał do nas do szpitala i nam o tym powiedział. Kompletnie się tego nie spodziewaliśmy – mówiła wzruszona Edyta Wolanin, mama dziewczynki.

– Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni – dodawała niemalże ze łzami w oczach.

Jak sama tłumaczyła – to z emocji, które w sobotę od 17:00 na rzeszowskim Rynku były ogromne, zwłaszcza, gdy się spotkało „małą damę”, której dedykowany jest maraton.

Karolinka, choć całe swoje życie jest przykuta do wózka, ponieważ urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową, jest niesamowicie radosnym i ruchliwym dzieckiem.

W sobotę dziewczynka była dosłownie wszędzie. Z każdym rozmawiała, pomagała przy licytacji. Mówiła, że z Adrianem Beściakiem lubi się bawić. Nic więc dziwnego, że 21-latek, który sam od pięciu lat jeździ na wózku inwalidzkim, nie mógł się oprzeć jej urokowi.

– Karolinka mieszka z rodzicami u babci. Żyją oni jedynie z renty socjalnej. Ledwo wiążą koniec z końcem. Dlatego zdecydowałem, że muszę im pomóc, że to będzie „strzał w dziesiątkę” – mówił przed wyprawą Adrian.

2313 km w 54 dni

I to właśnie zbierając pieniądze na rehabilitację 6-latki Adrian zamierza przejechać 2313 km przez Dębicę, Kraków, Katowice, Wrocław, Zieloną Górę, Stargard Szczeciński, Kołobrzeg, Elbląg, Gdynię, Biłgoraj, by znów pojawić się 24 sierpnia w Rzeszowie.

Wyprawa będzie trwała 54 dni. Towarzyszą mu Damian Kopczyk, Marcin Miszkiel, Adam Kołodziej, Tomek Binduga oraz Ilona Borkowska – specjaliści od zdrowia, promocji, fotografowania oraz wspierania w trudnych momentach.

Pierwszy etap podróży to zaledwie 8 km, ponieważ ekipa „The best trip” noc spędzi w hotelu Nowy Dwór w Świlczy. Jest on taki krótki z kilku powodów: po pierwsze, Adrian wyruszył dość późno, po drugie – towarzyszą mu przy starcie ogromne emocje, po trzecie – to etap na tzw. rozruch.

Ale za to w niedzielę Adrian planuje przejechać już 50 km z Świlczy do Dębicy. To więcej niż wynosi maraton, który liczy 42 km. Nasz rzeszowski sportowiec ma zamiar przejechać 47 etapów średniej długości 55 km.

Licytacja gadżetów

Nim jednak Adrian ze swoją ekipą wyruszył w podróż, to na Rynku odbyła się licytacja czapek, koszulek i bluz, na których z przodu widniała mapa Polski z napisem „The best trip – w drodze po pomoc 2016”, a z tyłu liczba kilometrów i dni, które oddają długość i czas podróży.

Aukcję prowadziła Lucyna Przybyło z rzeszowskiego okręgu Fundacji Aktywnej Rehabilitacji. Cena wywoławcza za czapkę wynosiła 10 zł, za koszulkę 20 zł, a za bluzę 50 zł. Darczyńcy jednak byli o wiele bardziej hojni, ponieważ średnio za koszulkę płacono 60 zł. Bluzy sygnowane logiem wyprawy tak się spodobały, że wylicytowano je nawet za 150 zł.

Serce wszystkich obecnych na Rynku podbił Arkadiusz Piecuch, który kupił wszystkie trzy gadżety.

– Chciałem podziękować wszystkim, którzy pomagają Karolince. Sam mam chorą córkę, która wymaga specjalistycznej opieki – mówił wzruszony pan Arkadiusz. – Dlatego zawsze potrzebującym staram się pomóc, jak tylko mogę – dodawał pełnym emocji głosem.

Milenka, bo tak ma na imię córka Arkadiusza Piecucha, urodziła się z wadą serca. Dziewczynka ma 4 latka i już kilka operacji za sobą. Przed nią kolejne. Koszt jednego takiego zabiegu to około 35 tys. euro. Jeśli nie będą one wykonywane w Polsce, to dziewczynkę będzie trzeba zawieźć do niemieckiego szpitala, co wiąże się z kolejnymi kosztami.

– Na razie wystarcza nam pieniędzy. Co będzie dalej, nie wiem – mówił Arkadiusz Piecuch, tata chorej dziewczynki.

Motocykliści dla Adriana

Ale ubraniowe gadżety, to nie była jedyna „nagroda” w licytacji. Ci z naprawdę hojnym sercem mogli wygrać przejażdżkę, albo bardziej fachowo „poślizg” samochodem do driftu.

Na początku nikt nie był skory do płacenia za tę przyjemność, bo aukcja zatrzymała się na 120 zł.

– 120 zł to za mało, jak na ten samochód. To za mało, jak na Karolę. Pokażcie, na co Was stać – motywował Adrian publiczność.

Słowa podziałały jak płachta na byka, ponieważ licytacja od razu się ożywiła i ostatecznie „poślizg” żółtym BMW wygrał Lucjusz Szura, który na rzecz Karolinki przeznaczył 600 zł.

Adriana przed wyjazdem wspierała i motywowała rzeszowska grupa motocyklistów, która pojawiła się na Rynku. Na jego cześć „zaryczały” silniki ponad 30 pojazdów.

Naszego wózkowego „rajdowca” wspierała również płeć piękna, ponieważ do Rzeszowa specjalnie przyjechały miss Polski na wózkach: Julia Torla oraz Katarzyna Kozioł.

Nie zabrakło też tanecznych rozrywek, ponieważ przed rzeszowską publicznością wystąpiły dziewczyny i  chłopaki, w każdym wieku i rozmiarze z siłowni City Fit, którzy  trenują zumbę pod okiem Weroniki Antoniewicz. Drugi zespół taneczny pochodził z Dębicy i zaprezentował układ hip-hopwy.

Relację Adriana Beściaka z „The best trip” można śledzić na Facebooku – TUTAJ.

Zostało już uruchomione konto, na które można wpłacać pieniądze na rzecz Karolinki: Edyta Wolanin, Kadłubiska 14a, 77-610 Narol, Bank Spółdzielczy w Lubaczowie: 52 1240 2584 1111 0010 2458 7195 z dopiskiem: „W drodze po pomoc – The Best Trip 2016”.

JOANNA GOŚCIŃSKA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama