– Na nieustanne szukanie działki nie mogliśmy sobie pozwolić – twierdzi Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki. To odpowiedź na reakcję ratusza w sprawie budowy Interaktywnego Centrum Nauki „Łukasiewicz”, które ma powstać w podrzeszowskiej Jasionce.
W poniedziałek Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, krytycznie ocenił decyzję władz województwa podkarpackiego na temat wyboru miejsca dla „Łukasiewicza”, który ma być wzorowany na popularnym Centrum Nauki „Kopernik” w Warszawie. „Łukasiewicz” powstanie w Jasionce w sąsiedztwie lotniska i w pobliżu Centrum Wystawienniczo-Kongresowego.
– To zdecydowanie bardzo zła decyzja – mówił Tadeusz Ferenc. Jego zdaniem „Łukasiewicz” powinien być w Rzeszowie, a nie kilka kilometrów poza granicami miasta. Ratusz proponował urzędowi marszałkowskiemu dwie działki, na których można byłoby wybudować „podkarpackiego Kopernika” – tereny kolejowe przy ul. Kochanowskiego lub teren byłego lodowiska ROSiR-u przy ul. Wyspiańskiego. Obie odrzucono.
Komitet wyborczy Rozwój Rzeszowa Tadeusza Ferenca zapowiedział zbiórkę podpisów pod petycją, by centrum „Łukasiewicz” powstało w Rzeszowie. Inwestycja ma być zrealizowana do 2022 roku, będzie finansowana w dużej mierze z podkarpackiego Regionalnego Programu Operacyjnego, którym zarządza samorząd wojewódzki. Koszty budowy „Łukasiewicza” jest szacowany na ok. 80 mln zł.
Koncepcję centrum dwa lata temu przygotowało rzeszowskie Stowarzyszenie Upowszechniania Wiedzy „ExploRes”.
W środę głos w tej sprawie zabrał wywołany do tablicy Władysław Ortyl (PiS), marszałek podkarpacki. Na Facebooku napisał, że o „Łukasiewiczu” wiele razy rozmawiał z Tadeuszem Ferencem.
„Omawialiśmy wiele możliwości. Ponad pół roku temu wspominał Pan, że największym Pana problemem jest na dziś jest kwestia Podkarpackiego Centrum Lekkoatletyki i modernizacja Hali na Podpromiu! Od tamtej pory nie było z Pana strony żadnego jasnego, konkretnego sygnału ws. Centrum Nauki, a tu czas gra istotną rolę” – twierdzi Władysław Ortyl.
„Na nieustanne szukanie działki pozwolić sobie nie mogliśmy, ani na to, by Centrum Nauki spotkały podobne problemy jak centrum lekkoatletyczne. Jest finansowanie z Ministerstwa i z Województwa Podkarpackiego. Sejmik podjął już dawno decyzje a centrum lekkoatletycznego jak nie ma, tak nie ma…” – wytyka Tadeuszowi Ferencowi marszałek Ortyl
Rzeczywiście, ratusz ma problem z modernizacją Podpromia i budową Centrum Lekkoatletycznego. Na rozbudowę hali miasto przewidziało 45 mln zł, a jedyna oferta, jaka do ratusza dotarła, opiewa na kwotę aż 125 mln zł! Rozważane są różne warianty, łącznie z rezygnacją modernizacji Podpromia.
Z Centrum Lekkoatletycznym, które ma powstać na bazie stadionu Resovii przy ul. Wyspiańskiego, sytuacja wygląda już inaczej. To wspólna inwestycja miasta i województwa. Oba samorządy długimi miesiącami nie mogły się porozumieć w sprawie finansowania budowy centrum, a gdy ta przeszkoda została usunięta, to kurek z pieniędzmi w tym roku zakręciło Ministerstwo Sportu. Resort obiecywał 16 mln zł.
Politycy PiS winnego opóźnień w budowie centrum odnaleźli w ratuszu – Tadeusza Ferenca. – Najlepiej zwalić winę na kogoś, gdy się samemu nie chce wywiązać z obietnic. My do budowy centrum jesteśmy gotowi. Gdzie są pieniądze z ministerstwa? Kto nim rządzi? No, chyba PiS – słyszymy w magistracie.
(ram)