Zdjęcie: Komenda Miejska Policji w Rzeszowie
Reklama

W szpitalu wylądował 24-letni piłkarz III-ligowego Klubu Sportowego Wiązownica. Mieli go pobić zawodnicy Sokoła Sieniawa. 

Do awantury miało dojść w nocy z soboty na niedzielę (17/18 lutego) przed rzeszowskim znanym klubem „Grand” przy ulicy Kościuszki. Pech chciał, że bawili się w nim zarówno piłkarze Wiązownicy, jak i Sokoła, którzy kilka godzin wcześniej rozegrali sparing. 

Wieczorem piłkarze obu drużyn pojechali do Rzeszowa na „imprezę integracyjną”. Wybrali się do wspomnianego „Grandu”. Jak podają serwisy sportowe, jeden z piłkarzy Wiązownicy zaczepił zawodników Sokoła, a w konsekwencji sam został zepchnięty ze schodów.

„Na pewno czeka go przerwa od gry w piłkę, możliwe również, że operacja kości policzkowej” – poinformował serwis Podkarpacie Live, który cytuje jednego z działaczy z Wiązownicy: „Dużo nie brakowało, a mogłoby dojść do tragedii. Nawet do śmierci”.

 

– Nasz zawodnik został pobity przez trzech piłkarzy Sokoła Sieniawa. Ma pękniętą kość policzkową, obrażenia głowy – mówi nam Ernest Kasia, prezes KS Wiązownica. 

Na miejscu zdarzenia interweniowali policjanci, co potwierdza asp. sztab. Magdalena Żuk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Pod „Grand” zostali wezwani około godz. 2:00 w nocy. – Zastali mężczyznę z raną głowy – mówi rzecznik Żuk. 

Poszkodowanym okazał się 24-letni piłkarz Wiązownicy, to mieszkaniec powiatu przeworskiego. Mundurowi wezwali do poszkodowanego 24-latka karetkę pogotowia. – Oświadczył, że nic nie pamięta – twierdzi Magdalena Żuk. 

Piłkarza przewieziono do szpitala na badania diagnostyczne. Był pijany, miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że tłem całego zajścia był konflikt pomiędzy kibicami Wiązownicy i Sokoła. . 

– Zabezpieczyliśmy monitoring, który swoim zasięgiem mógł objąć miejsce zdarzenia – przekazuje nam Magdalena Żuk. – Nikt nie został zatrzymany, nikomu nie przedstawiono zarzutów, prowadzimy czynności wyjaśniające – dodaje. 

Ernest Kasia zapowiada, że klub w „najbliższym czasie” wyda oświadczenie. – Może we wtorek – przewiduje prezes Wiązownicy. Sama niewiele jeszcze wie, co się w zasadzie wydarzyło w weekendową noc przed klubem „Grand”. 

– Nasi piłkarze w poniedziałek mają wolne od treningu – tłumaczy Kasia. 

W poniedziałek treningu nie mieli też piłkarze Sokoła. – Niewiele wiem o sprawie. Wiem tylko, że w sobotę nasi zawodnicy grali sparing na stadionie w Wiązownicy. To jak nasi piłkarze spędzają wolny czas, to ich sprawa – mówi Wincenty Suszyło, prezes Sokoła. 

– Nikt mi niczego jeszcze nie przesłał. Piłkarze we wtorek mają trening. Trzeba będzie się z nimi spotkać, pewnie też z trenerem. Może konieczne będzie posiedzenie zarządu klubu. Sam nic nie załatwię – powiedział nam prezes Suszyło. 

Po godz. 16:00 Sokół Sieniawa wydał krótkie oświadczenie, w którym napisano, że klub jest „w trakcie ustalania przyczyn tego zdarzenia”. Potwierdzono jednocześnie, że brali w nich udział piłkarze Sokoła. Klub ma wydać stanowisko po „dokładnej analizie sytuacji”.

„Wyrażamy stanowczo sprzeciw wobec jakichkolwiek form przemocy, jak też zdecydowanie potępiamy wszelkie akty nietolerancji wobec drugiego człowieka” – zakomunikował zarząd Sokoła. 

 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama