„Odchodzę z podniesioną głową” – napisał w oświadczeniu podkarpacki europoseł PiS Tomasz Poręba. Odchodzi w konflikcie z częścią partyjnych kolegów.
Poręba niespodziewanie w poniedziałek (22 kwietnia) oświadczył, że odchodzi z bieżącej polityki. „Przede mną ostatnie głosowania i sesja Parlamentu Europejskiego. Dalszego ciągu nie będzie” – napisał w oświadczeniu europoseł PiS.
Twierdzi, że już blisko rok temu poinformował kierownictwo swojej partii, że nie będzie kandydował w kolejnych eurowyborach (te w Polsce odbędą się 9 czerwca br.) i kończy z polityką. Poręba w europarlamencie zasiada od 2009 roku.
„To była i jest świadoma i bardzo dobrze przemyślana decyzja. Odchodzę z podniesioną głową i poczuciem, że wiele w tych ostatnich latach wspólnie udało się zrobić” – napisał Tomasz Poręba. Bo jak dodał, do polityki poszedł, by „zrobić coś konkretnego”.
Wymienił swoje zasługi, m.in. zaangażowane się w realizację szlaku drogowego Via Carpathia (jego częścią w Polsce jest droga ekspresowa S19), przywrócenie kolei w Mielcu, z którym rodzinnie jest związany, pomoc piłkarskiej Stali Mielec.
Popadł w niełaskę
O tym, że Tomasz Poręba wycofa się z polityki w kręgach PiS spekulowano od wielu miesięcy. Poręba przez długie lata miał bardzo dobre notowania u samego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w 2021 roku znalazł się w Komitecie Politycznym PiS.
W 2023 roku Poręba przez kilka tygodni kierował kampanią wyborczą PiS, w czerwcu rzucił posadę. Szefem sztabu wyborczego PiS Poręba był już w 2011 r., kampanią PiS kierował także w 2018 r. w wyborach samorządowych, a rok później kampanią do europarlamentu.
Poręba zbuntował się jesienią ubiegłego roku, gdy centrala PiS chciała go „ściągnąć” z Brukseli z Polski, by otwierał rzeszowską listę Zjednoczonej Prawicy do Sejmu. Poręba nie zgodził się, liderem listy został Zbigniew Ziobro.
Jeszcze wcześniej, w 2021 roku, Poręba krytykował poczynania „ziobrystów” – konkretnie Marcina Warchoła, ówczesnego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS, który wystartował w wyborach na prezydenta Rzeszowa z poparciem Tadeusza Ferenca.
Apartamenty
O Porębie było głośno w ubiegłym roku, gdy portal Oko.press prześledził jego majątek. Portal donosił, że Poręba razem z żoną kupił w Chorwacji trzy apartamenty za ponad 3 mln zł, a o jednym z nich nie wspomniał w oświadczeniach majątkowych.
Oko.press napisał też o tym, że Poręba wydawał na nieruchomości w Chorwacji i Polsce więcej, niż zarabiał. Na apartament na wyspie Korčula, na działki na Warmii i Podkarpaciu wspólnie z żoną wydał łącznie około 2,2 mln zł.
„Tymczasem ich dochody i ubytki w oszczędnościach zadeklarowane w oświadczeniach majątkowych wyniosły zaledwie ok. 1,6 mln. Do pokrycia wydatków na nieruchomości Porębom zabrakło więc około 600 tys. zł” – informował Oko.press.
Poręba stwierdził, że publikacje są „pełne kłamstw i obrzydliwych manipulacji”. Portal pozwał do sądu, procesuje się także z „Rzeczpospolitą”, która w jednym ze swoich tekstów zasugerowała, że Poręba ma związek z aferą korupcyjną w PE, tzw. Katargate.
Bez immunitetu
Także w 2023 roku Tomasz Poręba znalazł się w grupie europosłów PiS, którym PE uchylił immunitet, by można było ich pociągnąć do odpowiedzialności za spot w 2018 roku, w trakcie kampanii w wyborach samorządowych. PiS straszył uchodźcami pod rządami PO.
Pod koniec stycznia br. gruchnęła plotka, że w tegorocznych wyborach do europarlamentu podkarpacką listę PiS może otwierać Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, co było sygnałem, że drogi Tomasza Poręby z PiS się rozchodzą. Wcześniej to on otwierał eurolisty PiS.
W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu, Poręba napisał, że odchodzi z polityki „z poczuciem dumy, ulgi i radości”. „Na własnych warunkach” – dodał. Podziękował swojej rodzinie. „Bez ich miłości i wsparcia nie osiągnąłbym niczego” – zakończył Poręba.
Tomasz Poręba do PiS wstąpił w 2003 roku, w biurze krajowym partii dbał o jej wizerunek. W 2004 r. partia wysłała go do Brukseli, gdzie został doradcą grupy Unii na Rzecz Europy Narodów w Komisji Spraw Zagranicznej, był też wtedy rzecznikiem eurodeputowanych PiS.
W 2009 roku Poręba po raz pierwszy został europosłem. Od tamtej pory nieprzerwanie zasiada w Parlamencie Europejskim. Po 9 czerwca 2024 roku już go w nim nie będzie.
Przede mną ostatnia sesja i głosowania w tej kadencji Parlamentu Europejskiego. Kolejnej nie będzie. Odchodzę na własnych warunkach. Dziękuję bardzo za te 15 lat wspólnej pracy. Myślę, że wiele dobrego udało się zrobić. Nikt mi tego nie zabierze. Co czuję? Dumę, ulgę i radość. pic.twitter.com/ij5Q7dydt9
— Tomasz Poręba (@TomaszPoreba) April 22, 2024
redakcja@rzeszow-news.pl