Sąd Rejonowy w Rzeszowie nie zgodził się w piątek, by Jan Bury, były poseł i b. lider podkarpackiego Polskiego Stronnictwa Ludowego, stracił połowę poręczenia majątkowego – 50 tys. zł.
– Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora, by podejrzanemu Janowi B. przepadło 50 tys. ze 100 tys. zł poręczenia majątkowego, a jednocześnie podnieść mu poręczenie do 250 tys. zł. Sąd uznał, że nie ma do tego podstaw. Podejrzany nie uciekł, nie ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Nie ma też podstaw, że w inny sposób utrudnia postępowanie – powiedziała nam sędzia Alicja Kuroń z Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
Postanowienie sądu w tej sprawie jest ostateczne. Prokuraturze nie przysługuje na nie zażalenie. O przepadek połowy poręczenia majątkowego i podwyższenia go do 250 tys. zł wnioskowała prokuratura w Katowicach, która w listopadzie 2015 r. postawiła Janowi Buremu (zgodził się na podawanie imienia i nazwiska) sześć zarzutów korupcyjnych.
Bury jest jedną z osób zamieszanych w aferę podkarpacką, w której zarzuty przedstawiono politykom, przedsiębiorcom, prokuratorom, księżom i leśnikom. Afera wybuchła w lipcu 2014 r.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!Jan Bury po przedstawieniu zarzutów nie trafił do aresztu, wolność odzyskał po wpłaceniu kaucji, ale miał na też na swoim majątku ustanowić hipotekę w wysokości 900 tys. zł. Do tej pory tego nie zrobił, dlatego prokuratura postanowiła byłego szefa PSL na Podkarpaciu „ukarać”, odbierając mu połowę ze 100 tys. zł wpłaconego poręczenia i jednocześnie podnieść poręczenie do 250 tys. zł.
Sąd Rejonowy w Rzeszowie wniosku prokuratury jednak nie uwzględnił.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl