Zdjęcie: Grzegorz Bukała / materiały komitetu Konrada Fijołka

Konrad Fijołek obawia się, że przełożone na 13 czerwca wybory prezydenckie w Rzeszowie, też wtedy mogą się nie odbyć. A jeśli będą, to w drugiej turze jego elektorat, zamiast pójść do urn, będzie wypoczywał pod słońcem.

Kandydat opozycji w poniedziałek znów skrytykował rząd PiS i premiera RP Mateusza Morawieckiego, który zdecydował, że wybory w Rzeszowie planowane pierwotnie na 9 maja przesunięto na 13 czerwca. Sztabowcy Fijołka twierdzą, że zgłaszają się do nich mieszkańcy, którzy są zdezorientowani zmianami głosowania. 

Dlaczego Konrad Fijołek znów o tym przypomniał? Bo jego zdaniem oficjalny powód przełożenia wyborów (niestabilna sytuacja epidemiczna) nie ma nic wspólnego z aktualnym przebiegiem pandemii koronawirusa. W niedzielę, 9 maja, w Rzeszowie odnotowano tylko 10 zachorowań na COVID-19, a w poniedziałek jedynie dwa. 

Kombinowanie i lekceważenie 

Fijołek twierdzi, że decyzja Morawieckiego o przełożeniu terminu wyborów jest niezrozumiała dla mieszkańców, „pachnie kombinowaniem” i przede wszystkim jest „lekceważeniem rzeszowian”. Fijołek uważa, że tłem zmiany terminu głosowania nie jest pandemia, tylko wyniki sondaży. Te dla Fijołka są optymistyczne.

Kandydat opozycji uważa, że rząd PiS chce ratować słabe notowania Ewy Leniart, która jest popierana przez obóz rządzący. – W sondażach wyraźnie prowadzę i mam szansę wygrać w pierwszej turze – twierdzi Konrad Fijołek. Fijołek obawia się też, że wyrośnie mu kolejna konkurencja. W poniedziałek zarejestrować się chce piąty kandydat – Małgorzata Grzywa

– Nie zarejestrujemy jej. W poniedziałek nie mamy dyżuru – twierdzi sędzia Marek Antas, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej. 

Grzywę chce zarejestrować Komitet Wyborczy Polska 2050. Nazwa komitetu jest podobna do nazwy partii Polska 2050 Szymona Hołowni, która w wyborach poparła Konrada Fijołka. Fijołek uważa, że Grzywa „podszywa” się pod ugrupowanie Hołowni. – Nie zdziwię, jeżeli za chwilę zostanie zakomunikowany jeszcze jakiś jeden kandydat – obawia się. 

Chcą manipulować wynikami 

Zdaniem Fijołka, to co się aktualnie dzieje w kampanii, to próba osłabienia go jako lidera sondaży. – Oprócz kombinowania pojawiają się coraz większe ataki, są coraz silniejsze. To zaplanowana gra, by utrudnić rzeszowianom święto demokracji. Wybory 13 czerwca? Być może to nie jest ostatnia decyzja. To widzimisię rządzących – uważa Konrad Fijołek. 

Fijołek twierdzi, że kolejnym „przejawem kombinatorstwa” rządu jest termin drugiej tury wyborów. Jeżeli do niej dojdzie, to głosowanie będzie 27 czerwca, czyli w pierwszych dniach wakacji. Zdaniem Fijołka wielu rzeszowian wtedy może nie być w mieście, wyjadą na wakacje. To potencjalnie największy elektorat kandydata opozycji. 

– Chcą manipulować wynikami wyborów – uważa Fijołek. W poniedziałek zaapelował do mieszkańców, by jak najwięcej osób poszło głosować 13 czerwca, aby uniknąć wyborczej dogrywki dwa tygodnie później. Szczególnie, że wyborów korespondencyjnych nie będzie, nie licząc kilku wyjątków, np. dla niepełnosprawnych, osób w izolacji i osób 60+.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama