Odpady budowlane, gruz, płytki, panele, pojemniki po farbach, ale też zwykłe codzienne śmieci. – Deweloper wybudował blok, ale o śmietnikach zapomniał – denerwują się mieszkańcy. – Budynek nie jest jeszcze oddany do użytku – odpowiada administrator.
Osiedle Drabinianka, ulica Grabskiego. Boczna Kwiatkowskiego, między Żwirownią a Wisłokiem. Od kilku lat systematycznie powstają tam kolejne bloki.
Uwagę zwraca Wooden House, budynek położony nad samym brzegiem rzeszowskiego zalewu. Wyróżnia się spośród pozostałych kształtem, a elewacja nawiązuje do skandynawskiej zabudowy.
Ludzie czekają na kosze na śmieci
Budynek stoi od kilku miesięcy, właściciele mieszkań zaczęli się urządzać. Tyle, że nie mają jeszcze kubłów w pergoli śmietnikowej urządzonym wewnątrz budynku. Wyrzucają więc wszystko na zewnątrz.
– To są resztki z urządzanych mieszkań, ale też zwykłe codzienne odpady. W budynku przy Grabskiego 56 E mieszkają już ludzie, od dawna czekają na obiecane pojemniki – relacjonuje nam Czytelnik Rzeszów News, i na dowód przesyła zdjęcia.
Okazuje się jednak, że budowa Wooden House wciąż trwa. – Generalny wykonawca robi jeszcze poprawki – mówi Robert Kawalec z firmy deweloperskiej Apklan, która zleciła budowę bloku.
To oznacza, że budynek nie został jeszcze odebrany. Jeśli więc ktoś w nim mieszka, to bezprawnie. Administratorem budynku jest Spółdzielnia Mieszkaniowa „Metalowiec”.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!– Ponieważ budynek nie został oddany do użytku, nie możemy zwrócić się do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Rzeszowa o ustawienie pojemników na śmieci w przygotowanym pomieszczeniu – mówi Edyta Lech, z-ca prezesa zarządu „Metalowca”. – Dlatego na zewnątrz zostało wyznaczone miejsce, ogrodzone siatką, tam można wyrzuć odpady. Ale tylko budowlane. My je na bieżąco usuwamy.
To nie koniec problemów
Z kolei brakiem śmietników martwią się właściciele trzech innych nowych bloków, o numerach od 56 C do 64 D. Twierdzą, że projektant w ogóle nie zaplanował takich wiat. – Mieszkańcy muszą sobie sami coś zorganizować – opowiadają nam ludzie. – Podobno mamy korzystać ze śmietników należących do innych bloków – dodają.
– Znam problem, próbuję go rozwiązać, ale jest bardziej skomplikowany niż się wydaje – komentuje Kawalec. – Sprawa jest procedowana z potencjalnymi administratorami i biurem prawnym, i nie chcę się na ten temat oficjalnie wypowiadać.
– Deweloper postawił bloki, ale o wiatach śmietnikowych zapomniał – mówią wprost właściciele mieszkań. I nie jest im do śmiechu.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl