Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu Tomasz Kamiński, radny Rozwoju Rzeszowa

– To igranie ze zdrowiem tysięcy ludzi – twierdzą miejscy radni Rozwoju Rzeszowa i Platformy Obywatelskiej, którzy sprzeciwiają się planom utworzenia „niebezpiecznego” parkingu w Rzeszowie.  

W poniedziałek sejmik podkarpacki, jak informowaliśmy, zgodził się, by parking na samochody przewożące tzw. materiały niebezpieczne został utworzony na terenie bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przy ul. Ciepłowniczej. 

Chodzi o transporty kwestionowane przez policję, Inspekcję Ochrony Środowiska, Inspekcję Transportu Drogowego, Krajową Administrację Skarbową i Straż Graniczną. 

PiS: to czysta polityka 

Rada Miasta Rzeszowa na wtorkowej sesji przygotowała swoje stanowisko przeciwko uchwale sejmiku. O wprowadzenie takiego punktu do porządku obrad zawnioskował radny Konrad Fijołek, szef proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa. 

Przeciwko dyskusji od razu byli radni PiS. – To czysta polityka. Ta dyskusja nie przyniesie żadnych pożytecznych rozstrzygnięć – mówił Marcin Fijołek, szef klubu radnych PiS. 

To jednak nie powstrzymało radnych Rozwoju Rzeszowa od wprowadzenia do porządku obrad uchwały-stanowiska. Zreferował ją Tomasz Kamiński z Rozwoju Rzeszowa. Uważa on, że tworzenie „niebezpiecznego” parkingu na terenie miasta jest „niedopuszczalnie i nieuzasadnione” z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców.

– Tego typu praktyki, to igranie ze zdrowiem tysięcy ludzi – uważa Tomasz Kamiński. 

Chcą inwestycji miastotwórczych

Ponadto, Rozwój Rzeszowa w uchwale stwierdził, że tego typu parkingi nie powinny być na terenie zurbanizowanym. Marszałkowi podkarpackiemu Władysławowi Ortylowi (PiS) dostało się przy okazji m.in. za Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Jasionce. 

– Miasto chce inwestycji miastotwórczych, jak CWK, a nie niebezpiecznych dla ludzi – mówił Kamiński. – Rzeszów to świetne miejsce do życia. Dlaczego na siłę chce się uszczęśliwiać taką „niespodzianką”? – pytał radny.  

Waldemar Szumny, radny PiS, uchwałę przygotowaną przez Rozwój Rzeszowa ocenił jako temat zastępczy dla innych ważniejszych spraw, którymi powinna zająć się Rada Miasta.

– W tym stanowisku jest wiele górnolotnych słów i sformułowań działających na emocje. Nie mieliście pomysłu na tę uchwałę – ocenił Waldemar Szumny. – Zajmujecie się robieniem burzy politycznej od kilku miesięcy wobec tej sprawy – wtórował mu Marcin Fijołek. 

Polityka była zawsze, ale… 

Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta, odgryzł się radnym PiS i stwierdził, że oni sami podobne uchwały wnosili, gdy tylko była okazja do „przywalenia” drugiej stronie. – Proszę nie czynić takich śmiesznych zarzutów. Polityka była tu zawsze, ale staramy się ją minimalizować – mówił Andrzej Dec i złożył wniosek o zamkniecie dyskusji.

To spotkało się ze sprzeciwem PiS. Dec swój wniosek wycofał, choć zdania nie zmienił na temat bezprzedmiotowości dalszej dyskusji. Po godzinie podobny wniosek złożył Mirosław Kwaśniak z Rozwoju Rzeszowa. – Dalsza dyskusja będzie nas tylko pogrążać – stwierdził. 

Głos przeciwny zgłosił Robert Kultys z PiS. – Problem gospodarowania odpadami w Rzeszowie to temat poważny. Jeśli chcemy, aby miasto się rozwijało musimy pogodzić się z tym, że odpady niebezpieczne są częścią naszej rzeczywistości – mówił Kultys. – Dziś ambicjonalnie chcecie sprzeciwiać się marszałkowi – ocenił poczynania obozu Ferenca. 

Ostatecznie dyskusję na wniosek Mirosława Kwaśniaka zamknięto. Za przyjęciem uchwały-apelu było 16 radnych z Rozwoju Rzeszowa i PO, przeciw 8 radnych z PiS. Jaką wartość ma ta uchwała? Na razie nie wiadomo. Poniedziałkową uchwałę sejmiku ratusz zamierza zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama