Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Rzeszowskie Centrum Medyczne „Medyk” rozważa rezygnację z udziału w Narodowym Programie Szczepień. Powodem publikacje medialne. – Zostaliśmy wplątani w nagonkę polityczną – czytamy w oświadczeniu ośrodka. 

W wydanym w poniedziałek oświadczeniu „Medyk” wzywa do zaprzestania rozpowszechniania fake newsów o szczepieniach przeciwko COVID-19 w Rzeszowie.

– Nie godzimy się na fabrykowanie półprawd czy nieprawdziwych informacji, które uderzają w nas zespół. Odpowiemy na każde pytanie instytucji kontrolujących. Insynuacje, domniemania, a przede wszystkim nagonka polityczna, w jaką zostaliśmy wplątani, powoduje, że rozważamy całkowite przerwanie naszego udziału w ramach Narodowego Programu Szczepień – oświadczył „Medyk” i przypomniał, że oznaczałoby to zniknięcie z mapy Polski ok. 100 pkt szczepień z wydajnością 70 tys. szczepień tygodniowo. 

Misja, nie zysk? 

Kierownictwo „Medyka” zapewnia, że podejmując się akcji szczepień, kierowało się misją zapewnienia mieszkańcom regionu bezpieczeństwa, a nie chęcią zysku.

– Zarzuca się nam, że zarabiamy na szczepieniach. Prawda jest jednak taka, że w wielu przypadkach prowadzenie akcji szczepień jest dla nas nieopłacalne lub na pograniczu opłacalności – broni się w oświadczeniu „Medyk”. 

Narodowy Fundusz Zdrowia za jednego zaszczepionego pacjenta na COVID-19 płaci punktom szczepiennym 61 zł. 

Medyk przypomina też, że gdy zaczynał szczepienia na Podkarpaciu, w niektórych częściach województwa nikt inny nie chciał podjąć się tego zadania. – Wynajęliśmy obiekty, zatrudniliśmy nowy personel, a to bardzo duże koszty. Ponieważ jednak zawsze odpowiadaliśmy na potrzeby zdrowotne mieszkańców Podkarpacia, także w tej sytuacji nie chcieliśmy zostawić ich samych sobie – czytamy w oświadczeniu ośrodka. 

W dokumencie pada także stwierdzenie, że „Medyk”, po to, aby realizować szczepienia, przekierował znaczną część swoich zasobów kadrowych z działań, które są dla niego znacznie bardziej opłacalne, np. z komercyjnych testów diagnostyczne SARS-CoV-2.

„Nie wykorzystywano wielokrotnie jednorazowych strzykawek”

W drugi dzień Świąt Wielkanocnych media huczały o nieprawidłowościach w „Medyku”. Rzeszowski ośrodek miał szczepić osoby nieuprawnione. Niedługo potem Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało kontrolę. W Biurze Komunikacji Społecznej NFZ-u dowiadujemy się, że postępowanie nadal trwa. 

9 kwietnia Wirtualna Polska informowała z kolei, że dr Stanisław Mazur, szef „Medyka”, polecił wielokrotnie używać jednorazowych strzykawek do szczepień przeciwko COVID-19.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

– Sanepid zakończył swoją kontrolę 15 kwietnia. Jej wyniki są dla nas jednoznacznie korzystne. W ani jednym przypadku nie wykazano wielokrotnego wykorzystywania strzykawek jednorazowego użytku w naszych placówkach. Dowodzi to po raz kolejny, że działamy zgodnie z procedurami medycznymi, a nadrzędnym naszym celem jest i było zawsze bezpieczeństwo naszych pacjentów – przekazuje „Medyk” w swoim oświadczeniu. 

Tych doniesień nie komentuje jednak Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rzeszowie. – Wszelkie informacje o wynikach kontroli przekaże NFZ po jej zakończeniu – mówi nam Dorota Gibała, rzeczniczka podkarpackiego sanepidu. 

Nadal poniżej średniej krajowej

„Medyk” ubolewa, że Podkarpacie nadal jest poniżej średniej krajowej w szczepieniach. – W Polsce wynosi ona 23 proc., a na Podkarpaciu 21 proc. – przywołuje statystyki ośrodek. 

– Jest nam przykro, że w przepełnioną fake newsami narrację dają się wciągnąć osoby, które powinny być przykładem w zwalczaniu informacji nieprawdziwych. Właśnie w ten sposób można zniechęcić do szczepień i spowodować, że społeczeństwo będzie się bać, co może przyczynić się do osłabienia efektu, o który wszyscy powinniśmy dbać – tj. powrotu do normalności sprzed pandemii. A chyba wszystkim powinno zależeć na sprawnym prowadzeniu szczepień i bezpieczeństwie pacjentów. Najbardziej traci na tym właśnie społeczeństwo – ocenia rzeszowska placówka. 

Johnson&Johnson docenił „Medyka”

W wydanym w poniedziałek oświadczeniu „Medyk” zaprzeczył, że wykorzystuje szczepionki Johnson&Johnson. Zapewnił też, że dba o to, by pacjentów w pierwszej i drugiej dawce szczepiono preparatami jednej firmy. 

– Jesteśmy jednym z ośrodków, który został wskazany do przeprowadzenia badań klinicznych szczepionki Johnson&Johnson, przy czym wybór naszego ośrodka zależał wyłącznie od firmy farmaceutycznej. To nie rząd, ani nie politycy decydują w tym zakresie. Badania kliniczne są zupełnie czymś innym niż to, co jest realizowane w ramach Narodowego Programu Szczepień – czytamy w dokumencie.

„Medyk” uważa, że wybierając go do badań, farmaceutyczny gigant docenił jego profesjonalizm i zaangażowanie w zwalczaniu pandemii. – Dla Rzeszowa jest to szczególne wyróżnienie. Od 21 lat prowadzimy wiele strategicznych badań klinicznych dla firm z Europy, USA, Japonii, Chin. Byliśmy wielokrotnie poddawani audytom i kontrolom, w tym najważniejszemu, z FDA (Amerykańska Agencja Żywności i Leków) – podaje rzeszowski ośrodek i przypomina, że ma tylko jeden cel: pomóc mieszkańcom Podkarpacia. 

– Inne masowe punkty szczepień biorą przykład z działań, które prowadzimy. Doradzamy, prezentujemy szczegóły techniczne, pomagamy. My sami zaszczepiliśmy dotąd ponad 115 tys. osób. Jako jedni z nielicznych w Polsce nie zmarnowaliśmy ani jednej szczepionki – podkreśla kierownictwo „Medyka”. 

(cm)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama