Zdjęcie: Komenda Powiatowa Policji w Mielcu

Obrażenia głowy nie miały bezpośredniego związku ze śmiercią 24-letniego Yurii T., obywatela Ukrainy, który zmarł przed dyskoteką w Mielcu – takie są wstępne wyniki sekcji zwłok. Na dwa miesiące aresztowano Davita D. z Armenii.

W poniedziałek po południu do Prokuratury Rejonowej w Mielcu dotarły wstępne wyniki sekcji zwłok Yurii T. Przeprowadzono ją w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. 

– Przyczyna śmierci obywatela Ukrainy tkwiła w chorobie serca. Obrażenia głowy, jakich on doznał w wyniku pobicia, nie miały bezpośredniego związku ze zgonem 24-latka – mówi Marian Burczyk, szef mieleckiej prokuratury. 

Zatrzymanemu 26-letniemu Davitowi D., obywatelowi Armenii, prokuratura postawiła dwa zarzuty: narażenia Ukraińca na ciężki uszczerbek na zdrowiu i spowodowanie u niego obrażeń poniżej 7 dni oraz znieważenia policjantów.

Awantura przed klubem 

Śledztwo w tej sprawie wszczęto w poniedziałek. Do zdarzenia, jak informowaliśmy, doszło w nocy z soboty na niedzielę przed dyskoteką „Papilon” przy ulicy Mickiewicza w Mielcu. Obaj mężczyźni wyszli z dyskoteki na papierosa. Przed lokalem zaczęła się bójka. 

Szarpiących się obcokrajowców próbował rozdzielać drugi Ukrainiec, który razem z nimi przyjechał na imprezę. Doszło do kolejnej szarpaniny. W jej wyniku, Yuria T., jak dotychczas ustalono, spadł ze schodów. W wyniku doznanych obrażeń, 24-latek zmarł. 

Policjanci zatrzymali pijanego Ormianina. Pobrano od niego krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków. W poniedziałek wieczorem przedstawiono mu zarzuty w prokuraturze. Ta złożyła wniosek o aresztowanie Davita D. na trzy miesiące.

Sąd jeszcze tego samego dnia, przed godz. 22:00, zgodził się na aresztowanie Ormianina, ale na dwa miesiące. 26-latkowi grozi do trzech lat więzienia. – Podstawą wniosku była obawa matactwa i ukrywania się przez podejrzanego – mówi prokurator Burczyk. 

Tragiczny wyjazd na imprezę

Wciąż jest niejasne, na jakim tle doszło do awantury między obcokrajowcami. Wiadomo, że Davit D. przyjechał swoim samochodem po dwóch kolegów z Ukrainy. Wszyscy trzej pojechali na dyskotekę. Tam Davit D. i Yuria T. mieli się pokłócić o pieniądze. 

– Problem w tym, że nikt tego słyszał. Mężczyźni coś do siebie mówili, ale szeptem – dowiadujemy się w prokuraturze. Bójki nie zarejestrował także monitoring, którym jest objęta dyskoteka „Papilon”. 

– Gdy obaj mężczyźni spadli ze schodów, podejrzany podduszał ofiarę. Bił go pięściami po głowie. Gdy na miejsce przyjechali policjanci, obywatel Armenii stosował wobec nich przemoc, kopał funkcjonariuszy i ich znieważał – twierdzi Marian Burczyk. 

Sekcja zwłok wstępnie wykluczyła, by obrażenia głowy obywatela Ukrainy przyczyniły się do jego śmierci. Szczegółowe wyniki sekcji będą znane za kilka tygodni, z ciała 24-latka pobrano wycinki do badań histopatologicznych. 

– Sprawdzimy, czy obywatel Ukrainy wiedział o swojej chorobie serca, i czy się leczył – mówi prokurator Burczyk. Aresztowany do sprawy Davit D. nie był wcześniej karany. Ze swoim zmarłym kolegą bardzo dobrze się znał, przez chwilę razem mieszkali i pracowali.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama