Screen z "Miasto Rzeszów"

To nie żart. Twórcy facebookowego profilu „Miasto Rzeszów” chcieli wywołać „dyskusję”. Co zrobili? Swoich fanów zapytali, czy ich zdaniem koronawirus jest… karą za gender i LGBT. 

Na ksenofobiczne i homofobiczne posty na „Miasto Rzeszów” (fanpage ma 54 tys. fanów) w poniedziałek zwrócił uwagę Michał Sztuk z podkarpackiej Lewicy.

Słusznie, bo to, co wyprawiają twórcy i administratorzy fanpage’a od dłuższego czasu woła o pomstę do nieba. W ubiegłym roku zamieścili ankietę, w której chcieli poznać zdanie swoich fanów, czy Rzeszów powinien być strefą wolną od LGBT. Z oburzeniem zareagowała na to m.in. podkarpacka europosłanka Platformy Obywatelskiej, Elżbieta Łukacijewska. 

Gdy na „Miasto Rzeszów” spadła wtedy fala krytyki, prymitywną ankietę administratorzy fanpage’a usunęli.

Teraz znów się o nich zrobiło głośno za sprawą dwóch kolejnych postów. Gdy w zeszły czwartek, 12 marca, w całym kraju zamknięto uczelnie, szkoły i przedszkola w obawie przed koronawirusem, „Miasto Rzeszów” tego samego dnia zamieściło ksenofobiczną grafikę z mapą Ukrainy i napisem: „Dla ciebie sztuczny kraj bez historii. Dla mnie też”.

Screen z „Miasto Rzeszów”

 

Najnowszym „dziełem” twórców fanpage’a jest kolejna „ankieta” z pytaniem: „Czy wirus to kara za gender i LGBT?”. „To nie pierwszy raz, kiedy na tym fp [fanpage’u – przyp. red.] wybija szambo strachów polskiej prawicy” – skomentował Michał Sztuk. Jego zdaniem treściami na „Miasto Rzeszów” powinna się zainteresować policja. 

Inni internauci zdecydowali się powiadomić Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Stan zagrożenia wyciąga z ludzi to, co najlepsze, ale także obnaża niegodziwość. Epidemia minie, ale wówczas pamiętajmy kto był kim w chwili próby – skomentował na Facebooku OMZRiK. 

Michał Sztuk apeluje do fanów „Miasto Rzeszów”, by zainteresowali się treściami na fanpage’u. „To właśnie ich stanowcze reakcje sprawiają, że admin usuwa swoje bełty szybciej niż znika papier z Biedronki” – napisał Sztuk. 

„Miasto Rzeszów”: to była ironia

Michał Karol Szal, administrator „Miasto Rzeszów”, z ostatnich dwóch wpisów tłumaczy się tak samo, jak w ub. roku, gdy pytali internautów, czy Rzeszów powinien być strefą wolną od LGBT. Że chcieli wywołać „dyskusję” wśród swoich fanów. Szal twierdzi, że pytanie, czy koronawirus jest karą za gender, czy LGBT, „nie miało nikogo urazić”.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– W naszym odczuciu miało charakter ironiczny. Publikowane treści mają wywołać dyskusję. Kontrowersyjne pytania, które nie spotykają się z dobrym odbiorem, są usuwane. Tak też zrobiliśmy z tym postem. Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszamy. Posty mają wywołać dyskusję, czasem któryś z nich przekroczy granice – nie ukrywa Szal.

Twierdzi też, że zdecydowana większość ich postów jest „ukierunkowana na pomoc i informowanie”. – Co jakiś czas dodajemy post, mający wywołać kontrowersje, ożywić dyskusję. Rozumiem, że części naszych odbiorców niektóre treści nie odpowiadają, czują się urażeni, dlatego staramy się ucinać post, gdy jest hejtowany – tłumaczy Karol Szal.

Wyjaśniając nam jeszcze, że ich profil na Facebooku ma „charakter informacyjno-rozrywkowy”, „posty mają informować a pytania wywołać dyskusję”. – Wyciągniemy wnioski na przyszłość. Niestety, wystarczy nietrafiony wpis i reputacja siada, a potem trzeba to odpracować – zamartwia się administrator „Miasto Rzeszów”.

Zapewne jeszcze nie raz.

Poseł Buż: szargają dobre imię miasta

Już po publikacji tego tekstu, na posty pojawiające się na „Miasto Rzeszów” zareagował rzeszowski poseł Lewicy, Wiesław Buż. Jego zdaniem ratusz powinien podjąć „zdecydowane kroki” wobec twórców fanpage’a. Buż w piśmie do Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, napisał, że wiele osób błędnie sądzi, że „Miasto Rzeszów” to oficjalny profil miasta.

„Wpisy tam pojawiające się szargają dobre imię miasta” – uważa Wiesław Buż, dodając, że ratusz powinien podjąć „kroki prawne” wobec osób odpowiedzialnych za treści na „Miasto Rzeszów”. Według Buża, na treści na tym fanpage’u powinni też zwrócić uwagę miejscy radni.   

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama