Zdjęcie: Maciej Rałowski

Koniec procesu Anny H., byłej szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Wyrok usłyszy 18 marca.

– Wnoszę o uniewinnienie od wszystkich zarzuconych mi czynów. Żadnego z tych czynów nie popełniłam – mówiła w poniedziałek Anna H. w Sądzie Rejonowym w Tarnowie, gdzie proces byłej szefowej rzeszowskiej apelacji trwał od grudnia 2017 roku. 

W poniedziałek strony wygłosiły mowy końcowe. Anna H. jest jedną z kilkudziesięciu osób, które zostały uwikłane w tzw. aferę podkarpacką z udziałem znanych podkarpackich polityków, prokuratorów, księży, biznesmenów, funkcjonariuszy służb specjalnych. 

Anna H. przed sądem stanęła za popełnienie – jak twierdzi śląski oddział Prokuratury Krajowej – sześciu przestępstw: wzięcia 170 tys. zł łapówki od Marian D., prezesa leżajskiej firmy „Maante” (skazany na 4 lata bezwzględnego więzienia), przyjmowanie markowych alkoholi i usługi budowlanych (remont dachu domu).

Z ustaleń prokuratury wynika, że Anna H. pomogła leżajskiemu przedsiębiorcy uniknąć zapłacenia 2 mln zł zaległego podatku. W innym przypadku za łapówkę załatwiła pozytywną ocenę z egzaminu adwokackiego córce Mariana D. Przy tym wszystkim Anna H. miała się powoływać na znajomości w prokuraturze, izbie skarbowej, czy w radzie adwokackiej.

Inne zarzuty dotyczą tego, że dwóm osobom załatwiła pracę na stanowiska urzędnicze w obecnej Prokuraturze Regionalnej (dawna apelacja) w Rzeszowie, sfałszowała dokumenty, by dostać 350 tys. zł pożyczki z Ministerstwa Sprawiedliwości, albo obiecywała awans prokuratorowi, jeżeli ten uchyli grzywnę nałożoną na biegłego. 

Annę H. pogrążają zeznania Mariana D. oraz nagrane rozmowy telefoniczne byłej szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Janusz Kaczmarek, adwokat H., twierdzi, że z nagranych rozmów nie można jednoznacznie wywnioskować, że oskarżona dała się korumpować. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Prokurator Piotr Żak mówił, że dowody przeciwko Annie H. nie pozostawiają żadnych złudzeń, że była pani prokurator za załatwianie prywatnych i służbowych spraw Mariana D. brała łapówki. Nie tylko ona. W oddzielnym procesie za korupcję odpowiada także Zbigniew N., były szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, nieformalnie kiedyś związany z H. 

– Anna H. zapoznała się m.in. z notatnikiem, gdzie, jak na filmie, Zbigniew N. wpisywał wszelkie korzyści majątkowe, które uzyskiwał od innych osób, precyzyjnie zaznaczając w kółku, kiedy i gdzie otrzymał takie korzyści finansowe – mówił w poniedziałek w sądzie prokurator Żak.

Dla Anny H. zażądał kary 8 lat pozbawienia wolności (grozi jej do 10 lat więzienia), sąd wyda wyrok 18 marca. Anna H. twierdzi, że postawienie jej przed sądem jest zemstą obecnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i Mariusza Kamińskiego, ministra koordynatora ds. służb specjalnych, za to tzw. aferę gruntową. 

Anna H. na czele rzeszowskiej apelacji stała od 2007 roku, w styczniu 2018 roku po półtorarocznym pobycie w areszcie tymczasowym (odbywała go w warunkach szpitalnych) wyszła na wolność. 22 czerwca 2016 roku zatrzymali ją agenci CBA. W tym samym roku H. ostatecznie wydalono z zawodu prokuratora. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama