Folklor bałkański, rosyjski, gruziński i amerykańskie tańce z lat 20. królowały w poniedziałek w rzeszowskiej hali Podpromie. „Koncert narodów świata” jest zawsze najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem podczas Światowego Festiwalu Zespołów Folklorystycznych.

I znów publiczność XVI Światowego Festiwalu Polonijnych Zespołów Folklorystycznych nie zawiodła. Hala widowiskowa Podpromie wypełniona była po brzegi. Chociaż w tym roku „Koncert narodów świata” odbył się w zmienionej formule, to nadal zachwycał tęczą barw i wspaniałymi występami.

Podczas poprzednich festiwali odbywał się on bowiem pod nazwą „Tańce i pieśni krajów zamieszkania”, w którym uczestnicy prezentowali folklor krajów, z których przyjechali. W tym roku uczestnicy mogli wybierać z szerszego wachlarza tradycyjnych tańców świata.

Koncert rozpoczął się tradycyjnie hejnałem festiwalu i polonezem do muzyki Wojciecha Kilara. Później nastąpiła prezentacja zespołów, podczas której delegacje na specjalnej rampie zawiesiły flagi krajów, z których pochodzą. W koncercie wzięły udział wszystkie 37 zespoły, które przybyły do Rzeszowa. Zaprezentowały one nie tylko tańce i pieśni charakterystyczne dla krajów pochodzenia, ale również folklor cygański, turecki, bułgarski czy rumuński.

Nie zabrakło również amerykańskich tańców z lat 20. i 30. XX wieku, jak np. swing czy lindy hop, a także klimatów westernowych, jak western polka, czy country dance.

W czasie koncertu zespoły odśpiewały wspólnie jedną z najbardziej znanych pieśni festiwalowych – „Kraj rodzinny Matki mej”, a na zakończenie koncertu zabrzmiał hymn polonijny „Marsz, marsz Polonia”.

Oczywiście, nie odbyło się bez niespodzianek. Podczas żywiołowego tańca tancerka z czeskiego zespołu „Olza” zgubiła spódnicę i została w samej halce. Cała sala chcąc podnieść ją na duchu, zaczęła bić brawo i dziewczyna nie przerwała tańca.

We wtorek o godz. 19:00 odbędzie się galowy koncert festiwalu – „Wierni Rzeszowowi”. Zespoły wyjdą z miasta w środę. Tego dnia zakończy się festiwal.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama