Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Reklama

Wskaźnik śmiertelności wśród chorych na COVID-19 jest na Podkarpaciu wyższy niż w innych częściach kraju. Mimo to NIK dobrze ocenił działania antycovidowe w naszym regionie. 

– Na 1000 chorych mamy 29 zgonów. To nieco więcej niż średnia krajowa, która wynosi 24 – poinformował we wtorek Adam Sidor. Dyrektor podkarpackiego sanepidu przypomniał też, że w czasie pierwszej fali wskaźnik śmiertelności sięgał w naszym regionie nawet 95 na 1000 chorych. 

– Ubiegły tydzień był prawdopodobnie szczytowy, jeżeli chodzi o zgony. Na 7 dni przypadało ich ok. 250 – ocenił Sidor.

Według sanepidu sytuacja w naszym regionie stabilizuje się, także pod względem liczby zakażeń. – One od trzech tygodni systematycznie spadają, najpierw było ich 8 tys. na tydzień, potem 7,2 tys., 5 tys., ostatni tydzień to 4,3 tys. – mówił inspektor sanitarny.  

Szczyt hospitalizacji na Podkarpaciu przypadł na Poniedziałek Wielkanocny. W drugi dzień świąt w naszym regionie w szpitalach leżało jednocześnie 2122 chorych na COVID-19.

Podkarpacie bez zarzutu

We wtorek Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, przekazała, że Najwyższa Izba Kontroli, która w ostatnich czterech miesiącach weryfikowała poprawność działań pandemicznych w naszym województwie, nie znalazła żadnych nieprawidłowości.

– NIK wyraźnie wskazuje, że działaliśmy bez zastrzeżeń – stwierdziła wojewoda. Żadnych nieprawidłowości Izba nie dostrzegła także w postępowaniu podkarpackiego sanepidu. 

Tylko w czasie kontroli 29 razy obradował sztab zarządzania kryzysowego. Codziennie zbierał się także zespół koordynacyjny, który tworzyli m.in. dyrektor podkarpackiego NFZ Robert Bugaj i Adam Sidor.

– Codziennie analizowano sytuację medyczną – podkreślał Jakub Dzik, wicedyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie. 

Zabezpieczenie logistyczne w naszym regionie NIK także ocenił pozytywnie. Podkarpacie już na początku pandemii miało dysponować „pewnymi środkami ochrony osobistej” i szybko uruchomiło infolinię, dzięki której szpitale mogły zgłaszać do wojewody swoje potrzeby. 

– Z Agencji Rezerw Materiałowych otrzymaliśmy 160 respiratorów, 260 kardiomonitorów, 500 pomp infuzyjnych, 12 tys. kombinezonów, 120 tys. masek najwyższej klasy FFP3, pół miliona masek klasy FFP2, 6 mln masek chirurgicznych i 4 mln rękawiczek – wyliczał Dzik.

Na sprzęt medyczny i małe modernizacje szpitali Podkarpacie miało wydać dotąd ok. 17 mln zł. 

Równie dobrze w ocenie NIK-u województwo podkarpackie wypadło pod względem ratownictwa medycznego. – Jeszcze zanim powstała tzw. ustawa covidowa, wojewoda podniosła gotowość 7 podmiotów leczniczych w regionie, które miały oddziały zakaźne, tak aby mogły przyjąć pacjenta zero – przypominał Jakub Dzik. 

W szczycie pandemii Podkarpacie dysponowało 12 karetkami przygotowanymi do pobierania wymazów w warunkach domowych. Dodatkowo wspierały je 4 pojazdy należące do lokalnych „terytorialsów”. Dzięki nim pobrano 16 tys. wymazów od osób, które miały utrudniony dostęp do testu. 

– Między 1 marca a 19 kwietnia 2019 roku karetki wyjeżdżały 7 tys. razy. W analogicznym okresie w bieżącym roku: 21 tys. razy – przywoływał statystyki wicedyrektor wydziału bezpieczeństwa. 

W tym samym czasie liczba połączeń na dyspozytornię medyczną wyniosła 45 tys. Przed pandemią było to 12 tys. 

Miejsca na kwarantannę i izolatoria

W 2020 roku wojewoda Ewa Leniart wydała 131 decyzji nakładających na podmioty lecznicze obowiązek leczenia zakażonych koronawirusem, w 2021 roku – 86. 

– Przygotowaliśmy także 6 izolatoriów dla osób, które nie wymagały leczenia szpitalnego, ale też nie mogły przebywać w warunkach domowych. Aktualnie działają dwa z nich – przekazała Jolanta Tomczyk-Fila, wicedyrektor Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie. 

Na Podkarpaciu powstało w ciągu roku 226 miejsc hotelowych dla medyków i ok. 800 miejsc dla osób objętych kwarantanną. – Początkowo zakładano tych miejsc na izolację 12-15 tys., ale miałyby one być miejscami kwarantanny zbiorowej, a nie w pełni izolacyjne – podkreślała Tomczyk-Fila. Miejsca na kwarantannę kosztowały urząd wojewódzki ok. 37 tys. zł. 

W 2021 roku wojewoda wydała 28 skierowań do pracy przy pacjentach chorych na COVID-19. Do szpitali zakaźnych kierowani byli głównie lekarze-stażyści. – W ub. roku takich skierowań nie było. Wojewoda uważała, że z medykami zawsze warto rozmawiać. Skierowania obowiązują 3 miesiące, byłby to kłopot zarówno dla lekarza, jak i jego ośrodka macierzystego – wyjaśniała wicedyrektor Tomczyk-Fila. 

Kiedy masowe szczepienia?

– Trzecią falą zachorowań udało się sprawnie zarządzać i pomimo jej skali zdołaliśmy zapewnić pomoc wszystkim potrzebującym. Rozwiązywaliśmy różne problemy, takie jak brak środków ochrony osobistej na rynku polskim i europejskim. Zawsze działaliśmy zgodnie z prawem, a wydatkowanie środków nie budzi wątpliwości – podsumowała Ewa Leniart. 

Kiedy na Podkarpaciu ruszą populacyjne szczepienia i kto je wykona? Pierwszy punkt masowych szczepień powstał w Jarosławiu. Drugi otworzy prawdopodobnie Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 w Rzeszowie. Nadal nie wiadomo, czy do akcji dołączy Centrum Medyczne „Medyk”. W poniedziałek jego zarząd zagroził, że wycofa się z Narodowego Programu Szczepień, po tym jak media rozpisywały się o rzekomych nieprawidłowościach w ośrodku. 

– Bierzemy pod uwagę inne rozstrzygnięcia, jeżeli „Medyk” nie weźmie udziału w szczepieniach. Jesteśmy przygotowani na inny wariant – poinformowała wojewoda Ewa Leniart. Awaryjny punkt ma być właśnie przygotowywany. Wciąż nie wiadomo, co z punktem masowych szczepień, który przygotowano na Podpromiu. Nadal on nie działa. 

marcin.czarnik@rzeszow-news.pl

Reklama