Lech Wałęsa w Rzeszowie: rządzą nami demagodzy i populiści, Biedroń zawiedzie

– Zlekceważyliśmy demokrację, bo nie poszliśmy do wyborów. Drugi raz nie możemy tego zrobić, bo znów inni pójdą i nas urządzą – mówił w piątek w Rzeszowie Lech Wałęsa, były prezydent RP i legenda „Solidarności”. 

 

Lech Wałęsa przyjechał do Rzeszowa na zaproszenie podkarpackiego Klubu Obywatelskiego, prowadzonego przez Platformę Obywatelską. Do sali Hotelu Prezydenckiego były prezydent RP wszedł w czarnej koszulce z napisem „Konstytucja”. Na sali było ok. 100 osób, wśród nich lokalni politycy, m.in. radni miejscy Andrzej Dec (PO) i Wiesław Buż (SLD). Nie wszyscy znaleźli miejsca, wielu podpierało ściany. 

Spotkanie z Lechem Wałęsą miał prowadzić poseł Zdzisław Gawlik, lider podkarpackiej PO, ale z powodu pilnego wyjazdu służbowego musiała go zastąpić koleżanka z ław poselskich – Krystyna Skowrońska. 

– Cieszymy, że pan przyjął nasze zaproszenie, bo wiemy, ile ma pan obowiązków. Doskonale wiemy, co pan zrobił walcząc o wolną, demokratyczną Polskę. Wszyscy byliśmy z panem, gdy pana internowano. Nie sposób dziś mówić o pana zasługach – tyle ich jest – mówiła na wstępie Krystyna Skowrońska. – Jest pan naszą najlepszą marką, drogowskazem – podkreślała.

Wszystko, co osiągnęliśmy, roztrwoniło się

Lech Wałęsa za te słowa podziękował, a także wszystkim, którzy piątkowy wieczór poświęcili na spotkanie z nim. Przyszły głównie starsze osoby. – Jedną epokę zamknęliśmy, otworzyliśmy kolejną – epokę globalizacji i internetu. Jedno padło, drugie nie powstało, bo rozeszliśmy się na kapitalizm i demokrację – mówił Lech Wałęsa. 

– Teraz tylko przez wielką dyskusję zauważymy mądrych ludzi i dobre pomysły – zaznaczał. 

Co miał na myśli? Po upadku komuny słabo sobie radzimy z wywalczoną demokracją, nie potrafimy stworzyć solidnych fundamentów wolności, by przetrwać na odpowiednim poziomie kolejne lata, a nawet wieki. Chcemy wciąż zmian, te które są wciąż mają podwaliny w starych zasadach minionego ustroju, okraszone dodatkowo kłamstwami polityków.

– Na tym daleko nie pojedziemy. Nie mamy pomysłu na fundament naszej wolności. Wszystko, co osiągnęliśmy, roztrwoniło się i wymaga teraz uporządkowania, a to osiągniemy przez zorganizowanie, a nie w pojedynkę – mówił Lech Wałęsa.

Zlekceważyliśmy demokrację

Były prezydent RP zwrócił także uwagę, że podział „My – Oni” w dzisiejszych realiach już się nie sprawdzi. To było dobre, gdy tym „obcym” był komunista, wcześniej nazista, czy nawet Żyd. – To było dobre na tamte czasy. Dziś jest potrzeba „Solidarności”, ale trochę innej niż kiedyś. My mieliśmy wspólny mianownik – komunizm i Sowietów. Teraz takiego mianownika w zasadzie nie ma – uważa Wałęsa.

Były prezydent RP zarzucił obecnym politykom wygodnictwo przez które oddali pole do popisu „demagogom i populistom”, a to jego zdaniem doprowadzi do tragedii, jeśli ktoś się temu nie przeciwstawi. Demagogami i populistami są, oczywiście, politycy PiS, którzy rządzą Polską na czele z Jarosławem Kaczyńskim.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Biorąc pod wagę, jak często i jak długo w Polsce łamane są zapisy Konstytucji, były prezydent dorobił się już 30 koszulek z napisem tego najważniejszego aktu prawnego. – Będę nosił tę koszulki aż się coś w Polsce się zmieni, albo mnie w niej pochowacie – mówił pół żartem, pół serio Lech Wałęsa. 

– Zlekceważyliśmy demokrację, bo nie poszliśmy do wyborów. Drugi raz nie możemy tego zrobić, bo znów inni pójdą i nas urządzą. Demokracja to udział, to mądrość, to wspólne nasze działanie. To mówi moja koszulka – podkreślał.  

Jak pan taki mądry jest…

Z sali padały pytania i komentarze. Nie wszystkie były przyjemne dla Wałęsy. – Mówi pan, że pan komunę rozbił. Pan się przecenia. Tak naprawdę został pan wykorzystany do tego, aby uwłaszczyć komunę na polskim majątku, a wszystkich ludzi pracy puścił pan w skarpetkach – stwierdził jeden z mężczyzn, który przyszedł na spotkanie. 

– Jak pan taki mądry jest, to dlaczego pan tego nie zrobił? Broniłem panu? – ripostował w swoim stylu Lech Wałęsa.

– Jestem mądry, ale nie chwalę się w tym, czego nie zrobiłem. Dla mnie pan nigdy nie będzie prezydentem – odpowiedział mężczyzna.

Inni o legendzie „Solidarności” mówili z patosem: – Lechu, bracie ty nasz, krew z naszej krwi, byłeś, jesteś i będziesz symbolem walki o prawa człowieka i o wolność. My, naród polski, będziemy zawsze pamiętać i doceniać twój trud i poświęcenie.

Podczas spotkania padały też pytania o sprawy bieżące. Lecha Wałęsę pytano m.in., czy  dołączy do strajkujących w Krakowie nauczycieli. – Jeśli będą mnie tam chcieli, to mogę pojechać tam nawet zaraz, ale ja im bardziej zaszkodzę, niż pomogę, powiedzą, że nie lubią takiej, czy innej władzy – stwierdził Wałęsa.

Biedroń? Ma zapał, ale zawiedzie

Młodzi pytali go o Wiosnę i Roberta Biedronia. Były prezydent RP stwierdził, że wiele rzeczy, które Biedroń proponuje, mu się podoba, ale zderzy się on z brutalną rzeczywistością, gdy przyjdzie mu realizować obietnice wyborcze. – Jest w nim trochę zapału, ale jak on zawiedzie, a zawiedzie, bo nie ma szans, aby zrealizował to, co obiecał – mówił o Biedroniu Lech Wałęsa.

– Polaków zawiedzie znowu człowiek, który świetnie się zapowiadał. Zawiedli się już na mnie. Jeśli Biedroń zawiedzie, to kompletnie zniechęcimy naród do wszystkiego – uważa były prezydent RP.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama