Prokuratura umorzy postępowanie wobec Marka G., psychiatry z rzeszowskiego szpitala MSWiA. Lekarz zmarł na początku listopada.
Marek G. zmarł 3 listopada, miał 60 lat. – Gdy otrzymamy odpis aktu zgonu, śledztwo przeciwko lekarzowi umorzymy – mówi Ewa Lotczyk, szefowa Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Przed śmiercią na Marku G. ciążyły aktualnie 404 zarzuty korupcyjne! Z ustaleń prokuratury wynika, że brał on łapówki (po ok. 100 zł) za wystawianie „lewych” zaświadczeń o niezdolności do pracy. Na liście jego „pacjentów” byli m.in. policjanci.
Według prokuratury, Marek G. wystawiał zaświadczenia nie widząc pacjentów na oczy, w tym czasie był za granicą. Lekarzowi pomagała Anna W., rejestratorka prywatnego gabinetu lekarskiego przy ul. Kolejowej, w którym przyjmował Marek G. Kobieta ma 400 zarzutów!
Oboje zostali zatrzymani przez policjantów z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie w październiku 2017 roku. Wtedy przedstawiono im 97 zarzutów korupcyjnych. W areszcie tymczasowym przesiedzieli po prawie pół roku.
W lutym 2018 roku policjanci zatrzymali 50 osób, które wręczały łapówki Markowi G. i Annie W. Oboje wyszli na wolność w marcu 2018 r. po wpłaceniu poręczeń majątkowych (po 30 tys. zł), G. także zawieszono w wykonywaniu zawodu lekarza.
Z każdym kolejnym miesiącem rosła liczba zarzutów wobec psychiatry i jego współpracowniczki. Teraz po śmierci Marka G. śledztwo jest kontynuowane wobec Anny W. i osób, które za łapówki zdobywały zaświadczenia o niezdolności do pracy.
Prokuratura nie ujawnia, ile aktualnie osób jest podejrzanych. Tłumaczy się dobrem śledztwa. – Postępowanie jest przedłużone do 1 kwietnia 2021 roku – dodaje tylko prokurator Ewa Lotczyk.
Osoby, które za łapówki zdobywały zaświadczenia o niezdolności do pracy, ubiegały się potem o wypłacanie najpierw przez pracodawców, a potem przez ZUS zasiłków chorobowych.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl