Tadeusz Ferenc polecił swoim podwładnym sprawdzić możliwości przejęcia działki na placu Garncarskim, gdzie planowano budowę nowoczesnego hotelu. Prezydent uważa, że mogłaby tam powstać nowa siedziba urzędu miasta.
Ratusz od lat myśli o budowie nowej siedziby urzędu miasta, do której ściągnięto by wszystkie jednostki i wydziały magistratu, dziś porozrzucane po całym centrum w około 20 lokalizacjach. Urzędnicy twierdzą, że zyskaliby na tym petenci – wszystkie sprawy urzędowe mogliby załatwiać w jednym miejscu.
W 2009 roku powstała nawet koncepcja nowej siedziby urzędu miasta. Wykonała ją firma UCEES – 55-metrowy budynek ze szklaną elewacją i 14 kondygnacjami. Do tej pory, gdy mówiło się o budowie nowej siedziby urzędu, wskazywano miejską działkę za Urzędem Marszałkowskim – między ulicami Towarnickiego, Piłsudskiego i Cieplińskiego.
Miasto, myśląc o tej lokalizacji w 2014 roku, nakazało wyburzyć istniejące w tym miejscu stare warsztaty Zespołu Szkół nr 1, które funkcjonowały od strony al. Piłsudskiego.
Dwa lata później wyburzono 9 z 20 garaży, które były własnością miasta. Pozostałe należą do prywatnych właścicieli. Do tej pory z 11 garaży tylko 4 udało się wykupić.
– Niełatwe negocjacje wciąż trwają – słyszymy w ratuszu.
Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, ostatnio jednak nową siedzibę urzędu miasta zobaczył w innym miejscu – na placu Garncarskim. Swoim podwładnym polecił sprawdzić, czy miasto może przejąć działkę, której jej właścicielem jest firma Developres.
Cztery lata temu rozstrzygnięto konkurs na zagospodarowanie tej działki. Konkurs przeprowadził rzeszowski oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich. Wygrała wówczas praca hiszpańskich architektów, którzy na placu Garncarskim zaprojektowali budowę sześciopiętrowego obiektu hotelowo-handlowo-apartamentowego.
W 2017 roku Rada Miasta Rzeszowa zgodziła się także na opracowanie miejscowego planu zagospodarowania na terenie pomiędzy ulicami Szpitalną, Wierzynki i Ludwika Zamenhofa, który dopuszczałby budowę takiego obiektu. Mamy rok 2019, poza uporządkowaniem terenu, nic więcej na placu Garncarskim się nie wydarzyło.
– Budowa tego hotelu się nie kalkuluje – rzucił kilka dni temu w ratuszu Tadeusz Ferenc, dlatego prezydent wpadł na pomysł, by przejąć od prywatnej firmy działkę na pl. Garncarskim.
– Pojawiły się pogłoski, że inwestor być może wycofa się ze swojej inwestycji, więc odbyła się z nim jedna, niezobowiązująca rozmowa, która nie zakończyła się także żadnymi deklaracjami, aby zamienić się z nim działkami – zastrzega Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
– Dla nas plac Garncarski byłby bardzo dobrą lokalizacją, ponieważ znajduje się w samym centrum Rzeszowa, w dodatku jeszcze bliżej Rynku – dodaje.
Radosław Walas, członek zarządu Developresu, ani nie zaprzecza, ani nie potwierdza informacji, by firma miała wycofać się ze swoich wcześniejszych planów. – Obecnie pracujemy nad koncepcjami i funkcją docelowego budynku. Trudno powiedzieć, jakie będzie przeznaczenie obiektu, bo nie ma jeszcze ostatecznego projektu – mówi nam wymijająco Radosław Walas.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl