Od dwóch dni nie odbierała telefonu, mieszkanie było zamknięte. Seniorka leżała w łazience, nie wiedziała, gdzie jest i co się z nią dzieje. Pomoc przyszła na czas.
W czwartek o godz. 16:30, dyżurny rzeszowskiej policji otrzymał informację, że opiekun 85-letniej kobiety od dwóch dni nie może się z nią skontaktować – seniorka nie odbierała telefonu, drzwi do mieszkania przy ul. Pułaskiego były zamknięte – klucz tkwił w zamku.
Dyżurny na miejsce wysłał policjantów z Oddziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, którzy akurat patrolowali osiedle, na którym mieszkała 85-latka. Na miejsce została wezwana również straż pożarna.
Początkowo planowano wyważyć drzwi. Okazało się, że okno balkonowe mieszkania seniorki jest otwarte. – Policjant wraz ze strażakiem, na specjalistycznej drabinie ze zwyżką, wjechali na balkon na 5. piętrze – opisuje asp. sztab. Magdalena Żuk z rzeszowskiej policji.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!Przytomna, ale widocznie osłabiona kobieta, bez orientacji, leżała na podłodze w łazience. Mundurowi zaopiekowali się seniorką. Drugi z funkcjonariuszy wezwał pogotowie. Policjanci ze strażakami pomogli ratownikom znieść seniorkę na noszach po schodach do karetki.
– Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji, a także sprawnej i skoordynowanej współpracy wszystkich wezwanych na miejsce służb, seniorka otrzymała pomoc na czas – podkreśla Magdalena Żuk.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl